Taka miłość zdarza się tylko raz w życiu.
Kiedy czytałam zapowiedź tej o to książki byłam tak zauroczona, więc kiedy przyszła do mnie przesyłka nie czekając zabrałam się za czytanie. Jakie było moje dziwienie, kiedy przeczytałam kilkanaście stron. Postanowiłam odłożyć lekturę na bok i zajrzeć do niej za jakiś czas. Po przeczekaniu postanowiłam zabrać się za powieść jeszcze raz tym razem na spokojnie. Przeczytałam powieść, lecz czułam lekki niedosyt.
Autorka niejedno krotnie
zaskakiwała mnie swoją pomysłowością i akcjami, po których mocniej zabiło moje
serce. Byłam do tego stopnia tak przyzwyczajona, że gdy widziałam kolejne
wydane powieści K.N. Haner łaknęłam ich jak narkoman kolejnej dawki. Kiedy
zaczęłam czytać „LoveInk you” powiem szczerze, że brakowało i tej akcji
mrożącej krew w żyłach.
Poznajemy Isaaca, który od
samego początku dał się poznać, jako napalony i biorący wszystko, co mu oferują
jego klientki. Kiedy poznaje Ninę kobieta intryguje go na tyle, że postanawia
umówić się z nią. I tu nagle mężczyzna doznaje totalnego olśnienia i z nimfo
mana staje się wzorowym mężczyznom, który nie zdradza i jest wierny swojej
wybrance. Najbardziej pozytywnymi postaciami i dającymi polubić się od
pierwszej strony są Kira i Nina.
„LoveInk you” jest to pierwsza
część z serii „LoveInk” K.N. Haner. Choć ta książka nie trafiła do nie tak jak
bym tego chciała to mam nadzieję, że kolejne części będą o wiele ciekawsze od tej.
Mam nadzieję, że każdy z was wyrobi sobie o tej lekturze swoje zdanie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz