niedziela, 30 grudnia 2018

Blanka Lipińska "Ten dzień"

 

Sycylijskie życie Laury Biel zaczyna przypominać bajkę. Jest huczne wesele, mąż, który zrobi i odda dla niej wszystko, ciąża, prezenty i niewyobrażalny wprost luksus: służba, samochody, nadmorskie rezydencje. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że wokół kręcą się sami gangsterzy, w powietrzu wisi nieokreślona zbrodnia, ktoś stale próbuje ją porwać i zabić, a Olo, najlepsza przyjaciółka, ślepo podąża w jej ślady. Bycie żoną najniebezpieczniejszego mężczyzny na Sycylii ma swoje konsekwencje i Laura boleśnie się o tym przekona…

Druga część bestselleru 365 dni to nie tylko przyjemne love story, które czyta się przed snem na dobranoc. To fabuła pełna zaskakujących zwrotów akcji: ucieczek, pogoni, zdrad, walk o honor, śmiertelnego niebezpieczeństwa. To książka o tym, jak łatwo się zakochać i równie łatwo zniszczyć sobie życie. Każdy rozdział zaskakuje, nic nie jest oczywiste – poza ostrym seksem i grą, w której nie ma ani złych, ani dobrych bohaterów. Jest za to wielka niewiadoma, wielka miłość, wielkie niebezpieczeństwo i wielka namiętność.


Latem tego roku mieliśmy okazję przeczytać debiutancką powieść Blanki Lipińskiej „365 dni”. Opinie na temat książki były bardzo podzielone jedni byli zachwyceni a jeszcze inni oburzeni. Ja zaliczyłam się jednak do tych osób gdzie spodobała mi się pierwsza część i bardzo czekałam na kontynuację. Tylko fala opinii, jaka przeszła przez media społecznościowe wystraszyła mnie i bałam się sięgnąć po kontynuację ”Ten dzień”.

Poznajemy dalsze losy głównych bohaterów gdzie ciągle jest przedstawiana na głównym planie intrygi, tajemnice i kłamstwa. Laura moim zdaniem nic się nie zmieniła a jej zachowanie bardzo mnie irytowało. Jako przyszła matka powinna pomyśleć o dobru dziecka to ona ciągle o nim zapominała jedynym plusem jest to, że nie pije alkoholu. Massimo nic się nie zmienił cały czas jest zaborczym i niebezpiecznym człowiekiem gdzie niczego się nie bał dopóki nie ma kobiety w ciąży przy swoim boku. Chroni ją tak jak może niekiedy nie mówiąc nawet prawdy. Domenico w tej części pokazuje nam swoją ciemną stronę. Poprzednio poznałam go, jako miłego i uczynnego to teraz czarny charakter i maszynka do zabijania. Olga to już zupełnie pusta, nieodpowiedzialna itp. epitety, jakimi mogłabym ją opisać. Jej zachowanie i ciągłe wybryki zaczęły nam nakreślać, czym tak naprawdę zajmowała się w Polsce. Momentami miałam wrażenie, że nie jest zakochana tylko leci na kasę i na faceta, który ma więcej.

Tak jak poprzednio książkę udało mi się przeczytać bardzo szybko. Ciągłe coś się dzieje a autorka nie ułatwia życia bohaterom i ciągle wpakowywuje ich w kłopoty. I to by było na tyle plusów a teraz minusy. To, co nie podobało mi się to ilość wulgaryzmów w powieści. Scen seksu i ich upodobania to ich bajka, lecz momentami musiałam odłożyć na chwilę książkę, bo bałam się, że nie dam rady dotrzeć do końca. Ostatnie rozdziały znów nie pochłonęły a ich zakończenie mówi nam, że już niedługo będziemy mogli otrzymać kolejną kontynuację historii Laury i Massima. Mam tylko nadzieję, że będzie trochę mniej wulgaryzmów.

„Ten dzień” jest to książka, która swoją literaturą nie jedną osobę zaskoczy i pozwoli na chwile oderwania się od rzeczywistości. Autorka pozostawia nas z zakończeniem, na które nie znamy odpowiedzi. Czekam, więc na trzeci tom, aby dowiedzieć się jak zakończy się historia Laury i Massima.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.

piątek, 28 grudnia 2018

K.A. Linde "Zawsze przy tobie"

Sutton Wright wiedzie szczęśliwe życie. Ma przy boku kochającego męża i dziecko, które bardzo kocha. Lecz przyszedł taki dzień, gdy wszystko zaczęło się walić Marvick umiera a Sut zostaje sama z dzieckiem. Właśnie w tym czasie do firmy Wright Comporation zostaje zatrudniony David Calloway który staje się przyjacielem rodziny i Sutton. Tylko najbliższa rodzina i przyjaciele pomagają przetrwać najgorszy jej czas w swoim życiu. Mija rok dramatycznych wydarzeniach a Sut, choć nie zapomniała o mężu to wciąż boi się, co będzie dalej. Tylko David nie odsunął się do kobiety i ciągle pomaga jej. Wie, że jego uczucia nie są teraz najważniejsze, lecz dobro kobiety, którą kocha.

Co zrobi, gdy Sutton postanawia zacząć żyć dalej i czy on znajdzie się obok niej?
Jakie tajemnice ma David i o jakich nie mówi?
Czy Sutton zazna znów szczęścia jak jej rodzeństwo?


Tak jak poprzednio bardzo się ucieszyłam się że autorka postanowiła napisać i o Sutton. Już w „Spróbujmy jeszcze raz” mieliśmy nakreśloną historię tego, co się wydarzyło. Wiedziałam wcześniej, na co stać autorkę i czym może nas zaskoczyć, lecz tak poruszającej historii nie spodziewałam się. Bałam się tego jak autorka może zagrać na czytelnika emocjach, bo temat, który był opisany nie należał wcale do łatwych.

Tym razem autorka przeszła samą siebie w tworzeniu tak realistycznej powieści. Losy Sutton i Davida są tak niesamowicie opowiedziane a historia wciąga nas od samego początku znajdujące się w niej zawirowania emocjonalne nie pozwalają nam się nudzić a zwłaszcza z braciami Wright. Niektóre sceny bardzo mi się spodobały gdyż czytałam je z wypiekami na twarzy a niektóre czytałam z zapartym tchem, bo chciałam jak najszybciej przeczytać, aby wiedzieć, co się wydarzy później. K.A. Linde tą książką zafundowała nam jazdę bez trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności do samego początku aż po ostatnią stronę.

Sutton po śmierci męża zmienia się z początku, kiedy poznałam ją była dla mnie rozpieszczoną nastolatką, która nic nie wie o życiu. Rok po tragicznych wydarzeniach widać że główna bohaterka zmieniła się. Wydoroślała, nagle poszła do pracy i postanawia żyć. Sut przechodzi niesamowitą metamorfozę, z której jestem bardzo dumna. David ma swoje tajemnice, o których nikomu nic nie mówi. Odciął się od przeszłości i rodziny. Tylko tak naprawdę, co mogło się wydarzyć, aby ktoś mógł zerwać więzi rodzinne.

Kolejny raz autorka w swojej powieści trudne tematy, o których ciężko często nam się mówi. Śmierć ukochanej osoby, kłamstwa i sekrety rodzinne to tylko część tego, co tu znaleźć. Nie spodziewałam się, że autorka napisze coś takiego, ale cieszę się gdyż takie tematy nie powinny być zamiecione pod dywan lub lekceważone, ale otwarcie o tym mówione. Autorce udało się to napisać tak, że momentami wzruszyłam się.

Bardzo podobało mi się to, iż autorka w swojej powieści zastosowała narrację pierwszoosobową. Większość rozdziałów poznajemy z perspektywy Sutton, ale i także z punktu widzenia Davida. Tylko, dlatego możemy dowiedzieć się, co czują i przeżywają główni bohaterowie.

Autorka książki napisała niesamowitą powieść, która wciąga już od pierwszych stron. Styl pisarki jest lekki i przyjemny a książkę czyta się szybko. K.A. Linde przekazuje nam, że miłość i przyjaźń można znaleźć wszędzie a do szczęścia nie potrzeba nam aż tak wiele. Zapewniam was, że nie będziecie się nudzić przy tej książce a znajdziecie za to niezapomniane chwile. Serdecznie zapraszam

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Burda Książki.

środa, 26 grudnia 2018

Agata Czykierda-Grabowska "Adam"

 

Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić. 

Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca. 
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.

Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z książką, która by tak mną wstrząsnęła. Nie spodziewałam się tego, choć już słyszałam wiele bardzo dobrych słów o tej książce. Więc sama chciałam dowiedzieć się czy zasłużyła się na to miano, ale wiecie, co tak naprawdę to sami powinniście przeczytać, aby się przekonać. 
Poznajemy Adama chłopca, który od najmłodszych lat nie miał w życiu łatwo. Jako siedemnastolatek stracił matkę a ojczym wciąż go prześladuje. Domaga się jego powrotu do domu. Z ośrodka opiekuńczego trafia do domu tymczasowego gdzie jego czyny z przeszłości wciąż za nim się ciągną. Trafia do domu gdzie ma przebywać do ukończenia osiemnastu lat. Nie spodziewał się, że znajdzie tam kogoś, dzięki komu będzie czuł, że świat może być lepszy. 

Główna bohaterka, która nie ma imienia? To była dla mnie nie lada zagadka. Do samego końca wyczekiwałam czy trafię na jej imię, lecz nic takiego nie znalazłam. Poznajemy szesnastoletnią dziewczynę, która czuje się samotna, chociaż ma rodziców. Jedynaczka, która nie ma rodzeństwa, lecz w jej domu ciągle pojawiają się małe dzieci. Rodzice prowadzą pogotowie opiekuńcze, lecz nie zauważają, że ich jedyne dziecko bardzo szybko przywiązuje się do tych dzieci. Tęskni i wspomina o tych, których już nie ma w ich domu. Jej uwagę przykuwa Adam, który zaczyna ją fascynować. Z każdym dniem coraz bardziej się w nim zakochuje, lecz rodzice nie chcą, aby stworzyła związek z kimś, kto nie ma przyszłości. 
Poznajemy także rezolutną Michalinę i Arka dzieci, które także odgrywają kluczową rolę w tej powieści. To właśnie wymyślone bajki, które dziewczyna opowiada dzieciom na dobranoc mają magiczną moc to dzięki nim możemy wiele zrozumieć. 

Autorka w swojej powieści porusza bardzo wiele trudnych tematów. Molestowanie seksualne, brak akceptacji i uwagi rodziców czy pedofilia to tylko część tego, co tak naprawdę możemy znaleźć w powieści. Emocje, jakie odnajdziemy w książce są tak namacalnie prawdziwe. Autorka stopniowo dawkuje nam informacje, lecz zaskakujące jest dla mnie zakończenie, którego przyznam szczerze spodziewałam się trochę innego. Szok i niedowierzanie to cały czas kłębi się w mojej głowie. 

Agata Czykierda – Grabowska jest kolejną polską pisarką, która mnie zaskoczyła. Jej powieść tak bardzo wciągnęła mnie, że nie mogłam odłożyć książki dopóki nie skończyłam czytać. Emocje i wydarzenia, które możemy odczuć nie pozwalają nam się nudzić a książka tym bardziej staje się ciekawsza. Świetny styl i dopracowani bohaterowie nadają całej tej historii pewien urok. Grzechem byłoby gdybym nie wspomniała słowem o okładce. Przyciąga wzrok i każe stanąć na chwilę gdyż nie możemy przejść obok niej obojętnie.

„Adam” jest to bez wątpienia przepiękna historia i moim zdaniem najlepsza, jaką do tej pory napisała autorka. Kłębiące się w niej emocje pozostawiły ślad na moim sercu. Choć nie często sięgam po książki z gatunku New Adult to z pewnością zacznę coraz częściej czytać. Sceny są tak precyzyjnie napisane, że zamykając oczy widziałam wszystko, co napisała autorka.  Może właśnie dzięki tej książce wasze podejście do życia pozwoli wam na chwilę przystanąć i spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Serdecznie zapraszam was do przeczytania książki.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu OMG

sobota, 15 grudnia 2018

Nina Reichter "LOVE Line II"

 

"Znacznie łatwiej jest udawać miłość, niż ukryć, że kogoś kochasz"

TYTUŁ: LOVE Line II
AUTOR: Nina Reichter
CYKL: Love line (tom 2)
WYDAWNICTWO Novae Res

Kiedy przeczytałam pierwszą część bardzo byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy Beth i Matta i oczywiście trochę zła na autorkę, bo jak tak mogła zostawić czytelników w takiej nieświadomości na tak długo. Lecz ja miałam tą możliwość przeczytania od razu kolejnej części bez zbędnego czekania. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej to zapraszam.

Bethany McCallum właśnie dowiedziała się, że jej ukochany Matt za kilka miesięcy bierze ślub. Z początku załamuje się, lecz później uświadamia sobie, że życie powinno toczyć się dalej. W nowej pracy dostaje zlecenie napisania kolejnego artykułu o programie, który ma niedługo być wyemitowany na antenie. Wiąże się z tym, iż będzie musiała spędzić cztery tygodnie w Los Angeles z dala od rodziny a za to bliżej, Matthew Hansena i jego produkcji show „The Date”. Z czasem dowiadują się, że to podstęp, ale czy uda im się prowadzić normalną konwersację, kiedy napięcie jest nadal widoczne między nimi? Tajemnice z przeszłości teraz z każdym dniem są coraz bliżej ujawnienia prawdy puzzle, które brakuje nam by odkryć prawdę nagle mogą się rozsypać jak domek z kart. 
Czy Matt odkryje prawdę, co wydarzyło się tak naprawdę w dniu wypadku siostry?
Jaka okaże się prawda o Bee?
Jaką prawdę ukrywa Beth i kto tak naprawdę jest ojcem Faith?

Nie była bym sobą gdybym nie sięgnęła po drugą część, która poprzednia zakończyła się w takim momencie, iż nie wiedziałam, co mogło dalej się wydarzyć. Pojawiały się w mojej głowie różne scenariusze, ale to, co autorka nam zaserwowała przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Bałam się, co może tak naprawdę się wydarzyć i że autorka roztrzaska już i tak moje złamane serce. To właśnie dla takich książek możemy zarywać noce, aby móc je przeczytać.
"W życiu są momenty, kiedy nadzieja pomaga, i są takie, kiedy nabiera zabójczych właściwości. Dorosłość polega na tym, żeby możliwie szybko odróżnić jedne od drugich."
Tak jak w poprzednie części autorka wykazała się nie lada pomysłowością, co do głównych bohaterów i przeszkód, jakie stwarzały im osoby trzecie. Już od samego początku kibicowałam Beth i Matthowi, aby im się udało i mogli być w końcu razem. Przeszli niesamowitą przemianę a przeszkody stawiane im na ich drodze tylko bardziej ich kształtują i pokazują, czym jest prawdziwa miłość. Czarną owcą w całej opowieści okazała się Bee i jej podstępne działania, aby zatrzymać przy sobie faceta. To, że od dziecka otaczała się pieniędzmi to nie szanuje ludzi i ich uczuć.  Nic się nie zmieniła jest tak samo zimna, podstępna i nie trwoni od pieniędzy, aby uzyskać swój zamierzony cel. Poznajemy także rodziny bohaterów, którzy są niczym dwa krańce sprzeczności. Ciekawą postacią okazała się siedmioletnia Faith i jej pomysły jak pogodzić rodziców :) 

Nina Reichter jest przykładem autorki, która pisze niesamowicie pięknie. W tej historii czujemy ogrom emocji, które czujemy całym sobą. Świetny styl i dopracowani i zróżnicowani bohaterowie oraz druzgocąca fabuła i zakończenie jak z bajki to wszystko składa się, że na bardzo długo nie zapomnę tej powieści.
"Teraz, gdy Matthew zniknął z jej życia, miała wrażenie, że spełniona miłość to ochronna tarcza. Że zakochana kobieta jest owinięta kokonem – jakby otaczała ją powłoka z niewidocznej mgły. Tej porzuconej wydaje się, że jest jak samolot z dziurawym poszyciem. Pochyla głowę i lata nisko, bo wie, jak łatwo obrać ją za cel."
LOVE Line II to niesamowita historia opisująca prawdziwą i piękną miłość, która po latach tak samo jest piękna, co prawdziwa. Książka udowadnia nam, iż nie musimy być perfekcyjni tak jak inni by chcieli. To właśnie my powinniśmy kierować się swoimi przeczuciami i tym, co podpowiada nam serce. Nie warto marnować czasu gdyż życie jest krótkie i nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć. Jeśli nie czytaliście pierwszej części to musicie to bardzo szybko nadrobić. POLECAM! 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce i wydawnictwu Novae Res

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Nina Reichter "LOVE Line"

 


„Gdy spotkasz kogoś, w kim mógłbyś się zakochać, wiesz o tym od razu”

To już rok, kiedy książka, „Love Line I” miała swoją premierę. Zawsze jakoś było mi nie po drodze, lecz kiedy autorka wydawała druga część postanowiłam poznać tę historię od początku. Byłam sceptycznie nastawiona, lecz z każdą kolejną stroną wsiąknęłam do ich świata, z którego bardzo ciężko było mi się oderwać. Nie bez powodu blogerki ostrzegają, co może wydarzyć się, kiedy zaczniemy czytać tą powieść.
TYTUŁ: LOVE Line
AUTOR: Nina Reichter
CYKL: Love line (tom 1)
WYDAWNICTWO Novae Res

Nina reichter to autorka bestsellerowych powieści dla kobiet. Z wykształcenia prawniczka. Zaczęła pisać w 2008 roku. Rozpoznawalność przyniosła jej obsypana wspaniałymi recenzjami seria „Ostatnia Spowiedź”  podbiła serca nie tylko nastolatek, ale i dorosłych czytelniczek, co zapewniło jej miejsce w gronie popularnych autorek literatury kobiecej. LOVE Line to jej długo wyczekiwana powieść.

Poznajemy Matthew Hansena psychologa i terapeutę od par. Prowadzi audycję LOVE Line, która jest bardzo popularna a dzięki dzwoniącym może coś doradzić życiowo. Na początku przenosimy się o siedem lat wcześniej, kiedy to Matt poznaje na ulicy kobietę, która bardzo mu się spodobała. Dowiadujemy się tylko, że niedawno przyjechał z Anglii. Chwilę później przenosimy się do teraźniejszości i niewątpliwym trafem znów w jego życiu pojawia się ta sama kobieta, co kiedyś. Mężczyzna ma w swoim życiu już wszystko. Mieszkanie, pieniądze, kobietę na wyłączność i perspektywę swojego programu w NCC. Jest tylko jeden problem, kiedy w parze idą uczucia a kobieta zdradzona zrobi wszystko, aby dopiąć swego.

Bethany McCallum właśnie jest w trakcie rozwodu. Jej małżeństwo od trzech lat praktycznie już nie istnieje. Jest dziennikarką, która pracuje w luksusowym wydawnictwie „Galaxy” i która właśnie dostała propozycję awansu w zamian za napisanie artykułu obnażającego metody stosowane przez grupę PUA, czyli trenerów podrywu.  Niebywałym zbiegiem okoliczności jest to, że znów spotyka mężczyznę, który podrywał ją na ulicy siedem lat temu. Każde z nich ma swoja przeszłość, lecz łączą ich niewypowiedziane tajemnice, o których żadne z nich nie chce nic mówić. Tylko, do czego może to doprowadzić? Jakie finalne skutki może to przynieść?


Muszę przyznać, że z początku byłam pewna, iż to kolejny romans wydany na polskim rynku. Sama okładka i opis sugerował mi, z czym mam do czynienia. Myliłam się z każdą przeczytaną stroną byłam zszokowana tym, co zaserwowała nam autorka. Niesamowite opisy, tajemnice i przerażające w napięciu odpowiedzi, których tak szybko nie dostaniemy. Nina Reichter umiejętnie posługuje się piórem a mnie wiele razy wyprowadziła w tzw. Maliny. Kiedy już byłam pewna, że znam odpowiedź pisarka wyprowadzała mnie z błędu. Dla mnie ta książka jest najlepszą, jaką do tej pory czytałam. Mam tylko nadzieję, że autorka z takim samym zarysem fabuły pociągnie drugi tom i się nie zawiodę.

„LOVE Line” jest to wciągająca i niesamowita opowieść, która jest opatrzona tajemnicą, mocą niewypowiedzianych słów i miłością. Po książkę powinny sięgnąć kobiety w każdym wieku, aby dowiedzieć się czy aby i nasz mężczyzna nie stosuje technik PUA. Ja tymczasem zabieram się za czytanie drugiej części, bo już nie mogę się doczekać jak zakończy się historia Matta i Beth.

niedziela, 2 grudnia 2018

L.A. Casey "Ryder" i "Branna"


„Ryder zatrzymuje to, czego pożąda”
Branna jest załamana tym, że jej związek z ukochanym mężczyzną okazał się pomyłką. Chociaż kocha Rydera ponad życie, to nie może w żaden sposób do niego dotrzeć. Nie pomagają kłótnie, płacz ani niekończące się ciche dni.
Ryder Slater jest wściekły. Nie dość, że od wielu miesięcy okłamuje najważniejszą kobietę w życiu, to jeszcze ukrywa coś, co naraża wszystkich na śmiertelne niebezpieczeństwo. Nie może jednak nic powiedzieć i zrobić.
Kiedy ich związek znajdzie się nad krawędzią, Ryder zmierzy się z mrocznymi siłami. Jedno jest pewne, że mężczyzna zrobi wszystko, aby uratować miłość i rodzinę.
Ryder chciał mieć, Brannę od pierwszej chwili. Ryder dominuje to, co chce mieć.

TYTUŁ: Ryder
AUTOR: L.A. Casey
CYKL: Bracia Slater (tom 4)
WYDAWNICTWO Kobiece

„Branna broni tych, których kocha”
Po ciężkich przeżyciach Branna i Ryder pragną spokoju. Jednak oboje mają zupełnie inną wizję tego, jak będzie wyglądało wspólne rodzinne życie. Ryder marzy o tym, aby mieć dużo dzieci, co nie przekonuje nowej pani Slater.
Branna cieszy się z tego, że ma wokół siebie kochające osoby i czuje się bezpieczna. Woli nie wybiegać za bardzo w przyszłość i skupić się na miesiącu miodowym, który ich czeka.
Jednak niewinny wyjazd na łono natury zamieni się w koszmar, kiedy niebezpieczeństwo przyjdzie z najmniej oczekiwanej strony. Czy Ryder i Branna po raz kolejny wyjdą z tego obronną ręką?
Branna ceni nad życie Rydera. Branna chroni to, co ceni najbardziej.

TYTUŁ: Branna
AUTOR: L.A. Casey
CYKL: Bracia Slater (tom 4.5)
WYDAWNICTWO Kobiece


Tak jak w poprzednich częściach, które miałam okazję przeczytać bardzo wyczekiwałam tej części o Ryderze i Brannie. Nie była bym sobą gdybym nie przeczytała, choć miałam, co do tego pewne obawy. Już w poprzednich częściach mogliśmy zauważyć, że coś się zaczęło dziać u tej pary to teraz mamy tego świadomość. Bałam się, co może tak naprawdę się wydarzyć i że autorka roztrzaska już i tak złamane moje serce. To właśnie dla takich książek możemy zarywać noce, aby móc je przeczytać. Liczne przepychanki słowne, tragedie obojgu bohaterów, które ich łączą a także tajemnice z przeszłości nie pozwalają czytelnikowi na odłożenie książki. Całe te wydarzenia niesamowicie łączą się w całość, lecz najdziwniejsze w tym wszystkim, że scen seksu nie ma aż tak wiele, lecz potrafią rozpalić do czerwoności.

Tak jak w poprzednich książkach autorka wykazała się pomysłowością, co do głównych bohaterów i ich losów. Jak dokładnie wiemy każde z nich ma swoją przeszłość. Branna, jako nastolatka straciła rodziców i musiała bardzo szybko dorosnąć, aby zaopiekować się młodszą siostrą. To przez te wydarzenia dziewczyna teraz nie tylko musi myśleć o sobie, ale i o dziesięciolatce. Brana właśnie jest po trzydziestce i związała się z Ryderem. Ich związek od początku był nietypowy a wydarzenia, które miały miejsce nie jednej osoby przyprawiały o gęsią skórkę. Kiedy pewnego dnia Ryder oddala się od ukochanej i nie chce mówić gdzie znika na całe noce dla kobiety jest tylko jedno wytłumaczenie. Branna znosi cierpliwie, choć kocha ukochanego to wie ze musi podjąć słuszną decyzję. Tylko to jedno zdanie może zniszczyć nie tylko ją, ale i jej rodzinę, którą tak bardzo kocha. Zachowanie głównej bohaterki momentami bardzo mnie denerwowało. Choć od ponad roku znosiła zachowanie Rydera to jeszcze sama siebie torturowała myślami, co może się wydarzyć. Kiedy dowie się prawdy tej prawdziwej może być już za późno na cokolwiek. Ale na drodze pojawi się ktoś jeszcze, kto być może, jako przyjaciel może okazać się, kim więcej?

Natomiast Ryder jest najstarszym z braci Slater. W poprzednich częściach mieliśmy możliwość poznania ich przeszłości, lecz teraz dowiedzieliśmy się tak naprawdę, z czym się zmagał mieszkając z rodzicami i po ich śmierci. Po przeprowadzce do Irlandii poznaje seksowną Brannę i zakochuje się w niej. Choć chcą się odciąć od przeszłości to ona ciągle do nich powraca w najmniej spodziewanym momencie. Ryder już wie, że szczerość może uratować jego związek, ale czy przyzna się do porażki powie całą prawdę? Jedno jest pewne Ryder oddałby życie za ukochaną i za swoją rodzinę. Poznajemy też dalsze losy reszty rodzeństwa i to, co może wydarzyć się w piątej części. Wszystko razem współgra i pokazuje nam, że nawet z najgorszej rzeczy jest zawsze jakieś wyjście tylko trzeba być szczerym. 

Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Po przeczytaniu tej książki potrzebowałam chwili, aby pozbierać się po tym, co zaserwowała nam tym razem autorka. Język i styl autorki jest przyjemny w odbiorze a postacie i fabuła jest tak niesamowita, że nie sposób odłożyć książki dopóki nie skończy się czytać do ostatniej kropki. Zakończenie książek jest tak zachwycające, ale niecierpliwie wyczekuje kolejnej części o Damienie i Alannah.

„Ryder” i „Branna” są to książki, po które jeszcze nie raz sięgnę do czytania. Cała ta historia jest tak niesamowicie tajemnicza i mroczna, że sama zapada w pamięci. L.A. Casey po raz kolejny funduje nam emocjonujące opowieści, które są tak dobre, że powinny być zakazane. „Ryder” i „Branna” to najgorętsze premiery tej jesieni. Nie możesz tego przegapić. Autorka zachwyciła mnie swoim piórem i spowodowała, że czytając doświadczyłam wielu emocji, dzięki czemu książka ma u mnie naprawdę wysoką ocenę.  Z niecierpliwością czekam na kolejną jej powieść a mnie pozostaje nic innego jak tylko Was zachęcić do sięgnięcia po tę książki. Gorąco polecam. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)