wtorek, 16 lutego 2021

Natasha Knight "Sergio"


Bycie pierworodnym synem mafijnego bossa jest jak piętno, które trzeba zaakceptować. Twarde zasady panujące w tym środowisku oraz świadomość, że to ja kiedyś przejmę władzę, uczyniły ze mnie bezwzględnego i niebezpiecznego człowieka. A gdy wydawało się, że nic nie jest w stanie zachwiać moją postawą, pojawiła się ona – w najmniej odpowiednim miejscu i czasie. Przeznaczenie dwukrotnie postawiło Natalie na mojej drodze. Dałem jej szansę odejść, powiedziałem, że tak będzie dla niej najlepiej, jednak nie posłuchała. A teraz jest już za późno.
 

Nigdy jej nie wypuszczę. Choćbym i chciał, nie potrafię tego zrobić, nawet jeśli mam świadomość, że kalam tę niewinną duszę swoim brudnym dotykiem. Wiem, że zbliża się dzień mojego sądu i spłonę za grzechy, które popełniłem. Nie twierdzę, że moje miejsce nie jest w piekle, ale pragnę najpierw przeżyć swój czas. Z Natalie.
 

Należy do mnie bez względu na wszystko.

Muszę powiedzieć wam moi kochani, że bardzo wyczekiwałam na tą część o Sergio. Choć wcześniej już poznaliśmy, co wydarzyło się w życiu głównego bohatera to bardzo chciałam poznać historię Sergio i Natalii. Liczyłam na szczęśliwe i zaskakujące zakończeniem powieści. Nic takiego się takiego nie stało. Lecz to, co autorka przedstawiła mi złamało moje zdruzgotane serce.

Sergio urodził się, jako pierworodny i to on miał objąć w świecie mafii miejsce po śmierci ojca. Od najmłodszych lat uczył się jak postępować z ludźmi i bronią. W tym świecie nie liczy się nic oprócz reguł wyznaczonych przez zarządzających. Albo się dostosujesz lub zginiesz. Sergio od dziecka wiedział, w jakim świecie żyje tak jak jego dwaj bracia. Mężczyzna miał wszystko na wyciągnięcie ręki. I tak właśnie w ty brudnym świecie poznał Natalię, która wtargnęła do jego życia przypadkiem. To było jak grom z jasnego nieba gdyż taka miłość zdarza się tylko raz. Żadne z nich tak naprawdę nie chciało zrezygnować. Lecz czy będą mogli pogodzić się z tym, co los im pisze?

Jeśli ktoś z was nie miał jeszcze możliwości rozpoczęcia przygód z serią Benedetti Brothers to śmiało może rozpocząć czytać śmiało od tej części. W książce, która liczy 248 stron znajdziemy wiele skrajnych emocji od śmiechu przez łzy i szok. Język i styl jest przyjemny w odbiorze a postacie i fabuła jest tak niesamowita, że nie sposób odłożyć książki dopóki nie skończy się czytać do ostatniej strony. Niektóre sceny bardzo mi się spodobały gdyż czytałam je z wypiekami na twarzy a niektóre czytałam z zapartym tchem, bo chciałam jak najszybciej przeczytać, aby wiedzieć, co się wydarzy później. 

„Sergio” jest to powieść, która już na samym początku bardzo mnie zaciekawiła i pochłonęła bez reszty. Bardzo polubiłam głównych bohaterów, którzy choć na chwilę zaznali szczęścia to później poznali, co to smutek i rozpacz po stracie najbliższych.  Niewątpliwie czekam na kolejną książkę autorki, bo już nie mogę się doczekać dalszych losów innych bohaterów. Zapraszam serdecznie do przeczytania. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Papierówka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)