niedziela, 25 września 2016

Katy Evans "Manwhore"

"Zalewa mnie fala przeszywającego pragnienia, takiego, którego dotąd nie znałam. Otwiera mi usta językiem, a potem mnie smakuje, a nasze języki celebrują wygłodniały taniec. Uwodzicielska wilgoć jego pocałunku sprawia, że pragnę więcej, a każde dotknięcie języka wciąga mnie coraz głębiej do szaleńczego wiru obracającego się i skupiającego wyłącznie na nim, Malcolmie Saincie, mężczyźnie, dzięki któremu szybciej bije mi serce, moje życie wiruje, a pierwszą myślą po przebudzeniu jest on: co robi, z kim, co lubi, o kim..."
 Czy to przypadek, że ta książka trafiła właśnie w moje ręce? Chyba właśnie tak, ale to właśnie dzięki Wydawnictwu możemy czytać właśnie takie perełki.

Młoda dziennikarka pracująca w małej redakcji „Edge” dostaje temat, który jest przepustką na lepsze perspektywy. Sam fakt, iż udaje dostać się taki temat jest dużą szansą na wybicie się i dużym szczęściem. Temat, który ma napisać Rachel jest rozpracowanie Malcolma Sainta, jaki naprawdę jest. Dziewczynie udaje się umówić na pierwszy wywiad. Nie jest ubrana powalająco, ale za to przykuwa uwagę biznesmena, który daje jej do ubrania swoją koszulę. Choć z tego wywiadu za dużo nie dowiedziała się to jest nieugięta i umawia się na kolejny wywiad. Przy kolejnym spotkaniu dziennikarka jest już profesjonalnie ubrana i zmierza do siedziby „M4”. Kolejny wywiad jest przeprowadzony w samochodzie Malcolma, który między kolejnym spotkaniem ma chwilę czasu. Podczas rozmowy telefonicznej Rachel dowiaduje się, że biznesmen ma pojawić się w piątkowy wieczór w klubie IceBox. Dziennikarka, aby poznać więcej szczegółów z życia Sainta postanawia wybrać się też tam.

Jest piątkowy wieczór Rachel właśnie weszła do klubu i zaczyna obserwować ludzi. W pewnym momencie widzi skupisko dziewczyn w jednym kącie. Aby mieć lepszy punkt obserwacyjny wchodzi na piętro, lecz zostaje zauważona przez kolegów Malcolma i dziewczyna idzie do nich. W tym dniu Rachel słyszy z ust Sainta słowo „ZAKLEPUJĘ” to jedno słowo wystarczyło, aby życie dziennikarki zmieniło się o 360.

Życie Malcolma też się zmienia, ale czy wytrzyma długo przy boku z jedną dziewczyną?
Do czterech razy sztuka to prawda czy nie?
I co zrobi Rachel, kiedy nastąpi koniec terminu do oddania reportażu na temat milionera?

Katy Evans kolejny raz zasypuje nas niezwykłą książką spod jej pióra. Choć jeszcze nie zdążyłam przeczytać innych książek to przeczytałam tak wiele opinii o tej autorce, że na pewno się skuszę. Pisarka w bardzo ciekawy sposób przeniosła mnie do świata romansu Rachel i Malcolma od samego początku aż do ostatniej strony. Oczami wyobraźni wyobrażałam sobie niektóre sceny, że powiem wam, iż tę książkę widziałabym ma ekranie w kinie. Z końcem ostatnich stron tak jak główna bohaterka czułam się źle, płakałam i przeżywałam kolejne czytane zdania. Choć życie nie jest sprawiedliwe to nasza dziennikarka sama po trochu jest sama sonie winna.

Rachel to młoda dziennikarka, kiedy zaraz po studiach dostaje szansę pracy w redakcji „Edge”. Jest wdzięczna Helen i kiedy dostaje od niej szansę bez zastanowienia zgadza się. Lecz kiedy uświadamia sobie, w co się wpakowała to jest już za późno. Złamane serce, niedotrzymane obietnice, kłamstwa, te pozytywne emocje i gorące sceny, ale o tym sami już musicie się przekonać.

Malcolm młody bogaty, wpływowy i przystojny miliarder, o którym krążą tak wiele plotek. Ale czy każda jest prawdziwa to nie wie nikt po za samym Saintem. Czy uda Rachel dowieść prawdy i napisać o niej? Nie powiem wam, bo sami musicie przeczytać książkę a nie chcę zdradzać zakończenia.  Powiem wam tylko przygotujcie się na sporą dawkę emocji i oczywiście dużą paczkę chusteczek, (bo mi były potrzebne). 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)