Tom IV bestsellerowych demonów z Los Angeles!
Morris nie urodził się złym człowiekiem. To zło urodziło się w nim, gdy w
tragicznych okolicznościach stracił miłość swojego życia. Pogrążony w żałobie,
podjął decyzję o pracy u samego Diabła Los Angeles – Liama O’Dire’a. Właśnie
wtedy wstąpił w szeregi demonów i żył tak przez dziesięć lat. Nie widział nic
złego w tym, co robi ani kim się stał. Los jednak postawił mu drodze kobietę,
którą pamiętał z czasów, kiedy wszystko było dobrze.
Arianna, siostra zmarłej dziewczyny Morrisa, jest symbolem jego dawnego życia.
I choć nic nie powinno ich łączyć, zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej
czasu. Kobieta, która straciła wszystkich i wszystko z wyjątkiem wielkiego
serca. Mężczyzna, który miał wszystko, oprócz dobra, gdyż się go wyparł. Choć
na pozór wyglądają jak przeciwieństwa, mają ze sobą więcej wspólnego, niż
komukolwiek by się wydawało.
Jak zareaguje O’Dire, kiedy dowie się, że Morris ma serce?
Jak postąpi kobieta, która nie zdoła znieść życia w piekle?
Do czego zdolny jest mężczyzna, który nagle nie będzie miał niczego do
stracenia?
To już ostatnia część serii Demonów z Los Angeles. Bardzo
mnie smuci fakt, iż musimy się pożegnać z wszystkimi bohaterami. Teraz
poznajemy historię Morrisa prawej ręki Liama O’Dire.
Morris od dziesięciu lat pracuje dla Liama i zawsze
wykonywał jego polecenia bez mrugnięcia okiem. W jego życiu wydarzyło się coś,
co zmieniło jego podejście i wybranie tego, czym się teraz zajmuje. Zawsze, co
roku o tej samej porze pojawia się na grobie swojej dziewczyny, która już nie żyje.
Właśnie tego dnia spotyka Adriannę młodszą siostrę Noemi, która już nie jest dzieckiem,
które zapamiętał. Postanawia dowiedzieć się, co działo się z nią i postanawia
pomóc dziewczynie jak tylko może. Robi wszystko nawet przeciwko niej i
sprzeciwia się swojemu pracodawcy.
Co zrobi Liam, gdy dowie się o Adriannie?
Co tak naprawdę Zrobi Moriss, aby uratować dziewczynę?
Jak zakończy się ta historia i jaki będzie jej zakończenie?
Styl pisarki bardzo przypadł mi
do gustu jest prosty i lekki, co za tym idzie przyjemny w odbiorze. Ta powieść
skradła moje serce i zamknęła je bezpowrotnie. Z każdą stroną, kiedy czytałam
nie mogłam się oderwać od niej gdyż za każdym razem byłam ciekawa, co wydarzy
się dalej. Sceny są tak precyzyjnie napisane, że zamykając oczy wszystko sobie
dokładnie wyobrażałam bez większego problemu. Bardzo ucieszył mnie fakt,
że miałam przyjemność przywitać się a zarazem pożegnać z Liamem, Jessicą, Scarlet,
Joaquinem i Eleną.
Autorka książki w bardzo
doby sposób opisywała sytuacje zdarzeń a język i styl, z jakim się czyta jest
zrozumiały dla czytelnika. Jeśli szukasz książki, dzięki której będziesz mogła zapomnieć
o tym, co dzieje się wokół ciebie to ta książka taka właśnie jest.
Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce i Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz