środa, 21 lutego 2018

Audrey Carlan "Ciało"

 


Gillian Callahan właśnie zaczęła dochodzić do siebie po tym jak wyrwała się z rąk demona. Jedno spotkanie a Gilian czuje, że nie może się oprzeć nowo poznanemu mężczyźnie. Próbowała go odrzucić, ale na daremne jej starania. Chase Davis obrał sobie za cel piękną rudowłosą piękność, którą chce posiąść. Nie wie tylko, że ta kobieta ma przeszłość, o której nie chce mówić i ona nie chce zapomnieć o niej. Kiedy wszystko zaczyna się układać osoby z naszej przeszłości zaczynają się o nas upominać i tak właśnie będzie z tą dwójką.
Tylko, co zrobi Chase, gdy spotka swoją pierwszą miłość?
Kim okaże się cichy adorator?
Jaką przeszłość ukrywa Gillian?



Ciało
Audrey Carlan
Cykl: Trylogia namiętności (tom 1)
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Moja ocena: 6/10

Kiedy wydawnictwo zaproponowało ni zrecenzowanie tej książki bez chwili wahania zgodziłam się. Czytałam już poprzednie książki autorki i byłam w zadowolona tym, co otrzymałam. Kiedy dostałam książkę bardzo się ucieszyłam. Lecz to, co zastałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Audrey Carlan mieszka w słonecznej California Valley z mężem i dwoma synami. Kiedy nie pisze romansów, nie ćwiczy jogi i nie sączy wina z przyjaciółkami, trzema zupełnie różnymi i wyjątkowymi osobami, można ją spotkać z nosem w książce albo w kindle’u.

W książce jest poświęcony temat kobietom maltretowanych przez swoich ukochanych. Tak ciężko mi coś na ten temat powiedzieć gdyż nie spotkałam się w najbliższym kręgu znajomych takiej osoby. Ciężko było mi sobie wyobrazić jak można pozwolić tak dać się pobić i wierzyć, że ta osoba jeszcze się zmieni. Tak właśnie było z Gillian i jej przyjaciółkami, choć każda ma trochę inną przeszłość.

Gillian to dziewczyna, która po ciężkich i traumatycznych przeżyciach próbuje dojąć do siebie. Mając u boku najlepsze przyjaciółki wie, że może mi się zwierzyć, ale kiedy poznaje, Chasa wie, że tylko on może dać jej te bezpieczeństwo i pozwala mu na to. Momentami denerwowało mnie jej zachowanie, lecz podświadomość usprawiedliwiała ją za to, co ją spotkało.

Chase Davis to mężczyzna przystojny, inteligentny, opiekuńczy, wpływowy i bogaty. Taki, o którym marzy większość kobiet. W przeszłości został skrzywdzony przez kobietę i teraz nie chce nic więcej. Kiedy spotyka Gillian jego postanowienie znika a on sam postanawia zaopiekować się kobietą, o której nic nie wie. Podobało mi się w tym bohaterze to, że nie próbował odciąć Gillian od jej przyjaciół i próbował nawiązać z nimi relacje nawet, jeśli mu się to nie podobało, ( kto przeczyta będzie wiedział, o co mi chodzi). Istny ideał, ale czy nie ma wad?

Poznajemy także Marię, Phillipa, Bree i Kathleen. To najlepsi przyjaciele Gigi. Dużo dowiadujemy się o nich i ich przeszłości. Mam nadzieję ze w następnych częściach autorka coś więcej napisze o nich i ich relacjach z partnerami. Może być ciekawie;)

Audrey Carlan kolejny raz zaskoczyła mnie pomysłowością, jaką nam przekazała w swojej książce. Choć może od początku autorka nie przeniosła mnie ponad wyżyny chmur to dużo później akcja zaczęła się rozwijać i nabrała takiego tępa, że momentami było ciężki złapać oddech, aby nie przerwać czytania. Emocje, jakie spotkały mnie w tej historii były to żal, smutek, które czułam całą sobą. Ale jestem pewna tego, że chcę się dowiedzieć, co mam nam więcej do zaoferowania autorka i jak zakończy się historia Gillian i Chesa.

Ciało jest to historia może taka jak inne, ale ma w sobie coś niesamowitego. Książka udowadnia nam, że nie musimy się bać swoich demonów a trzeba z nimi walczyć. Warto dać się poprowadzić przez Zycie komuś, kto nas kocha nie krzywdzi nas. To takich osób powinniśmy obdarzać miłością. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwo Edipresse Książki

niedziela, 18 lutego 2018

Alison G. Bailey "Present Perfect" [PRZEDPREMIEROWO]

 


Amanda Kelly chciała być doskonała dla rodziców i dla niego. Ciągle dążyła do perfekcji do takiej jak jej siostra Emily, do której ciągle była porównywana. Tylko jedna osoba kochała ją taką, jaka jest. Amanda uważała, że jedyną rzeczą, na jaką zasługuje w życiu jest to przyjaźń z Noahem, której bardzo bała się stracić. W jej życiu wszystko działo się z pewnym planem, lecz pewnego dnia zaczęła sobie uświadamiać, iż Kocha swojego przyjaciela. Odtrącała jego miłość bijąc się, że może go stracić na zawsze, lecz była zazdrosna o inne dziewczyny, które mogły go mieć. Nie potrafiła ukrywać swojego uczucia. Był dla niej ideałem, który Amanda tak pragnęła a jednak nie pozwoliłaby był jej.  Odrzuca jego uczucia, lecz za każdym razem chce być blisko niego.
Pojawiaj się tragedie, na które nie mamy wpływu i osoby, które krzywdzą nas. Amanda wyjeżdża na studia i żyje pełnią życia studenta, lecz nigdy nie zapomina o przyjacielu. Pewnego dnia świat dziewczyny zaczyna się rozpadać a ona musi zrezygnować z marzeń. Los płata jej figle i nagle zaczyna uświadamiać jej, co tak naprawdę straciła.
Co zrobi Amanda, kiedy Noah wyzna jej miłość?
Kim jest Dalton i jakie ma znaczenie w życiu Amandy?
Jak potoczą się dalsze losy Amandy i Noaha?
"Zawsze będę o ciebie dbał. O ciebie i o to, żeby nie zabrakło ci słodyczy, Tweet."
 Autor: Alison G. Bailey 
Tytuł: "Present Perfect"
Cykl: Prefect (tom 1)
Data Premiery: 22 02 2018
Wydawnictwo NieZwykłe
Liczba stron: 419
Moja ocena: 9/10

Przyjaźń jest czymś pięknym, które powinniśmy pielęgnować i być wsparciem dla drugiej osoby. Od przyjaźni do miłości dzieli nas tylko jeden krok. Tak właśnie było z głównymi bohaterami. Urodzili się tego samego dnia, ale dzieliła ich tylko minuta. Później, jako dzieci stali się nierozłączni. Jedno drugiemu mogło się zwierzyć z największych sekretów. To właśnie Amanda dzięki przyjacielowi przetrwała swoje najgorsze dni i dzięki niemu mogła się uśmiechać. Kiedy Noah postanowił wyznać uczucie ukochanej ona postanowiła udawać, że nic do niego nie czuje gdyż bała się, lecz ja do tej pory nie rozumiem jej postępowania. Jak można bronić się przed czymś, co jest tak piękne i wspaniałe i co zdarza się tylko raz w życiu?

Alison G. Bailey urodziła się w Charleston w Karolinie Południowej. Uczęszczała na Uniwersytet Winthrop, gdzie zdobyła wiedzę i tytuł licencjata o teatrze. Z różnych przyczyn osobistych na jakiś czas musiała odłożyć piór i odłożyć karierę na jakiś czas. Do pisania powróciła za namową przyjaciółki i wtedy powstało „Present Perfect”. Alison nadal mieszka w Charleston z mężem i dwoma psami.

Kiedy po raz pierwszy przeczytałam zapowiedź na FB wydawnictwa opis książki oczarował mnie. Bardzo chciałam przeczytać tą historię, bo wydawała mi się wyjątkowa. Oczekiwałam po książce bardzo wiele a dostałam jeszcze więcej niż się spodziewałam. Książkę zaczęłam wczoraj wieczorem i mogę powiedzieć, iż ją pochłonęłam, bo do rana miałam przeczytaną. Autorka podała mi na tacy emocjonującą opowieść, od której nie mogłam się oderwać. Moje serce pękało na małe kawałeczki, oczy same płakały a ciało całe trzęsło się nie mogąc uwierzyć, że tak można cierpieć.
"Zasługujesz na to, co najlepsze, a ja chciałabym być najlepsza, ale nigdy nie będę. Tylko się na mnie zawiedziesz. Zawsze zawodzę ludzi. Jesteś ostatnim człowiekiem, którego chciałabym rozczarować."
 Amanda to dziewczyna z kompleksami, która kocha życie i swojego przyjaciela Noaha, choć do reszty znajomych już nie miała takiego szczęścia. Strach nie pozwalał na zbudowanie jej szczęścia, ale była pełna empatii i ciepła. Czasami wkurzało mnie postępowanie i niezdecydowanie Tweet i miałam ochotę wejść do książki i potrząsnąć, aby opamiętała się, ale bardzo ją polubiłam a to, co wydarzyło się później przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
 "Nie uciekaj od trudności. Przetrwanie ich buduje twoją siłę i osobowość."
Noah to przyjaciel i mężczyzna idealny dla każdej kobiety. O takim facecie każda z nas może poważyć. Nigdy nie przestał kochać Tweet a kiedy go odtrącała zawsze do niej wracał. Autorka stworzyła młodego mężczyznę, który w szkole uchodził za najbardziej seksownego i każda chciała go mieć. Zawsze myślał o przyjaciółce, ale musiał w swoim życiu iść dalej. Noach okazał się prawdziwy i nierealny za razem a jego miłość do Amandy niejednokrotnie wywoływały szybsze bicie mojego serca. Tak młodym wieku zrozumiał, kogo kocha i chciał zawalczyć o to szczęście.
 "Nie musisz być doskonała w swoim życiu, ale zawsze bądź w nim obecna. Teraźniejszość jest najdoskonalszym prezentem, jaki możesz dostać."
Poznajemy też Brada i Daltona. Daltona poznajemy dużo później, ale wnosi do powieści bardzo wiele i pomaga Amandzie dojść do siebie. To dzięki niemu Tweet zrozumie, co tak naprawdę powinna zrobić w swoim życiu.
"Gdybyśmy stworzyli związek, przez jakiś czas mogłoby być nawet lepiej, ale to nie trwałoby w nieskończoność. Nie byłam wystarczająco dobra, by wytrzymał ze mną na zawsze. A ja potrzebowałam go w swoim życiu. Na zawsze."
Alison G. Bailey jest przykładem autorki, która pisze niesamowicie pięknie. W tej historii czujemy ogrom emocji, które czujemy całym sobą. Świetny styl i dopracowani i zróżnicowani bohaterowie oraz druzgocąca fabuła to wszystko składa się, że na bardzo długo nie zapomnę tej powieści.


Present Perfect to niesamowita historia opisująca prawdziwą przyjaźń, która przeradza się w miłość. Książka udowadnia nam, iż nie musimy być perfekcyjni tak jak inni by chcieli. To właśnie my powinniśmy kierować się swoimi przeczuciami i tym, co podpowiada nam serce. Nie watro marnować czasu gdyż życie jest krótkie i nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć. 

Dziękuje wydawnictwu za możliwość przeczytania książki Wydawnictwu NieZwykłe

piątek, 16 lutego 2018

K.A. Linde "Spróbujmy jeszcze raz" [Patronat medialny + rekomendacja] PRZEDPREMIEROWO

 

Julia Banner właśnie rozstała się z Trevorem, lecz nie rozpacza tak jak zakochana kobieta. Chwilę po tym jak Austin dowiaduje się, że Julia znów jest wolna postanawia w swój egoistyczny sposób znów ją zdobyć tak by była jego dwa lata temu.  Tylko nie wie, że kobieta nie jest już tą samą, co kiedyś zmieniła się i zmieniły się jej priorytety. Nie pozwoli, aby znów jakiś nałogowiec zniszczył jej życie. Kiedy Austin postanawia zmienić się dla dziewczyny niespodziewanie pojawiają się osoby z przeszłości, które mogą zniszczyć związek zakochanych?
Co tak naprawdę wydarzyło się w przeszłości Juli?
Przed kim ukrywa się Julia?
Co zrobi Julia, kiedy dowie się, że Austin kolejny raz zawiódł jej zaufanie?

Do tej pory myślałam, że autorka nie byłam pewna, że już napisała bardzo dobre książki. Myliłam się to, co tutaj przeczytałam było genialne tak, że przez większość czasu czytałam z zapartym tchem, aby dotrzeć do końca. Nie wiem, co dokładnie mam Wam powiedzieć o tej książce gdyż wywołała u mnie burzę uczuć, bo tak tylko może się zdarzyć dzięki K.A. Linde.

„Spróbujmy jeszcze raz” jest to niesamowita historia, która niespodziewanie zawładnęła moim sercem. Losy Austina i Juli zawarte w tej powieści są tak niesamowite i tak realistyczne.  Historia wciąga nas od samego początku znajdujące się w niej zawirowania emocjonalne nie pozwalają nam się nudzić a zwłaszcza z braciami Wright. Niektóre sceny bardzo mi się spodobały gdyż czytałam je z wypiekami na twarzy a niektóre czytałam z zapartym tchem, bo chciałam jak najszybciej przeczytać, aby wiedzieć, co się wydarzy później. K.A. Linde tą książką zafundowała nam jazdę bez trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności do samego początku aż po ostatnią stronę.

Autorka kolejny raz zaskoczyła mnie, jeżeli chodzi o kreowanie postaci. Choć Julia i Austin są postaciami wiodącymi to postacie drugoplanowe też nie pozwalają o sobie zapomnieć. Każda jedna postać ma swoje rozterki miłosne i problemy. Autorka dla każdej z tej postaci poświęciła im swoje pięć minut tak abyśmy lepiej poznali i poczuli tak, jako oni to przeżywali. Julia to kobieta, która jako nastolatka przeszła wiele, co skutkuje przeszkodą w budowaniu szczęścia. Jest zdystansowana, rozważna, miła i zakochana. Austin też w swojej przeszłości nie miał tak cukierkowo. W wieku dziewięciu lat stracił matkę a jako dorosły zmarł mu ojciec. Po tych wszystkich wydarzeniach zaczął pić i to nałogowo. Arogancki seksowny dupek, kiedy jest pijany, lecz kiedy nie pije staje się opiekuńczym i wrażliwym mężczyzną. Poznajemy także Davida Callowaya, którego nie poznajemy aż tak dobrze, ale chyba domyślam się, że też będzie miał swoje pięć minut w kolejnej książce. Podziwiam także postać Sutton, która moim zdaniem wydawała się krucha i wrażliwa a tak naprawdę po tej całej tragedii nie załamała się i żyła dalej. Ja nie wiem czy bym dała radę.

Chciałaby też powiedzieć, iż autorka porusza w swojej powieści bardzo trudne tematy, o których nam czasami jest ciężko rozmawiać. Nałóg, alkoholizm, strata ukochanej osoby to tylko część tego, co możemy znaleźć w tej książce. Nie spodziewałam się, że autorka napisze coś takiego, ale cieszę się gdyż takie tematy nie powinny być zamiecione pod dywan lub lekceważone, ale otwarcie o tym mówione. Autorce udało się to napisać tak, że momentami wzruszyłam się.

Autorka książki w bardzo doby sposób opisywała sytuacje zdarzeń a język i styl, z jakim się czyta jest zrozumiały dla czytelnika. Ta powieść poruszyła mnie i moje serce o szybsze bicie. Jeszcze więcej takich książek a będę musiała umówić się do kardiologa, bo moje serce może tego nie wytrzymać. Sceny są tak precyzyjnie napisane, że zamykając oczy widziałam wszystko, co napisała autorka. Książkę mogę polecić każdemu, ale dla ludzi o mocnych nerwach i na własną odpowiedzialność.


Serdecznie polecam
Moja rekomendacja:
Spróbujmy jeszcze raz jest to niesamowita opowieść z pieprzykiem, ale K. A. Linde nie boi się poruszać ciężkich tematów. W końcu miłość pozwala nam wybaczać i dawać kolejne szansy. 

Za możliwość przeczytania i objęcia książki patronatem medialnym

serdecznie dziękuję wydawnictwu 

środa, 7 lutego 2018

Tijan Meyer "Fallen Crest. Akademia"

Pierwsza część uzależniającej serii o dziewczynie i dwóch gorących braciach z Fallen Crest

"Fallen Crest. Akademia." to książka łącząca elementy romansu i dobrze napisanej powieści obyczajowej. Trudno uciec od namiętności, szczególnie, gdy ma się ją na wyciągnięcie ręki.

Co zrobić, gdy ktoś, kto niezwykle nas pociąga znajduje się tak niedaleko? I to dosłownie, bo w tym samym domu! Korzystając ze wspólnej kuchni, łazienki, widząc się na korytarzu, trudno okazywać wyłącznie obojętność lub udawać brak zainteresowania. W "Fallen Crest. Akademia" bohaterka zmaga się właśnie z takim problemem. Z tym, że nikt nie spodziewał się, że nienawiść może przerodzić się w coś tak niesamowitego!

Świat Sam runął całkowicie, kiedy dowiedziała się o rozwodzie rodziców. Gdy była przekonana, że już nic nie może pójść gorzej, matka oświadczyła, że wyprowadzają się do domu jej kochanka! Dziewczyna bierze to za dobry żart, ale niestety koszmar staje się prawdą. Na dodatek nowy partner matki mieszka z dwoma synami, Loganem i Masonem. Zarówno jeden jak i drugi są nieziemsko przystojni, potrafią zawrócić w głowie każdej dziewczynie. Samantha nie wykazuje jednak nimi żadnego zainteresowania. Mimo, że chodzą do innych szkół, wystarczy, że widują się, na co dzień w domu. Początkowo dziewczyna zdaje się tym nie przejmować, nie dba o ich opinię i zupełnie nic jej nie obchodzi. To dobry sposób na przetrwania najtrudniejszego, po prostu nie czuć. Tylko czy na pewno? Sam jeszcze nie wie, w co zamieni się ogromna nienawiść.

Czy płomienna namiętność, której doświadczy wprowadzi rewolucje w życiu Sam? Chociaż będzie się przed tym opierała, ten stan nie może potrwać zbyt długo. Jeden z braci skradnie jej serce, pytanie tylko, który?
"Fallen Crest. Akademia." Jest to niesamowita opowieść o dorastaniu, trudnych decyzjach, przyjaźni i miłości. Powieść od samego początku bardzo mi się spodobała a jej opisy i żywe dialogi podbiły moje serce. Kiedy czytałam pochlebne opinie o tej książce nawet nie przypuszczałam, co tak naprawdę znajdę w powieści a znalazłam bardzo dużo, iż zakochałam się w postaciach męskich książki. Powieść wciągnęła mnie na samym początku a niektóre sceny buntowniczych braci Kade’ów przyprawiały mnie o ciarki.

Autorka kreując swoje postacie bardzo mnie zaskoczyła. Co do niektórych wiem, że mam pewne zastrzeżenia, ale w prawdziwym świecie nie ma ludzi idealnych. Logan i Mason to bracia, którzy zawsze wspierają się i tu powiem, że trochę im zazdrościłam takiej braterskiej miłości. Przystojni gwiazdy szkolnej drużyny futbolowej, którzy kiedyś zostali skrzywdzeni a teraz boją się miłości. Jeden z nich zakocha się w Sam a drugi zostanie jej prawdziwym przyjacielem. Sam nastolatka, której w ciągu jednego dnia wali się całe życie a później dowiaduje się jeszcze całej prawdy o sobie. Na dodatek mieszka z przyrodnimi braćmi, których z początku mnie może zrozumieć. Przyjaźni się z dwiema przyjaciółkami, które okażą się fałszywe tak samo jak jej chłopak. A prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie i tym razem będzie tak samo.


Fabuła książki jest bardzo wciągająca a język i styl jest zrozumiały dla czytelnika. Choć książka liczy 480 stron to można ją przeczytać w jeden dzień. Tijan tą książką podbiła moje serce, ale i wielu czytelników. Już zastanawiam się, co kolejnym razem może się wydarzyć i z utęsknieniem czekam na kolejną część. Serdecznie polecam

Tijan Meyer 
Fallen Crest. Akademia
Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Kobiece

czwartek, 1 lutego 2018

Agnieszka Chrzan "Wariatka"


Anna Hańska to młoda dziewczyna, która właśnie przygotowuje się do matury. Jedynaczka, która mieszka razem z matką i ojczymem. Od jakiegoś czasu jej związek przechodzi z Adrianem przechodzi kryzys. Dziewczyna wie, że coś się dzieje, ale ma nadzieję, iż to tylko przejściowe kłopoty. Do tego jeszcze boryka się z nieobecnością ojca w jej życiu i nie ma z nim kontaktu. Kiedy dziewczyna w tych trudnych chwilach jest załamana poznaje pewnego mężczyznę Wilhelma. Znów jej świat znów zaczyna nabierać innych barw a dziewczyna znów czuje, że może się uśmiechać i cieszyć się z życia. Lecz pewnego dnia Anna przekonuje się, że w życiu nigdy nie jest tak jak byśmy tego chcieli a jej miłość to może tylko złudzenie, bo przecież w prawdziwym życiu nie ma księcia na białym koniu?
"Brutalne życie przeraża, gdy nie ma nikogo, kto czyniłby z ciebie małą księżniczkę."
„Wariatka” to pouczająca opowieść gdzie autorka od samego początku niesie nam przesłanie z życia codziennego. Książka, która liczy 160 stron była dla mnie miłą odskocznią od tego, co do tej pory czytałam. Historia Ani bardzo mnie wciągnęła, że nie było możliwości, aby odłożyć książkę. Kiedy przeczytałam zastanawiałam się czy autorka posiada w swoim dorobku jeszcze jakieś książki, bo bardzo bym chciała przeczytać. Tu bardzo się zdziwiłam, bo to debiutancka powieść autorki, z czego ogromnie się cieszę, że coraz więcej polskich autorów tak dobrze pisze.

Autorka niesamowicie mnie zaskoczyła tworząc taką fabułę książki a także kreując swoich bohaterów. Anna Hańska miła i inteligentna dziewczyna, która zadręcza się tym, iż nie ma kontaktu z ojcem i tak naprawdę czuje się odepchnięta. Do tego dochodzi jej chłopak Adrian i jego zachowanie. Wszystko się komplikuje aż do momentu, kiedy poznaje tajemniczego mężczyznę. Wilhelm jest bardzo tajemniczy i pomaga dziewczynie w tych bardzo trudnych chwilach. To dzięki niemu Ania zrozumie, że w życiu nie jest najważniejsze idee tylko pasja i miłość do niej.  Poznajemy także przyjaciół dziewczyny, którzy w ciężkich chwilach przy niej byli.

Język i styl autorki jest prosty a opisy są tak wyraziście napisane, że bez większego problemu można sobie wszystko wyobrazić. Bardzo podobało mi się, iż autorka zastosowała piękne ilustracje przy każdym rozdziale. Można bardzo rzadko się z tym spotkać, ale miłe jest dla oczu.

„Wariatka” to powieść o dorastaniu, podążaniu za własnymi marzeniami i wybaczaniu. Autorka w bardzo ciekawy sposób chce nam przekazać dużo ważnych rzeczy.  Muszę jeszcze wspomnieć o tym, iż Agnieszka Chrzan w swojej książce porusza bardzo ciężkie tematy, jakimi są: rozwód rodziców, uczucie odrzucenia i choroby psychiczne. Choć to krótka opowieść, ale bardzo pouczająca. Książkę z chęcią polecam młodzieży, ale i każdej osobie, która lubi czytać powieści obyczajowe.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu NovaeRes.
Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)