wtorek, 8 sierpnia 2017

K. Bromberg "Down Shift. Bez hamulców" [PRZEDPREMIEROWO]

 


Czas wakacyjny uwielbiam najbardziej gdyż mogę czytać książki tak jak lubię na słoneczku. Wiecie na pewno, że w sierpniu swoją premierę będzie miała książka „Down Shift. Bez hamulców” K. Bromberg. Jest to już 8 część opowiadająca o losach rodziny Donovanów i najbliższych. W książce Aced dowiadujemy się, że Rylee i Colton adoptowali małego Zandera. Jego dzieciństwo przeszło prawdziwe piekło. Jako mały chłopiec był świadkiem zabójstwa mamy przez ojca. Przez długi czas nic nie mówił, bo bał się, ale dzięki pomocy Rylee i pojawieniu się w Domu Clotona pomogły się chłopcu otrząsnąć się z koszmaru i ruszyć do przodu ku lepszemu.


„Down Shift” opowiada nam, o Zanderze kilka lat później. Młody Donovan to przystojny i młody mężczyzna, który jest mistrzem kierownicy wyścigów. Pewnego dnia Zander dostaje wiadomość od ciotki, z którą nie rozmawiał a to wszystko wywraca jego świat do góry nogami. Nie może sobie z tym poradzić. Ucieka do PineRidge, aby wszystko sobie przemyśleć.

W tym samym czasie Getty Caster, która uciekła z domu od despotycznego męża i ojca zatrzymuje się w domku w PineRidge. Postanawia właśnie w tym miejscu zaleczyć swoje rany. Nie wie tylko, że jej mężczyzna z koszmarów jest już znów blisko.

Żadne z nich nie spodziewa się, że będzie miało współlokatora. Nikomu nie jest to na rękę a żadne nie ustąpi. Dochodzi między nimi do przezabawnych spięć tak ze po pewnym czasie poczują wzajemne przyciąganie i wspólna walka z przeszłością. Wzajemne przyciąganie i namiętność, która między nimi aż iskrzy próbują na samym początku zagłuszyć, ale na krótko. Namiętność zwycięży, ale demony przeszłości nie zapominają i upominają się o swoje. Czy z namiętności stworzą związek i zakochają się w sobie? Czy tych dwoje z tak trudną przeszłością będą mogli stworzyć prawdziwy związek?

Jestem niepoprawną romantyczką i wierzę w miłość, ale nie koniecznie od pierwszego wejrzenia, bo sama tak przeżyłam. Dlatego lubię czytać takie historie o gorących uczuciach i prawdziwym pożądaniu. Czytając już pierwszą książkę K. Bromberg odnalazłam w książce to, co szukałam bardzo długo. Dzięki tej serii otrzymałam całą gamę uczuć, które przy okazji porusza najczulsze aspekty mej duszy.

Fabuła książki już od pierwszych stron wciąga nas do niesamowitego świata. Niezwykle poruszająca historia, która tak naprawdę porusza ważne problemy i skłania nas do refleksji. Opowiada nam o narkomani, zabójstwie, zastraszaniu, braku własnej wartości a także strachu przed mężczyznami i braku zaufania. Bardzo mądrze pokazuje nam, co zrobić i jak zareagować nawet, jeśli jest już za późno.

Najciekawszym a zarazem najmocniejszym elementem książki jest złożone relacje między głównymi bohaterami i ich traumatyczną przeszłością. W powieści mamy zawarte retrospekcje przeplatane z teraźniejszością, które pomagają nam zrozumieć, co przechodzili i z czym zmagali się główni bohaterowie.

„Dama nigdy nie popełnia błędów ani nie robi scen, Gertrudo.”
„Zapominam o strachu przed tatą w momencie, kiedy dostrzegam moją mamę na podłodze przy końcu kanapy. Wszystko, co widzę, to jej ręka wyciągnięta ponad głową i jej twarz od nosa wzwyż.”
Początkowo jesteśmy świadkami gniewu i frustracji, jaki do siebie darzą bohaterowie, ale z czasem zaprzyjaźniają się i co doprowadza do rozwijającego się uczucia. Z biegiem czasu uczucie to dojrzewa i nabiera siły, lecz w pewnym momencie dzieje się coś strasznego a ich relacja ulega pogorszeniu. Cała ta sytuacja, w jakiej się znajdują zaczyna się komplikować, ale reszty to już sami musicie się dowiedzieć.

K.Bromberg w bardzo ciekawy sposób udało się wykreować bohaterów i ich historię. Bardzo łatwo można oczami wyobraźni zobaczyć a także zrozumieć ich motywy działań. Najbardziej podobała mi się postać Getty, która naprawdę przeszła wiele i momentami zadawałam sobie pytanie jak udało jej się przetrwać tyle czasu. Współczułam jej przeszłości i trzymałam kciuki, aby to, co teraz zaczęło kiełkować w jej sercu i duszy udało się. Natomiast Zandera możemy poznać, jako czarującego i niesamowitego mężczyznę, który nie potrafi przejść obojętnie obok współlokatorki. Mimo że każde z nich przyjechało żeby wyleczyć swoją zranioną duszę to tak naprawdę nawzajem sobie pomagali przy okazji znajdując miłość.

Autorka w ciekawy sposób podtrzymuję akcję książki, aby czytelnik nie mógł się nudzić a barwne obrazy, żywe dialogi i realistyczne postacie jak również umiejętnie podtrzymuję napięcie. Najbardziej podobało mi się zakończenie.


Niezwykle piękna i przejmująca opowieść o miłości, o walce o własne szczęście. Porusza duszę i rozgrzewa serce i nawet przez chwilę nie przestaje zaskakiwać. Przekonaj się, że warto walczyć o własne szczęście i nie dać się stłamsić przez drugą osobę. Sprawdźcie osobiście ja już wiem, że warto. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)