czwartek, 22 grudnia 2016

Aleatha Roming " Konsekwencje Pragnień"

Czy o przeszłości da się zapomnieć?
Kochał ją wbrew sobie.
Jej uległość go zachwycała.
Nie spodziewał się jednak, że jest tak silna.
Najpierw więzieniem Claire Nichols był luksusowy apartament, w którym stanowiła obiekt zabawy i zemsty Anthony’ego Rawlingsa. Potem za próbę morderstwa trafiła do zakładu karnego. W końcu pełna determinacji, ale i obaw, ucieka na rajską wyspę. Niestety nawet z najbezpieczniejszego azylu czasami trzeba wyjść...
Jeśli życie Claire Nichols kiedykolwiek ma przypominać rodzinną sielankę, o której marzy, powinna po raz ostatni zawalczyć o miłość, a także ochronić najbliższych. Tylko czy dotychczasową, pełną ambiwalentnych emocji, relację z byłym mężem można tak łatwo przekreślić? I po prostu zacząć od nowa?
Czy uczucie Claire i Tony’ego przetrwa kolejną próbę, w której stawką jest życie ich najbliższych?

piątek, 16 grudnia 2016

Luanne Rice "Cytrynowy sad"


Ciepła opowieść o sile współczucia osadzona w zjawiskowej scenerii urokliwych Gór Santa Monica.
Minęło już pięć lat, od śmierci córki i męża Julii, którzy zginęli w tragicznym wypadku samochodowym. Mimo upływu czasu kobieta nadal nie może się pogodzić z utratą najbliższych. Kiedy przyjeżdża w odwiedziny do swego wuja w Malibu, jedyne czego pragnie, to zaznać świętego spokoju i zapomnieć o dręczącym ją żalu i smutku.
Pewnego dnia poznaje przystojnego Roberto – imigranta meksykańskiego pochodzenia pracującego w cytrynowym sadzie wujka Julii. Kobieta dostrzega w mężczyźnie bratnią duszę, która również cierpi po stracie ukochanej osoby. Dziwnym trafem okazuje się, że córeczka Roberto zaginęła dokładnie pięć lat temu i od tamtej pory ślad po niej zaginął.
CZY JULIA I ROBERTO ODNAJDĄ W SOBIE SIŁĘ, BY NA NOWO OTWORZYĆ SWOJE SERCA I ZAZNAĆ UCZUCIA NAMIĘTNEJ MIŁOŚCI?
CZY TRAGICZNE PRZEŻYCIA, JAKICH OBOJE DOŚWIADCZYLI, ZBLIŻĄ ICH DO SIEBIE?
CZY ROBERTO ODNAJDZIE SWOJĄ UKOCHANĄ CÓRECZKĘ?

wtorek, 13 grudnia 2016

BOOK TOUR Małgorzata Garkowska "Układanka z uczuć"



Historia Agnieszki i Pawła zaczyna się jak w bajce o Kopciuszku. On – bogaty przedsiębiorca, syn znanego prawnika. Ona – piękna dziewczyna z niewielkiej wsi, wychowana przez starszych i bardzo surowych rodziców. Ich drogi mogłyby się nigdy nie przeciąć, ale jednak… 

Gdy pewnego dnia na wernisażu wystawy Paweł zachwycił się dziewczyną z obrazu, postanowił, że ją odnajdzie i się z nią ożeni. Agnieszka, kiedy go poznała, była przekonana, że dla tej miłości może poświęcić wszystko: więzi rodzinne, przyjaciół, miejsce, w którym dorastała. Nie miała znaczenia różnica wieku, status majątkowy czy wychowanie. Aż do dnia, w którym odkryła prawdę…


Czy wyobrażacie sobie, że moglibyście igrać z czyimiś uczuciami? Bo ja nie i nie wyobrażam sobie by ktoś mógł tak robić. A dopiero to przeżyć lub przeczytać. Czytając pewnego dnia recenzje ba blogu naszej organizatorki BOOK TOUR postanowiłam sobie, że muszę przeczytać tą książkę. I taka okazja się trafiła, z czego się bardzo cieszę. Układanka z uczuć to debiutancka powieść Małgorzaty Garkowsiej.


Akcja książki wokół Agnieszki i Pawła. Choć jak sam tytuł książki mówi Układanka z uczuć już możemy domyślić się, o czym jest ta powieść. Agnieszka Rajewska młoda mężatka wychowywała się na małej wsi, lecz po ślubie przenosi się do miasta. Nie czuje się tam szczęśliwa. Zamknięta w domu jej jedyni towarzysze w domu to pomoc domowa pani Danusia i teściowa Amelia. Wieczorowa libacja męża i jego kolegi odsłania przed Agniesią skrywaną tajemnicę i zakład. Po tym zdarzeniu dziewczyna odsuwa się od męża. Agnieszka nie zwraca zbyt dużej uwagi na notoryczne spóźniania się męża do domu, który w tym czasie spędza czas z kochanką. Co się stanie, kiedy prawda wyjdzie na jaw? Czy dziewczyna będzie mogła na nowo zaufać mężowi?

Autorka książki ciekawie opisała każdą z postaci. Agnieszka dziewczyna wychowywana na wsi po ślubie zamieszkała w mieście. Dziewczyna zamknięta w sobie, boji się, w jaki kol wiek sprzeciwić się mężowi nawet odmówić mu przyjemności. Z czasem dziewczyna popada w depresje. Wie, że mąż ją zdradza, ale nie interweniuje i nic mu nie mówi.

Paweł Rajewski mąż Agnieszki z wykształcenia prawnik, ale nie pracuje w zawodzie. Zawsze bardziej interesowała go ekonomia. Z dużym zapałem pracuje, co skutkują same sukcesy zawodowe. Swoją przyszłą żonę zauważa na portrecie i postanawia poznać dziewczynę. Kiedy poznaje dziewczynę postanawia dzięki zakładowi zbić dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie dosyć, że ładna to jeszcze do zdobycia ziemia. Mężczyzna nie zauważa, że żona popada w depresję i podoba mu się jej uległość (mi już tu nie do końca). Z czasem zwraca uwagę na asystentkę i dochodzi między nimi do romansu. 

Poznajemy też panią Amelię, Piotrka i matkę Agnieszki Zofię Kościelską. Choć każda z tych wykreowanych osób jest inna to ze sobą coś wspólnego a mianowicie wspólnym mianownikiem jest Agnieszka. 

Pani Małgorzata w swojej książce poruszyła bardzo wiele poważnych tematów. Najważniejsze z nich to depresja, zdrada, zakład o małżeństwo, przymuszanie do stosunku i wykorzystywanie uczuć innych osób dla własnych celów. Kiedy czytałam książkę nie wiedziałam czy mam złościć się na Agnieszkę czy na Pawła, ale z czasem uroniłam kilka łez z powodu jej stanu, w jakim się znalazła. Bardzo mnie to zabolało, ale gdy bym mogła chciałabym stanąć obok jej boku i podpowiedzieć kilka słów może wtedy by to coś pomogło. Książkę jest napisana prostym językiem, co za tym idzie bardzo szybko się czytało. Lecz może i złościłam się, płakałam i nadal się złościłam to nadal wiem, że jeszcze nie raz przeczytam tą książkę. Serdecznie polecam każdemu.

                Za możliwość przeczytania książki dziękuje organizatorce BOOK TOUR Cyrysi.
                                                       Regulamin BOOK TOUR

sobota, 3 grudnia 2016

BOOK TOUR Edyta Świętek "Miód na serce"



Kiedy zdesperowana singielka postanawia zmienić swój stan cywilny, znajdujący się w zasięgu jej wzroku samotny mężczyzna ma nikłe szanse na pozostanie kawalerem. Nie inaczej jest w przypadku Ciaputka, na którego zarzuca sieci Agnieszka. Kobieta skutecznie realizuje zamierzenia, doprowadzając swego wybranka przed stopnie ołtarza. Na skutek niefortunnego splotu zdarzeń fajtłapowaty mężczyzna zostaje sam z półroczną córką Iwonką. Nadchodzi czas na to, aby w końcu dorosnąć i zatroszczyć się o maleństwo. 
Sześć lat później Ciaputek nadal jest samotnym ojcem, ale z pomocą: mamusi, niani i wujaszka Google świetnie sobie radzi z opieką nad dziewczynką. Sęk w tym, że obydwoje odczuwają samotność i brakuje im w domu kobiety: matki dla dziecka, żony dla mężczyzny. Rezolutna Iwonka postanawia ożenić swojego „tatutka-ciaputka”. Ma już nawet upatrzoną kandydatkę na „panią Ciaputkową”. 
„Miód na serce” to niezwykle ciepła i zabawna opowieść o tym co w życiu najważniejsze.


Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź książki nie bardzo wiedziałam czy będę chciała ją przeczytać. Potem zobaczyłam recenzje na blogu u Cyrysi i przekonała mnie, że warto dać szanse tej powieści. A gdy zobaczyłam zapisy na BOOK TOUR to wiedziałam, że jest to szansa dla mnie. Chociaż jeszcze nie miałam tej przyjemności czytać, jakiej kol wiek książki tej autorki to po tej lekturze muszę nadrobić brakujące elementy układanki w moim sercu.

Akcja książki kręci się wokół Ciaputka, czyli Krystiana Greń. Od samego początku był rozpieszczany najpierw przez matkę a później przez żonę. Kiedy Agnieszka zachodzi w ciążę i rodzi mu córkę ten nawet nie poczuwa się do roli ojca, jako takiej, aby zająć się przez moment małą Iwonką. Kiedy Agnieszka ginie śmiertelnie a Ciaputek w jednej chwili uczy być się ojcem i matką. Jego życie zawodowe i rodzinne wywraca się o 180 stopni, ale czy na lepsze? Przekonajcie się sami.

 Autorka książki w bardzo ciekawy sposób wykreowała każde z poszczególnych postaci. Każdą osobę z osobna przeżywałam i współczułam tam gdzie uważałam, że na to zasługuje.  Poznajemy Krystiana Greń w pracy postrzegany przez kobiety, jako Christian Grey. Samotny ojciec wychowywujący córkę, skryty i pragmatyczny. Pracuje w jednej klinice, co Elwira. Kiedy sześcioletnia Iwonka bierze sprawy w swoje ręce, szczęście i miłość na pewno dosięgnie Ciaputka. 

Elwira Marecka pracuje w prywatnej klinice, jako terapeutka odnosząca sukcesy zawodowe w życiu nie koniecznie. Romantyczka, która szuka partnera, ale ciężko znaleźć coś po 30-stce. 
"Nie czarujmy się, gdy kobieta przekracza magiczną trzydziestkę, w zasięgu wzroku jest coraz mniej wolnych dżentelmenów. Przeważnie są to już osobnicy przebrani, posiadający jakieś defekty lub po prostu zbyt młodzi. I niestety, z każdym następnym rokiem to grono staje się coraz bardziej przetrzebione."
W tragicznym wypadku giną rodzice dziewczyna nie pamięta zdarzenia z tego jak to się stało, ale za to pamięta pobyt w szpitalu i wszystko, co tam się działo. Pani doktor coraz częściej czuje się samotna i wynikiem tego jest źle ulokowane uczucia.

Hanna Biedrzycka babcia Elwiry. Opiekuje się wnuczką od śmierci jej rodziców, którzy zginęli w tragicznym wypadku samochodowym. W wypadku brała też udział Elwira doznała uszczerbku na zdrowiu, który towarzyszy jej po dzisiejszy dzień. Pani Hanna wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Nie jedna z nas chciałaby mieć tak przebojową babcie przy swym boku. Jest tolerancyjna i błyskotliwa a zarazem ma nowoczesne podejście do życia. Koleżanki Elwiry bardzo lubiły przebywać u dziewczyny w domu, ale jak tak dłużej pomyśleć to przychodziły tylko dla przebojowej babci a nie do koleżanki. 

Poznajemy też mniej ważne dla mnie postacie to Marcin Podolski i Romek Tymczak. Jeden i drugi podkochują się w Elwirze. Każdy z nich jest po przejściach gdyż nie widzą sami u siebie błędów. Może i szczęście także uśmiechnie się i do nich i znajdą swoją drugą połówkę.

 Pani Edyta nie bała się poruszyć w swojej książce bardzo wiele tematów. Samotne wychowywanie dziecka, tragiczna śmierć, utrata najbliższych, ale to nie wszystko, co możecie znaleźć jeszcze t tej książce. Lecz najbardziej pokochałam małą i rezolutną Iwonkę i oczywiście babcię Hanie. Te postacie najbardziej przypadły mi do gustu i na długo pozostaną w moim sercu. Serdecznie zapraszam wszystkich do sięgnięcia po tą lekturę. Może i wam przypadnie do gustu tak jak mi. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje organizatorce BOOK TOUR Cyrysi

środa, 23 listopada 2016

Laurelin Paige "Połączeni. Znajdź mnie" PRZEDPREMIEROWO


Gwen Anders rozpoczęła pracę w klubie Sky Launch, aby zapomnieć o dręczącej ją przeszłości i zacząć wszystko od nowa. Szybko odnajduje się w nowym otoczeniu. Zaprzyjaźnia się też ze swoją koleżanką z pracy – Alayną Withers oraz z nowym właścicielem, Hudsonem Piercem. Gwen czuje się tu jak w domu.
Rozpoczęcie wszystkiego od nowa wiąże się z zostawieniem za sobą trudnych wspomnień z przeszłości – wkrótce jednak okazuje się, że to nie takie proste. Gwen nie jest również w stanie zapomnieć o JC – mężczyźnie, dzięki któremu po raz pierwszy uwierzyła w to, że świat może być piękny. Jest świadoma, że nie powinna się w nim zakochiwać, jednak teraz pragnie zrobić wszystko, by nie stracić ukochanego.
Gwen obawia się, że nigdy nie będzie żyć normalnie. A jeśli nawet jej się uda, to czy powinna nadal karmić się nadzieją, że JC kocha ją na tyle mocno, aby w końcu mogli się odnaleźć?
Czy Gwen i JC pokonają przeszkody stojące na drodze do ich wspólnego szczęścia?
Czy Gwen będzie potrafiła ponownie przebaczyć ukochanemu?
Czy z próby, jakiej zostaną poddani, wyjdą silniejsi, niż byli przedtem?
Pulsująca zmysłowość, której nie sposób okiełznać

Kiedy przeczytałam pierwszą część książki nie mogłam się doczekać, kiedy zostanie wydana kolejny tom. Tak samo jak pierwsza część ta druga jest fenomenalna wciąga i porusza do ostatnich granic wytrzymałości. Autorka w bardzo ciekawy sposób wykreowała wszystkie postacie, które znamy z poprzednich serii. Głównym bohaterom książki towarzyszyło bardzo wiele uczuć a niektóre z nich to: strach, miłość nieodwzajemniona, ból, niepewność, poczucie winy. Nie mogłam przejść obok tego obojętnie.

Fabuła książki kreci się wciąż wokół tematu, czyli rozstania JC z Gwen. Jest zrozpaczona po tym jak JC musiał wyjechać i ukryć się. Wie, że teraz z upływem czasu postąpiłaby inaczej, ale nadal popełnia błędy. A jej największym błędem jest romans. Czy JC wróci do Gwen? Co wyniknie z romansu?
"Powinnam poczuć ulgę. Powinnam być zadowolona, że wreszcie jest bezpieczny. Jednak w moim brzuchu wciąż plotły się wici niepokoju i miałam wyraźne przeczucie, że JC coś przede mną ukrywa. Znowu."
Nie bardzo rozumiałam postępowania Gwen z jednej strony kocha JC i zrobiłaby dla niego wszystko a z drugiej strony ciągle ma wyrzuty sumienia po swoim romansie.
JC też nie jest święty może i nie miał romansu przez te dwanaście miesięcy, ale jego postępowanie i ukrywanie bardzo ważnych faktów dotyczących sprawy to już za wiele.
"Dopóki żyjemy, kocham cię,"
Książka jest napisana prostym językiem, co dzięki temu szybko się czyta. Mi wystarczył jeden wieczór i książka była przeczytana. Niektóre opisy były dla mnie tak doskonale opisane, że z zamkniętymi oczami wszystko widziałam. Okładka przyciąga i hipnotyzuje a zakończenie jest tan nieprawdopodobne zaskakuje i porusza a z końcem wyciska mnóstwo łez. Autorka kolejny raz zaskoczyła mnie i to bardzo miło. A teraz wiem, że na kolejną książkę będę czekać z utęsknieniem. 


Podsumowując książka jest warta poświęcenia uwagi. Zmusza czytelnika po poświęcenia nad refleksjami, ale napawa optymizmem i zmusza do wyboru. Nawet nasze największe porażki życiowe są do rozwiązania a nasz los może odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Zdecydowanie polecam.

Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuje Wydawnictwo Kobiece

sobota, 19 listopada 2016

Mitchell Kriegman "Być jak Audrey Hepburn. Czasami mała czarna może zmienić wszystko"

"Czasem dobre rzeczy nie są zawsze takie wspaniałe, a złe rzeczy często wychodzą nam na dobre."
Czytaliście może historię o Kopciuszku na pewno tak ja, jako mała dziewczynka zawsze marzyłam o księciu z bajki a magiczny bucik może odmienić mój los. Ja z tego wyrosłam, ale marzyć zawsze można nikt nam tego nie zabroni.  Ale czy założenie małej czarnej, która każda z nas na pewno ma w swojej szafie to, co innego. A tym bardziej sukienka Givenchy’ego, którą oglądałyśmy w filmie „Śniadanie u Tiffany’ego” gdzie miała na sobie Audrey Hepburn.

Główna bohaterka Lisbeth Wachowicz ma 19 lat i pochodzi z biednej rodziny. Mieszka razem z mamą, siostrą i bratem. Matka wybrała dla dziewczyny już dawno kierunek studiów pielęgniarskich. Przyjaźni się z Jess, która studiuje na kierunku o modzie i pracuje. Całkiem przypadkiem los sprawia, że na drodze do jej szczęścia staje słynna sukienka warta milion dolarów, która była wykorzystana w filmie „Śniadanie u Tiffany’ego. Lisbeth, jako kilkuletnie dziecko bardzo często oglądała właśnie ten film zamykając się w szafie. Wszystko to sprawia, że dziewczyna jest wycofana i trzyma się na uboczu.

 To dzięki magicznej sukience Audrey Hepburn, na której wzoruje się dziewczyna przymierza i to sprawia, że jej życie diametralnie się zmienia. Ludzie z wyższej sfery biorą ją za kogoś innego a nawet za celebrytke. 
Ale co się stanie, gdy znajomi dowiedzą się o jej kłamstwie?
I jakie mają wobec niej zamiary?

Książka jest napisana prostym językiem, co bardzo dobrze i szybko się czyta. Od samego początku się zastanawiałam czy tylko taki mały przypadek może zagwarantować dziewczynie tak wielką sławę i bogactwo. Powieść od samego początku wciągnęła mnie dzięki tym opisowi bankietów, sukni od słynnych projektantów. Ciekawą postacią w tej książce jest babcia Lisbeth, czyli Bunia. Jest mądrą kobietą i elokwentną z dużym poczuciem humoru.

Zakończenie książki trochę było inne niż się spodziewałam, ale może to coś innego, co do tej pory czytałam. Dużo się dzieje w powieści, co czyni książkę bardzo ciekawą. Tą powieść mogę każdemu polecić teraz na jesienne wieczory z kubkiem ciepłego kakao J.

Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuje Wydawnictwu Kobiece.

czwartek, 17 listopada 2016

Amy Harmon "Pieśń Dawida"

"Piosenki nie da się zobaczyć. Można ją poczuć, usłyszeć i poruszać się do niej. Ja też nie mogę cię zobaczyć, ale cię czuje i poruszam się w twoją stronę. Gdy jesteś ze mną, czuję obecność cząstki Dawida, o której nikt inny nie wie. To Pieśń Dawida, której nie słyszy nikt poza mną."
 Kiedy przeczytałam pierwszą część „Prawo Mojżesza” nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła sięgnąć po kolejną część kontynuacji. Muszę się przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrych książek i to tego samego autora. Nie pamiętam, kiedy książka wywarła na mnie taki duży wpływ psychiczny. Na początku śmiałam się a później płakałam i tak na przemian. Po przeczytaniu musiałam wziąć kilka dni wolnego, aby dojść do siebie. Dlaczego? To już sami musicie się przekonać.

Mojżesz ustatkował się przy boku żony Georgii i córki. A teraz czas przyszedł na Taga. Los czasem bywa przekorny i strzała Amora niewiadomo, kiedy Cię trafi. I tak właśnie Dawid Taggert pewnego wieczoru poznaje w swoim barze pewną dziewczynę tancerkę. 
"Poruszała się na rurze równie dobrze jak pozostałe dziewczyny, może nawet lepiej ..."
 W barze Tag’s panują pewne reguły, których każdy musi przestrzegać a jedna z nich to taka, że dziewczyny po zakończonej pracy nie mogą same wracać do samochodu zawsze ktoś musi je odprowadzać. Zbieg okoliczności sprawia, że Lou nie przychodzi do pracy, bo zachorował i to właściwe Tag odprowadza pracownice a tym Amelię. W czasie spaceru dowiaduję się i widzi jak radzi sobie niewidoma dziewczyna.

Ten spacer nie zakończył się jak każdy inny między pracodawcą a pracownicą. Każdego kolejnego dnia Dawid odprowadza Millie do domu, przez co bardzo oboje przywiązują się do siebie. Z czasem przyjaźń przeradza się w miłość, ale oboje się jej boją. Ona z powodu swojej niepełnosprawności a on z powodu demonów z przeszłości. Lecz kiedy oboje postanawiają dać sobie szansę coś zaczyna się dziać. Tag przepadł bez wieści. Sprzedał swoje mieszkanie spisał testament i wyjechał swoim samochodem.

Najbliżsi rozpoczynają poszukiwania, ale czy uda im się na czas go odnaleźć?
Co skłoniła Taga do ucieczki?

Książkę, którą właśnie niedawno przeczytałam jest drugą częścią i dopełnieniem całej tej historii. Choć poznajemy bardzo wiele tu nowych osób, z którymi Tag jest, blisko bo każdego traktuje jak rodzinę. W powieści jest poruszane bardzo wiele tematów takich jak: niewidoma kobieta, autyzm i rak.

Amelia od najmłodszych lat zmaga się z niepełnosprawnością a w życiu codziennym pomaga jej młodszy brat Henry. W życiu nigdy nie miała tak łatwo ojciec Millie nie zbyt dobrze zniósł chorobę syna i utratę wzroku córki, więc postanowił zostawić rodzinę. Natomiast matka umiera, kiedy dziewczyna osiąga pełnoletniość i tym samym dostaje opiekę prawną nad bratem. Życie dla nich nie jest łatwe, ale dają sobie razem radę.
Poznajemy także Henrego miły i sympatyczny piętnastolatek. Jest opiekuńczym bratem, który broni honoru siostry. Za każdym razem ma coś ciekawego do powiedzenia z ciekawostek na temat sportu i Taga.
"Dawid "Tag" Taggert, zawodnik wagi półciężkiej z osiemnastoma zwycięstwami, dwoma przegranymi i dziesięcioma nokautami."
 Spotykamy też Axela ze Szwecji, Mikeya żołnierza walczącego w Iraku, Paula z Brazylii i Cory zapaśnik mistrz w NCAA w wadze ciężkiej. Trzy pierwsze osoby poznał razem z Mojżeszem podczas swojej wyprawy. Cory uzależnia się od narkotyków i dzięki doktorowi Andelin Tag spotyka się z nim i bierze go pod swoje skrzydła do TAG TEAM.
Książka jest napisana lekkim stylem, co bardzo szybko się czyta. Poruszyła każdy cząstkę mojego serca i szybsze bicie. Z końcem powieści nie mogłam powstrzymać łez, choć od samego początku chciało mi się śmiać i płakać i tak na przemian. Płakałam nad historią Taga i Milly. Dlatego się pytam, dlaczego jeśli w życiu coś się układa to musi przyjść coś, co je rozwala. To jest niesprawiedliwe. Pisarka i tym razem spisała się pisząc tą książkę. Kolejny raz nie zawiodłam się. Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po każdą kolejną książkę tej oto autorki. Cieszę się tylko wydawnictwo zechciało wydać tak bardzo dobrą książkę i oby było więcej takich książek, które chce się czytać i dla których chce się żyć. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Editio

środa, 2 listopada 2016

Sierra Cartwright "Więzy"

"Pozwolił, by czas i dystans między nimi nabierały mocy. A ona uczyła się od niego. Jej serce biło szybciej niż zwykle i miała płytszy oddech, ale zmusiła się, by czekać."
Przeglądając strony z zapowiedziami książek w oko wpadła mi lektura „Więzy”. Choć nigdy jeszcze nie czytałam żadnej z książek tej pisarki to postanowiłam to zmienić i bardzo przypadła mi do gustu. Najbardziej oczarowała mnie okładka a zwłaszcza napis „ Jeszcze pikantniejsza od Pięćdziesięciu twarzy Greya!”. Ale czy tak właśnie jest to już sami ocenić. Na pewno każdy, kto czytał lekturę 50TG to na pewno nie odpuści sobie i tej książki. 

Lara Bertrand kobieta niebojąca się niczego, sprosta każdemu wyzwaniu z klasą oraz inteligentna.

Connor Donovan przystojny bogaty i inteligentny przeciwnik w sprawach biznesowych. To właśnie do niego zgłasza się Lara z propozycją ślubu, aby ratować rodzinną firmę „BHI”. Jej ojciec Pernell jest bardzo upartym człowiekiem, co skutkuje tak duży i odważny krok dziewczyny. Lara idąc z propozycją małżeństwa do Connora nie spodziewa się też, jaką propozycję złoży jej mężczyzna. W pierwszej chwili nie wie, co powiedzieć, ale zgadza się. Nigdy nie pomyślała, że ten przystojny szarmancki człowiek może być dominatem a ona jego uległą. Choć jej przygody erotyczne różnią się od tego, co jej zaproponowano. Connor powoli wprowadza swoją SUB w świat BDSM. Dziewczynie zaczyna się to podobać i jej zapędy emocjonalne wymykają się spod kontroli. Lara nie potrafi oddzielić przyjemności od uczucia.

Co się stanie, kiedy rodzina dowie się o szybkim ślubie bez zaręczyn?
Co zrobi Connor, kiedy dowie się, co czuje do niego Lara?

Kiedy przeglądałam po raz pierwszy stronę na Lubinyczytać.pl od razu wpadła mi w oko. Przykuła mnie okładka jest zmysłowa elektryczna i hipnotyzująca aż nie można oderwać od niej oczu. Wadą jest jej to, że za szybko kończy, bo zaczynając czytać nie zorientowałam się, kiedy a już kończyłam czytać ostatnie strony książki. To był największy dla mnie ból. 

Czytając miałam nieodparte wrażenie, że pisarka też czytała bardzo wiele książek z półki „erotyk”. Zdarzały się, że czasami czytałam i w myślach mówiłam sobie „Już to czytałam” lub „to bardzo podobne do innej książki” (mam tu na myśli 50 twarzy Grey i Driven).Pisarka pisząc tą książkę naprawdę widać, że się starała dorównać innym książką z tematyką BDSM i chyba jej się udało.  Sceny erotyczne są dobrze opisane i nie musimy domyślać się, co za chwilę się zdarzy. Nie ma tu wulgarności, co bardzo często się zdarza w innych książkach.

Podsumowując książkę mogę zachęcić was do przeczytania książki. A zwłaszcza w bezsenną noc umili wam wieczór może nie jedną z was wyciągnie do przemyśleń i refleksji. 

poniedziałek, 31 października 2016

BOOK TOUR 2016 "NEVER NEVER" Colleen Hoover i Tarryn Fisher

"Wcale nie jest głupkiem, jest niepoprawnym romantykiem, a jego słowa były piękne. O ile mi wiadomo, Charlie nie jest romantyczką. Ale chciałaby nią być, jestem tego pewna. Rozpaczliwie pragnie, by Silas udowodnił jej, że to wszystko nie jest kłamstwem. Za każdym razem, kiedy na niego patrzy, serce zaczyna jej mocniej bić. I za każdym razem chce zwalczyć to uczucie."
Jakiś czas temu przeglądałam bloga "Ksiazkowa czarno_białem"i znalazłam zapisy na BOOK TOUR „NEVER NEVER”. Z początku nie byłam pewna czy chcę ją przeczytać. Lecz gdy przeczytałam opis zaraz zapisałam się do akcji i tak o to właśnie książka trafiła do mnie. Z czego bardzo się cieszę. Kiedy po raz pierwszy wzięłam ją do rąk sama nie wiedziałam, co mnie będzie czekać jak zacznę ją czytać? Nikt mnie nie ostrzegał, że ta książka tak uzależnia. Dzięki tej książce uwierzyłam w miłość przez przyjaźń i bratnie dusze. A ty wierzysz, bo jeśli nie to strzeż się magicznej mocy miłości, bo może właśnie tobie może się przytrafić, że stracisz pamięć.

Pewnego normalnego dnia jak dla nastolatków wszystko zaczyna się od nowa z czystą kartą dla Silasa i Charlie. Młoda dziewczyna w bardzo dziwny sposób traci pamięć. Nie pamięta, kim jest ani jak znalazła się w klasie. Nie przyznaje się do tego nikomu, bo boji się, że ktoś uzna ją za wariatkę. Podczas przerwy obiadowej dowiaduje się, że ma chłopaka Silasa. Lecz ich związek przechodzi kryzys a Omi sami nie wiedzą, co mają robić. Kiedy oboje odkrywają, że nic nie wiedzą o sobie ani o znajomych postanawiając uciec ze szkoły. Pierwszym pomysł, jaki wpada im do głowy to poszukać dokumentów, aby dowiedzieć się coś o sobie. Silas postanawia pojechać do domu poszukać jakiś informacji o sobie i coś, co pomoże przywrócić pamięć. W pokoju chłopaka znajdują na pościeli ślady krwi i błota. Co jest bardzo dziwne, bo Silas nie ma nigdzie rany. Następnie wyruszają do domu Charlie. Dziewczyna odkrywa ze mieszka w biednej dzielnicy razem z siostrą i matką alkoholiczką. 
"Sądząc z wyglądu sypialni, ta dziewczyna nie ma osobowości. Jej matka to alkoholiczka, a siostra słucha gównianej muzyki. Jakim cudem wiem, że wokalistka, której plakat wisi na łóżku mojej siostry, śpiewa piosenkę Boom Clap, a nie pamiętam imienia mojej siostry?"
Z każdą chwilą zaczyna wszystko się komplikować. Charlie dowiaduje się, że zdradzała Silasa z Brianem. Lecz chłopak nie był dłużny swojej dziewczynie i zdradzał ją z panią psycholog szkolną a co ciekawsze pani Avril Ashley to siostra Briana. Oboje postanawiają zerwać jakiekolwiek stosunki z kochankami, bo tak naprawdę sami sobie nawzajem ufają.
"Jednak w chwili gdy na czwartej lekcji siadam obok Charlie, mój nastrój momentalnie się zmienia. Charlie jest znajoma. Jest jedyną bliską mi osobąw świecie pełnym zagadek i zamętu." 
 Silas idzie na trening, który i tak już kilka razy opuścił a dzięki temu znajduje w szafce pudełko ze zdjęciami i list. Nie pokazuje tego dziewczynie, ale razem wybierają się na Bourbon Street. Tam dowiadują się Dię bardzo ciekawych rzeczy od wróżki.

Kim jest wróżka dla dziewczyny?

Kto to jest Krewetka?

Co to znaczy, że po czterdziestu ośmiu godzinach wszystko zaczyna się od nowa? 

Książka „NEVER NEVER” miała swoją premierę 3 sierpnia 2016 roku. Choć to było wydane kilka miesięcy temu to zdołała moim zdaniem podbić rynek wydawniczy. Każdy, kto czytał książki Colleen Hoover i Tarryn Fisher zapewne sięgną i po tą lekturę.

Colleen Hoover autorka bestsellerowych powieści z gatunku New Adult i literatury młodzieżowej. Zaczęła pisać dla przyjemności, ale pisarstwo szybko stało się jej pasją i sposobem na życie. Jej powieści trafiły na listy bestsellerów „New York Timesa”, zostały także wysoko ocenione przez użytkowników Goodveads.

Tarryn Fisher to autorka bestsellerowych powieści dla kobiet. Do tej pory napisała Mud Vein oraz serię książek o miłosnym trójkącie: „Mimo moich win”, „Mimo twoich łez”, „Mimo naszych kłamstw”. Pisarka mieszka z rodziną w Seattle. 

Książka jest napisana na trzy części. W pierwszej dowiadujemy się, że młodzi tracą pamięć nie pamiętając, kim są, rodziny i przyjaciół. Próbują sami rozwinąć zagadkę, lecz mają za mało czasu. Dopiero tajemniczy list zaczyna powoli wszystko wyjaśniać. Lecz nie wyjaśnia najważniejszego gdzie jest zaginiona Charlie? Pisarka tą częścią urzekła mnie od samego początku. Z każdą chwilą, kiedy miałam już skończyć czytać i iść spać to wmawiałam sobie, że jeszcze jedna strona .  Czy jest to możliwe, że książka może aż tak uzależnić?

Druga części oboje znów tracą pamięć i Charlie znajduje Silas w starym domu dziewczyny. Czy oboje znajdą odpowiedzi na rozwiązanie tej zagadki? Ja już wiem, ale wy sami musicie przeczytać. Ta część, choć jest napisana przez innego pisarza jest tak samo dobra jak ta poprzednia a nawet nie wiem czy nie lepsza. Jeszcze nie miałam przyjemności czytać żadnej książki tej autorki, ale postanawiam jak najszybciej to zmienić. Choć obie pisarki stworzyły książkę dla młodzieży to ja polecam ją każdemu. Książka jest tak dobra, że utrzymuje akcję w ciągłym napięciu i tajemnica, która wciąga i nie pozwala czytelnikowi oderwać się od książki. Po przeczytaniu towarzyszyło mi bardzo wiele emocji, strach lęk i szczęście, jakie towarzyszy przy ostatnich stronach.
"Myślałam że w przyszłym miesiącu wybierzemy się do Miami. Wiesz, z okazji twoich urodzin. Co ty na to? (...)  - Silas – ucinam ostrym tonem. – Ona ma urodziny dopiero za pół roku. Otwiera szeroko usta.- Aha – bąka, a potem dociera do niego, co to oznacza. – O – o… - Unosi rękę i masuje sobie kark. – Cholera, Charlie. Znowu to samo."

wtorek, 25 października 2016

Tomasz Więsak "Tylko ty i teraz"

"Nawet gdy nigdy nie było nam dane spotkać się osobiście, nie zapomnę tych chwil, gdy wracam do domu i pierwszą myślą, jaka mi towarzyszy jest ta o Tobie i o tym, czy napisałeś do mnie po raz kolejny. Kiedy wieczorem kładę się spać myślę o Tobie. Kiedy budzę się rano, od razu jesteś ponownie obecny w moich myślach. Zaczynasz nawiedzać mój umysł jak czarodziej, który sprawia, że czuję się magicznie."
 Czy można tę książkę ułożyć na regale razem z innymi książkami z kategorii romans? Oczywiście, że tak, choć ta książka jest inna niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Jest w niej coś takiego, co mnie do niej ciągło. Każdą cząstkę mojej duszy i umysłu zatraciła sobie Anna i Piotr. Ale czy wam też tak przypadnie do gustu ta książka nie wiem, ale mam nadzieje, że będziecie chętni, aby po nią sięgnąć.

Anna pracuje w firmie ubezpieczeniowej z Dublinie. Ma za sobą długi i nieudany związek z mężczyzną, który okazał być się kobieciarzem, bawiącym się na uczuciach kobiet. Nawet nie mam, co już wspominać do wierności względem jednej kobiety. Odkrywając prawdę natychmiast od niego odeszła, ale pozostały po tym skutki. Załamała się przestała jak kol wiek ufać mężczyzną i wraz z tym pozostała obojętna na uczucia.

 Piotr inżynier zatrudniony w przedsiębiorstwie budowlanym mieszczącym się w Oslo. Tak samo jak Anna został kiedyś skrzywdzony przez kobietę. Jego plany sięgały bardzo daleko, ale kiedy zerwała z nim narzeczona to jeszcze jak by było tego mało nadeszła jeszcze śmierć ojca. Wszystko to jest dla człowieka druzgocące. W dużej dawce romantyk, jakich teraz mało mężczyzn na tym świecie.

Pewnego dnia oboje postanawiają spróbować swojego szczęścia na portalu randkowym i tak właśnie się poznają. Anna z namową swojej przyjaciółki Marii a Piotr z czystej ciekawości.
 Czy znajomość z Internety może przerodzić się w coś poważnego?
Czy życie potrafi płatać figle?

To pierwszy Piotr zobaczył Anne i postanowił do niej napisać. Dziewczyna, choć wcześniej dostawała wiadomości z niemoralnymi propozycjami, nabrała dystansu do nieznajomych to teraz postanowiła odpisać. Wystarczyło tylko tyle, aby zaczęli do siebie pisać. Każdego dnia z dużą ciekawością otwierali konto na portalu i sprawdzali wiadomości.
Mężczyźnie zaczyna zależeć na kobiecie, więc postanawia zaproponować spotkanie. Anna zgadza się i postanawia porozmawiać z przyjaciółką na temat nieznajomego poznanego w Internecie. Maria jest sceptycznie nastawiona do tej znajomości a z czasem nawet zazdrości więzi, jaka ich łączy. Choć kobieta nie spodziewała się tego to zazdrość Marii przerodziła się na taką skalę, że nie potrafiła logicznie myśleć. Lecz pamiętajmy kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw, ale w tym momencie nie jest już za późno na wybaczenie? Czy Anna odnajdzie i zbuduje na nowo swoje szczęście?

Autor książki pisząc tą opowieść chciał nam przekazać, że na każdym kroku musimy uważać, kogo mamy przy swoim boku. Anna, choć ufała przyjaciółce, której powierzała swoje sekrety ta bez namysłu postanowiła się zemścić za to, że w jej małżeństwie się nie układało. Na całe szczęście wszystko się dobrze skończyło. Choć ja sam jestem duszą romantyka to ta książka bardzo mi się podobała, lecz nie każdemu na pewno będzie odpowiadać. Jest dużo opisanych scen, które są za słodkie.

 Książka jest napisana z perspektywy pamiętnika. Opisuje dzień po dniu, co działo się. Jest bardziej zrozumiała, co za tym idzie bardziej wciągająca. Może momentami się złościłam na główną bohaterkę, ale wiem, że jest młoda i naiwna. Mając może mądrzejszą koleżankę u swego boku w wielu kwestiach postąpiłaby inaczej. Tak, więc zapraszam wszystkich niepoprawnych romantyków do czytania tej książki.

Za możliwość przeczytania e-booka dziękuje Wydawnictwu PSYCHOSKOK

poniedziałek, 17 października 2016

Laurelin Paige "Uwikłani. Hudson"

"Bo gdy kogoś kochasz... Jego świat jest dla ciebie ważniejszy niż twój własny. Jest tak ważny, że ty jako osoba znikasz i jedyną opcją jest połączenie się tych dwóch osób w całość. Bo inaczej ty sam przestajesz istnieć."
Dowiadując się, że na polski rynek wydawniczy ma trafić książka „Uwikłani. Hudson” nie mogłam się doczekać, kiedy będzie premiera. Choć perspektywa czytania tego samego jeszcze raz nie uśmiechała mi się, ale jak zawsze u mnie zwyciężyła ciekawość.

Historia Hudsona jest w bardzo ciekawy sposób przedstawiona. Pierwsze strony książki opisują jak mężczyzna pierwszy raz zobaczył Alaynę. Jest to uczucie, jakie jest jeszcze nieznane Hudsonowi a z jakim zamierza się zmierzyć. A następny rozdział jak to wszystko się działo w czasie, kiedy był jeszcze nastolatkiem. Każda kolejny rozdział kształtuje wszystko w bardzo dopracowany szczegół, czego można pogratulować autorce książki takiego pomysłu. Po raz pierwszy spotkałam się z taką perspektywą opisanej książki. Zakład Celi i Hudsona to jest to, co bardzo mnie denerwowało od pierwszych stron. Jak można grać, na kogo kol wiek uczuciach dla mnie to nie do pomyślenia.  
"Otacza ją aura, która od razu mnie przyciągnęła. Wyczuwam, że życie musiało ją doświadczyć, ale się nie załamała. Wie, co to ból, lecz pokonała go i wyszła z tego silniejsza. Besztam się w myślach - niby skąd mogę wiedzieć coś takiego po kilku minutach jej prezentacji? Nie mogę. Ale nie potrafię się pozbyć wrażenia, że jednak mam rację. To mnie do niej przyciąga."
 W pierwszych trzech częściach uznałam go za egoistycznego człowieka, który z jednej strony bawi się uczuciami i który boi przyznać się do błędu, który ciąży mu od samego początku. Lecz w tej części wszystko się wyjaśnia. Nie chcę wam za dużo zdradzać, co działo się w książce. Choć ostatnio panuje moda na pisanie książek najpierw z perspektywy kobiety a później z perspektywy mężczyzny to ta autorka może się pochwalić swoim stylem pisania. Wiele wydarzeń, które nie rozumiałam to tu wszystko się rozwikła. Autorka książki opisuje nam sceny z życia „przed” i „po” co lepiej dowiadujemy się o zażyłości i przyjaźni Hudsona i Celii. A teraz mam problem, bo nie wiem czy mam kochać czy nienawidzić Hudsona Pierca.

Książka jest napisana w bardzo lekkim stylu, co bardzo przyjemnie i szybko się czytało. Choć to koniec historii Hudsona i Alayny to mam nadzieję, że pisarka wciąż będzie nas obsypywać tak bardzo dobrymi książkami. Jak dla mnie warto czasami zarwać jedną lub może dwie noce na przeczytanie tej książki. 
"Zaczynam się i kończę wraz z nią. To takie proste. Nasze światy splotły się ze sobą i otaczają nas kompletnie. Stworzyły razem coś nowego. Nie ma już jej historii ani mojej. Od teraz ta historia jest tylko nasza."
Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuje Wydawnictwu Kobiece. 

sobota, 1 października 2016

K. Bromberg "HARD BEAT. Taniec nad otchłanią"

"Stoję jak wryty i zalewa mnie poczucie ulgi. Mam wrażenie, że po raz pierwszy od wieków biorę głęboki wdech. Ona też się nie rusza. Patrzymy sobie w oczy i samymi spojrzeniami przekazujemy sobie tak wiele, choć jednocześnie tak wiele zachowujemy dla siebie. Oboje jesteśmy ostrożni. Bez dwóch zdań po tym, co właśnie się stało, wszystkie związane z nią emocję, które się we mnie kotłowały, stały się dziesięciokrotnie silniejsze, i myślę, że ona czuje to samo."
Czy książka o dziennikarzu wojennym może być ciekawa nie sądzę, ale co jeśli to książka z pod pióra K. Bromberg to już zmienia postać rzeczy. Tanner Thomas brat Ry wyrusza do pracy, jako dziennikarz. Z pierwszych stron książki dowiadujemy się jak jego bliska przyjaciółka Stella zginęła. Thomas, chociaż się nie przyznaje to ciężko mu się z tym uporać. Dzięki małemu szantażowi, Rafe’a zgadza się Tanner wrócił do pracy. Choć dziennikarz przypuszczał, że kiedy wróci do tego samego miejsca i pracy po czterech miesiącach nieobecności to wszystko będzie tak jak dawniej. Lecz każde miejsce w hotelu przypomina mu o Stelli i ich ostatniej nocy przed jej śmiercią. Po przylocie i zameldowaniu się w hotelu Tan odwiedza bar, w którym znajduje się kolega Pauly i jeszcze jedna tajemnicza dama. Ukradkowe spojrzenia kobiety zauważa Pauly i mówi o tym koledze, choć Tan nie zdaje się być zainteresowany kobietą to i tak w pewnym momencie zerka na dziewczynę i trafia prosto w jej zielone oczy.
"Gdy nasze spojrzenia się krzyżują, rozchyla usta z zaskoczenia, ale chwilę później powoli się uśmiecha." 
 Po tym jednym spojrzeniu zaczyna wszystko się zmieniać. BJ postanawia podejść do baru gdzie siedzi Tanner i zamawia sobie drinka na jego koszt. Choć Tanner ucieka emocjonalnie od kobiety to i tak po pewnym czasie trafiają na siebie w korytarzu na piętrze Thomas. Mała wymiana zdań a pożądanie bierze górą i dwoje młodych trafiają do łóżka. Jedna niezobowiązująca noc nic szkodzi dla mężczyzny. Lecz gdy okazuje się, że jego jedno nocna przygoda jest tym fotografem, co ma zastąpić Stellę to już nie jest takie fajne. Emocje biorą górą i młodzi na każdym kroku kłócą się. Tan zaczyna zauważać, że dziewczynę ciągle otaczają mężczyźni a to już nie bardzo mu się podoba. Nie chcę się przyznać do tego wręcz nie podoba mu się to uczucie.
"Wszystkie ruchy są pozornie niewinne, ale ja jestem facetem i wiem, o czym prawdopodobnie myślą. Jak na mój gust nawet najlżejszy dotyk to już zbyt wiele."
 Tanner mówi Beaux o zamierzonych zasadach względem ich i dziewczyna niechętnie, ale się zgadza. Czy obje dadzą radę powstrzymać się przed uczuciem?
Czy wytrwają w postanowieniu?
I co przyniesie im los?

BJ dla nieznajomych lub świeżo poznanych osób.  Beaux wyjątkowe imię dla wyjątkowych ludzi i nie każdy mógł je poznać. Jest osobą skrytą i szybko można ją zranić, lecz z drugiej strony pokazuje Tannerowi pazurki wtedy, kiedy ma tylko sposobność. Jak dla mnie jest to jej sposób na własną obronę. Jej przeszłość nie jest taka prosta jak by nam się wydawało i wyjście na prostą wymaga bardzo dużego poświęcenia.

Tanner Thomas dziennikarz wojenny nie boi się niczego. W ostatnim czasie nie może pozbierać się po śmierci Stelli, choć szybko chce wrócić do pracy to nie bardzo chce, aby ktoś zastąpił jego przyjaciółkę a zwłaszcza już „świeżynka”. W pracy spełnia się idealnie zawsze ma najświeższe informacje i jest pierwszy na miejscu, kiedy w sferze uczuciowej nie jest już takim bohaterem. Lecz kiedy uświadomi i przyzna się do swojego uczucia do BJ a zwłaszcza jak po raz pierwszy powie „Kocham Cię” to już nie będzie wtedy za późno?

K. Bromberg po raz kolejny udowadnia mi i wam, że może nas w ciekawy sposób zaintrygować swoją książką. Kolejna książka tej autorki jest coraz ciekawsza względem pomysłu na książkę jak i scenami. Same sceny są dobrze napisane i nie pozostawiają czytelnikowi dużo do życzenia. Choć w pewnym momencie chciałam potrząsnąć naszego dziennikarza, aby się opamiętał i zobaczył, kto na niego czeka. Bałam się momentami, że nie zauważy tego a ta historia nie skończy się tak jak bym chciała. Książka wywierała na mnie wiele emocji a może pisarka miała właśnie taki zamiar? W każdym razie polecam książkę każdemu czytelnikowi. Warta jest, aby nie przespać nocy i zacząć myśleć o kolejnym super przystojniaku, jaki nam wykreowała pisarka.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Editio

niedziela, 25 września 2016

Katy Evans "Manwhore"

"Zalewa mnie fala przeszywającego pragnienia, takiego, którego dotąd nie znałam. Otwiera mi usta językiem, a potem mnie smakuje, a nasze języki celebrują wygłodniały taniec. Uwodzicielska wilgoć jego pocałunku sprawia, że pragnę więcej, a każde dotknięcie języka wciąga mnie coraz głębiej do szaleńczego wiru obracającego się i skupiającego wyłącznie na nim, Malcolmie Saincie, mężczyźnie, dzięki któremu szybciej bije mi serce, moje życie wiruje, a pierwszą myślą po przebudzeniu jest on: co robi, z kim, co lubi, o kim..."
 Czy to przypadek, że ta książka trafiła właśnie w moje ręce? Chyba właśnie tak, ale to właśnie dzięki Wydawnictwu możemy czytać właśnie takie perełki.

Młoda dziennikarka pracująca w małej redakcji „Edge” dostaje temat, który jest przepustką na lepsze perspektywy. Sam fakt, iż udaje dostać się taki temat jest dużą szansą na wybicie się i dużym szczęściem. Temat, który ma napisać Rachel jest rozpracowanie Malcolma Sainta, jaki naprawdę jest. Dziewczynie udaje się umówić na pierwszy wywiad. Nie jest ubrana powalająco, ale za to przykuwa uwagę biznesmena, który daje jej do ubrania swoją koszulę. Choć z tego wywiadu za dużo nie dowiedziała się to jest nieugięta i umawia się na kolejny wywiad. Przy kolejnym spotkaniu dziennikarka jest już profesjonalnie ubrana i zmierza do siedziby „M4”. Kolejny wywiad jest przeprowadzony w samochodzie Malcolma, który między kolejnym spotkaniem ma chwilę czasu. Podczas rozmowy telefonicznej Rachel dowiaduje się, że biznesmen ma pojawić się w piątkowy wieczór w klubie IceBox. Dziennikarka, aby poznać więcej szczegółów z życia Sainta postanawia wybrać się też tam.

Jest piątkowy wieczór Rachel właśnie weszła do klubu i zaczyna obserwować ludzi. W pewnym momencie widzi skupisko dziewczyn w jednym kącie. Aby mieć lepszy punkt obserwacyjny wchodzi na piętro, lecz zostaje zauważona przez kolegów Malcolma i dziewczyna idzie do nich. W tym dniu Rachel słyszy z ust Sainta słowo „ZAKLEPUJĘ” to jedno słowo wystarczyło, aby życie dziennikarki zmieniło się o 360.

Życie Malcolma też się zmienia, ale czy wytrzyma długo przy boku z jedną dziewczyną?
Do czterech razy sztuka to prawda czy nie?
I co zrobi Rachel, kiedy nastąpi koniec terminu do oddania reportażu na temat milionera?

Katy Evans kolejny raz zasypuje nas niezwykłą książką spod jej pióra. Choć jeszcze nie zdążyłam przeczytać innych książek to przeczytałam tak wiele opinii o tej autorce, że na pewno się skuszę. Pisarka w bardzo ciekawy sposób przeniosła mnie do świata romansu Rachel i Malcolma od samego początku aż do ostatniej strony. Oczami wyobraźni wyobrażałam sobie niektóre sceny, że powiem wam, iż tę książkę widziałabym ma ekranie w kinie. Z końcem ostatnich stron tak jak główna bohaterka czułam się źle, płakałam i przeżywałam kolejne czytane zdania. Choć życie nie jest sprawiedliwe to nasza dziennikarka sama po trochu jest sama sonie winna.

Rachel to młoda dziennikarka, kiedy zaraz po studiach dostaje szansę pracy w redakcji „Edge”. Jest wdzięczna Helen i kiedy dostaje od niej szansę bez zastanowienia zgadza się. Lecz kiedy uświadamia sobie, w co się wpakowała to jest już za późno. Złamane serce, niedotrzymane obietnice, kłamstwa, te pozytywne emocje i gorące sceny, ale o tym sami już musicie się przekonać.

Malcolm młody bogaty, wpływowy i przystojny miliarder, o którym krążą tak wiele plotek. Ale czy każda jest prawdziwa to nie wie nikt po za samym Saintem. Czy uda Rachel dowieść prawdy i napisać o niej? Nie powiem wam, bo sami musicie przeczytać książkę a nie chcę zdradzać zakończenia.  Powiem wam tylko przygotujcie się na sporą dawkę emocji i oczywiście dużą paczkę chusteczek, (bo mi były potrzebne). 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwo Kobiece

środa, 21 września 2016

Laurelin Paige "Połączeni. Uwolnij mnie"

"Jak zwykle powoli otaksował mnie wzrokiem, od stóp do głów. Jego źrenice rozszerzyły się, kiedy przyglądał się po kolei wszystkim częściom mojego ciała - od masywnych sandałów, przez gołe łydki, czarną spódnicę z dżerseju, biały baletowy sweter z dekoltem w serek, krągłości obfitego biustu." 
 Tym razem chcę wam przedstawić książkę Laureli Paige „Połączeni. Uwolnij mnie”. Jest to kolejna fenomenalna książka autorki, która opowiada o losach postaci drugoplanowych z serii Uwikłanych. Obecnie w książce poznajemy Gwen Anderson, która pracuje w 88 th Floor, jako menedżerka w klubie. Pewnego dnia Jana koleżanka z pracy dzwoni do Gwen i prosi ją, aby poszła za nią na jej wieczorną zmianę. Tej nocy poznaje pewnego faceta, którzy wszyscy mówią na niego JC.
Na jego widok zupełnie mnie zatkało. Siedział z nogami wyciądniętymi przed siebie, a plecami do ściany, na której znajdowały się drzwi, przez co nie zauważyłam do od razu. 
Choć tak naprawdę jedno spotkanie a wywarło na obojgu duże wrażenie. Gwen tak naprawdę próbuje wmówić sobie, że nie zależy jej na nikim prócz jej siostry i brata. JC niby przypadkiem a dość często wpadają na siebie w klubie. Kiedy pewnego razu nie widzi mężczyzny czuje pustkę i żal. Czy to coś oznacza? Lecz Gwen uparcie próbuje odepchnąć od siebie to JC jeszcze bardziej stara się pokazać dziewczynie, że mogą to zmienić. Telefon od Normy wyprowadza dziewczynę z równowagi i ulega urokowi tajemniczego JC i dochodzi do zbliżenia w klubie.

Umawiają się kolejnego dnia na spotkanie, aby rozluźnić Gwen. Zero informacji o sobie wiedzą jak mają nawzajem na imię i to musi wystarczyć. Spotkanie w pokoju hotelowym stanowi tylko upojną noc raz w tygodniu a później wszystko wraca do normalności. Z tygodnia na tydzień dziewczyna zaczyna zauważać pewne szczegóły w jej zachowaniu uśmiecha się do ludzi nie dogryza i nie może się doczekać kolejnych spotkań. Kiedy JC po kolejnym spotkaniu zauważa, że zaczyna czuć coś do dziewczyny i odmawia kolejne spotkania, aby się zdystansować. Gwen idzie w zaparte, lecz gdy jest blisko ukochanego jej uczucia są bardzo mocne. W końcu wyznają sobie miłość.

Czy lawina wydarzeń, jaka nastąpi przekreśla uczucia ukochanych?
Czy tajemnicza osobowość, JC wyjdzie na jaw?
Czy obawy Gwen wobec ojca są słuszne?

Czytając książkę zatraciłam się w niej tak, iż w niecałe 24 h i już ją skończyłam czytać. Byłam zbyt słaba, aby przestać czytać a moje myśli ciągle powracały do tych dwojga. Z początku nie byłam tego taka pewna czy zaciekawi mnie tak, ale po kilku stronach już nie mogłam oderwać się. Stara historia z dzieciństwa strach niebezpieczeństwo to tylko kilka wydarzeń a cała historia uzupełnia całość.

W książce z drugiej strony poznajemy Gwen, Norme. Ich dzieciństwo nie należało do najlepszych. W domu była przemoc od najmłodszych lat aż w końcu ojciec idzie siedzieć. Na początku książki dowiadujemy się, iż już kończy się mu wyrok i wychodzi na wcześniejsze zwolnienie. Choć wiadomość jest ciężka to najbardziej przechodzi to Ben. Już raz próbował popełnić samobójstwo i teraz znowu i na szczęście mu się nie udaje.

Znajdujemy też wątek, kiedy to Norma zakochuje się w swoim asystencie. Choć nie jest to szczególnie rozwinięte to jedna scena zapewnia nam dużą dawkę wyobraźni. Jest to moja kolejna książka, którą czytam tej oto autorki i już wiem, że nie ostatnia. Choć mam nadzieje, że pisarka napiszę też książkę z strony Normy może być ciekawie.

Jeżeli chodzi o okładkę to na pierwszy rzut oka przyciąga, kusi, uwodzi i daje dużo do myślenia. Wiem, że nie tylko mnie przyciągnie jej okładka i treść, ale także wielu innych czytelników. Choć na następną cześć muszę trochę poczekać to naprawdę warto. 

Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuje Wydawnictwo Kobiece.

piątek, 16 września 2016

R.K. Lilley "Pod samym niebem"

"Mój oddech zaczynał się wyrównywać, dziwna czerwona mgła ustępowała mi sprzed oczu z każdym wypowiadanym przez niego słowem. Rozpraszał moje wątpliwości i pragnęłam, by nie przestawał tego robić. "Naprawdę mnie wzięło" - uświadomiłam sobie. Było gorzej, niż myślałam, a już wcześniej czułam, że jestem szaleńczo zakochana w tym niezrównoważonym mężczyźnie."
Tym razem dzięki Wydawnictwu Editio red mam przyjemność przeczytania kolejnej części książki „Pod samym niebem”, R.K. Lilley. Jest to opowieść o dalszych losach Bianci i Jamesie. Historia w pierwszym tomie zakończyła się rozstaniem dwojga zakochanych gdyż Bainca nie mogła się uporać z uczuciem, jaki darzy Jamesa. Boi się tego, co czuje i jaka staje się przy jego boku. Postanawia odciąć się od ukochanego, lecz nie trwa to długo.

Po wypadku, jaki miała kilka tygodni temu zaczyna wracać do zdrowia. Ostatnie wydarzenia są dla dziewczyny bardzo ciężkim tematem, co zaczynają przypominać o koszmarze, jaki wydarzył się w dzieciństwie. Postanawia złożyć zeznania na policję, lecz w tym czynem zwraca swoją uwagę oprawcy. James, chociaż obiecał dziewczynie, że da jej czas na przemyślenie to tak naprawdę czekał na właściwy moment, aby zacząć działać.  Jedno spotkanie w klubie a Bee nie może przejść obojętnie obok tego mężczyzny.
„Spojrzałam w jego niebieskie oczy. Patrzył na mnie intensywnie i bez uśmiechu. Spojrzał na moje kolczyki i na obrożę na mojej szyi i zacisnął szczęki, a potem je rozluźnił. Przesunął językiem po zębach. Całe moje ciało spięło się w odpowiedzi.”
Po tym spotkaniu wszystko się zmieni, ale czy na dobre?
Czy układ, jaki mieli między sobą zmieni w coś głębszego?
Czy uczucie wygra i Kochankowie wyznają sobie miłość?

Czytając pierwszy tom bardzo byłam ciekawa jak zakończą się losy tych dwojga. Dowiedziałam się oczywiście się trochę więcej, lecz nie wszystkiego, co jest dużym plusem i minusem. Za plus możemy uznać, że autorka umie sprowokować i opisać sytuacje tak, aby czytelnik był ciekawy kolejnej sceny, lecz za minus ja uznaje to, że nie dowiedziałam się, co dalej z związkiem tych dwojga a jaj nie należę do osób, które lubią długo czekać.

W tej książce dowiadujemy się więcej rzeczy o Damienie który jest zawsze w pobliżu Bee, lecz nie wyznał uczucia dziewczynie. Spotykamy także Stephana przyjaciela i brata w jednym, który w tej części spotyka dawnego kochanka i uczucie ich ożywia na nowo. Bianca cieszy się z związku przyjaciela, lecz nie wie, czemu James zawarł pakt z Stephanem, którzy na każdym kroku opiekują i sprawdzają dziewczynę. Z końcem książki dowiemy się, iż James poprosi Biance o to by razem zamieszkali niby się zgadza, ale na swoich warunkach. Często Bee myśli o tym, że ukochany często mówi o swoich zamiarach, lecz tak naprawdę jeszcze nie wyznał jej uczucia. A może to tak naprawdę to on czeka na jej pierwszy krok?

Autorka w bardzo ciekawy sposób opisała postacie i sceny, w których główna bohaterka nie umie oprzeć się dominującemu Jamesowi. Choć sceny z BDSM w pierwszej części były opisane skromnie to za to w kolejnej części znajdziemy tam trochę więcej. Widać, że pisarka ma dużą wiedzę na ten temat. Kiedy czytałam kolejne sceny erotyczne zamykałam oczy i widziałam oczami wyobraźni, że podglądam dwojga kochanków.

Jest to druga książka, którą czytam tej autorki i jestem zadowolona. Mam nadzieję, że kolejne części będą szybko wydane gdyż ja już nie mogę się doczekać, co będzie dalej. 
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)