Historia dziewczyny, która potrzebowała detoksu od życia uczuciowego, i chłopaka, który wszystko zepsuł. Niezależna historia z uniwersum LOVE STORY Julii Biel.
Joda ucieka. To znaczy pakuje się i wyjeżdża, bo bardziej niż studiów i
niewiernych facetów potrzebuje oddechu i solidnej przerwy. Przyjaciel rodziny
poleca ją do pracy w pubie pod Edynburgiem, a dziewczyna postanawia skorzystać
z szansy. Chce uwolnić głowę, nabrać dystansu, zafundować sobie porządny detoks
– to jej plan maxi. Plan mini to nie zamordować syna właścicielki pubu, Eryka,
który choć udaje idealnego robota o nieskazitelnych manierach, najchętniej by
ją utopił w kuflu z piwem. Chłopak ma o wszystko pretensje, a docinkom i
komentarzom nie ma końca. Czy Joda naprawdę tak bardzo zalazła mu za skórę? A
może chodzi o coś zupełnie innego? Czy pobyt w Szkocji sprawi, że Joda
pozbędzie się zadry w sercu, czy wręcz przeciwnie, wszystko skończy się
katastrofą?
Czy można zrobić sobie detox od życia, związku i chłopak, przez którego teraz cierpisz? Taką powieść mogła napisać tylko Julia Biel. Koniecznie musicie przeczytać.
Joda to dziewczyna, która musi uciekać z miasta, aby
odpocząć od chłopaka. Przyjaciel rodziny proponuje pracę w Edynburgu a ona
zgadza się bez wahania. Nie wszystkim w rodzinie spodobał się ten pomysł. Joda
pakuje się i jedzie w nieznanie nie znając tam nikogo. Musi sobie wszystko
przemyśleć i poukładać w głowie pewne sprawy. Na miejscu poznaje Eryka i jak
się okazuje będzie razem z nim pracować. Od pierwszej chwili chłopak nie może
znieść jej obecności. Ale tylko, dlatego że ona ta zaczęła pracować? Nie
niemożliwe musi być inny powód. Z dnia na dzień wszystko zaczyna się układać,
lecz zawsze coś musi się wydarzyć, aby zburzyć względny spokój.
Autorka napisała powieść tak
bardzo życiową, która chwyta za serce i nie puszcz do ostatniej strony. Każde zdanie, strona jest starannie przygotowany
dla czytelnika, za co ogromnie dziękuje autorce. Książkę czyta się bardzo lekko
i co najważniejsze bardzo szybko. Język i styl autorki jest przyjemny w
odbiorze a postacie są ciekawie wykreowane, że nie sposób odłożyć książki na
bok dopóki nie skończy się czytać.
„Detox.
Love story” jest to historia, która bardzo mi się spodobała a do tego wszystkie
dodatki, jakie możemy odnaleźć w książce powodują o szybsze bicie serca. Nie
chciałabym tu za dużo zdradzać, ale mogę zagwarantować, iż przy tej publikacji
nie będziecie się nudzić.
Serdecznie
polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz