środa, 23 listopada 2016

Laurelin Paige "Połączeni. Znajdź mnie" PRZEDPREMIEROWO


Gwen Anders rozpoczęła pracę w klubie Sky Launch, aby zapomnieć o dręczącej ją przeszłości i zacząć wszystko od nowa. Szybko odnajduje się w nowym otoczeniu. Zaprzyjaźnia się też ze swoją koleżanką z pracy – Alayną Withers oraz z nowym właścicielem, Hudsonem Piercem. Gwen czuje się tu jak w domu.
Rozpoczęcie wszystkiego od nowa wiąże się z zostawieniem za sobą trudnych wspomnień z przeszłości – wkrótce jednak okazuje się, że to nie takie proste. Gwen nie jest również w stanie zapomnieć o JC – mężczyźnie, dzięki któremu po raz pierwszy uwierzyła w to, że świat może być piękny. Jest świadoma, że nie powinna się w nim zakochiwać, jednak teraz pragnie zrobić wszystko, by nie stracić ukochanego.
Gwen obawia się, że nigdy nie będzie żyć normalnie. A jeśli nawet jej się uda, to czy powinna nadal karmić się nadzieją, że JC kocha ją na tyle mocno, aby w końcu mogli się odnaleźć?
Czy Gwen i JC pokonają przeszkody stojące na drodze do ich wspólnego szczęścia?
Czy Gwen będzie potrafiła ponownie przebaczyć ukochanemu?
Czy z próby, jakiej zostaną poddani, wyjdą silniejsi, niż byli przedtem?
Pulsująca zmysłowość, której nie sposób okiełznać

Kiedy przeczytałam pierwszą część książki nie mogłam się doczekać, kiedy zostanie wydana kolejny tom. Tak samo jak pierwsza część ta druga jest fenomenalna wciąga i porusza do ostatnich granic wytrzymałości. Autorka w bardzo ciekawy sposób wykreowała wszystkie postacie, które znamy z poprzednich serii. Głównym bohaterom książki towarzyszyło bardzo wiele uczuć a niektóre z nich to: strach, miłość nieodwzajemniona, ból, niepewność, poczucie winy. Nie mogłam przejść obok tego obojętnie.

Fabuła książki kreci się wciąż wokół tematu, czyli rozstania JC z Gwen. Jest zrozpaczona po tym jak JC musiał wyjechać i ukryć się. Wie, że teraz z upływem czasu postąpiłaby inaczej, ale nadal popełnia błędy. A jej największym błędem jest romans. Czy JC wróci do Gwen? Co wyniknie z romansu?
"Powinnam poczuć ulgę. Powinnam być zadowolona, że wreszcie jest bezpieczny. Jednak w moim brzuchu wciąż plotły się wici niepokoju i miałam wyraźne przeczucie, że JC coś przede mną ukrywa. Znowu."
Nie bardzo rozumiałam postępowania Gwen z jednej strony kocha JC i zrobiłaby dla niego wszystko a z drugiej strony ciągle ma wyrzuty sumienia po swoim romansie.
JC też nie jest święty może i nie miał romansu przez te dwanaście miesięcy, ale jego postępowanie i ukrywanie bardzo ważnych faktów dotyczących sprawy to już za wiele.
"Dopóki żyjemy, kocham cię,"
Książka jest napisana prostym językiem, co dzięki temu szybko się czyta. Mi wystarczył jeden wieczór i książka była przeczytana. Niektóre opisy były dla mnie tak doskonale opisane, że z zamkniętymi oczami wszystko widziałam. Okładka przyciąga i hipnotyzuje a zakończenie jest tan nieprawdopodobne zaskakuje i porusza a z końcem wyciska mnóstwo łez. Autorka kolejny raz zaskoczyła mnie i to bardzo miło. A teraz wiem, że na kolejną książkę będę czekać z utęsknieniem. 


Podsumowując książka jest warta poświęcenia uwagi. Zmusza czytelnika po poświęcenia nad refleksjami, ale napawa optymizmem i zmusza do wyboru. Nawet nasze największe porażki życiowe są do rozwiązania a nasz los może odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Zdecydowanie polecam.

Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuje Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)