środa, 1 grudnia 2021

Emilia Szelest "Przeznaczeni"


Czy przeszłość może mieć znaczenie?


Adriana Wenberger wraca do Great Falls po śmiertelnym wypadku rodziców. 

Od tego momentu zaczynają ją dręczyć koszmary o własnej śmierci. 

W każdym z nich pojawiają się mężczyźni bez twarzy. 

Pewnej nocy kobieta śni o Davidzie, z którym łączą ją zażyłe relacje, jednak nie ma pojęcia, kim jest mężczyzna. 

Kiedy spotyka go na farmie, nie może uwierzyć, że David istnieje naprawdę.

Sny nabierają tempa, a ich znajomość staje się coraz bardziej intrygująca dla obojga.

Z twórczością autorki spotkałam się przy jej debiutanckiej powieści „Niebezpieczna gra”. Wtedy pokochałam cykl z Weroniką Kardasz, iż każdą kolejną powieść autorki czytam i pochłaniam w zaskakującym tempie. Pani Emilia Szelest poznaliśmy z różnych możliwości pisarskich. Dziś chciałabym Wam kochani przedstawić najnowszą lekturę, czyli „Przeznaczeni”. Powiem tylko, że nie spodziewałam się takiej historii.

Adriana od jakiegoś czasu śni o pewnym mężczyźnie o imieniu David. Jej sny przenoszą ją do innych czasów gdzie tamta Adriana i David są małżeństwem. Każdej nocy jej sny pokazują inny urywek jej życia. Kiedy pewnego dnia na farmie pojawia się grupka turystów jednym z mężczyzn okazuje się ten z jej snów. Kobieta nie ma pojęcia, że David też od jakiegoś czasu śni o pewnej kobiecie. Przypadkowy wypadek spowodował, iż mężczyzna jest zmuszony zostać dłużej w Columbia Falls. To właśnie w tedy oboje postanawiają, że muszą jak najszybciej rozwikłać zagadkę ich tajemniczych snów. Lecz do miasta wraca Kincaid O’Maley i jego bracia.

Co tak naprawdę wydarzyło się i co oznaczają ich sny?

Kim tak naprawdę są bracia O’Maleyowie?

Jak zakończy się historia Adriany i Davida?

Tajemnice, zagadki z przeszłości, niewyjaśnione sprawy, miłość a także duża dawka humoru i łez tak tylko wygląda powieść autorki. Ja książkę mam już za sobą i zdecydowanie mogę powiedzieć, że ta powieść jest genialna. Bardzo urzekła mnie lektura, która nie pozwoliła na opuszczenie jej dopóki nie skończy się jej czytać. To właśnie dzięki tym, co zawiera w sobie ta książka jest pociągająca, elelktyzująca i ma w sobie coś takiego, dzięki czemu nie można jej odłożyć aż przeczytasz ostatnią stronę. Choć może i typowy romans to autorka zmusza nas do przemyśleń. Podoba mi się styl i język, jakim pisze pisarka, bo bardzo szybko pochłania się książkę a lektura jest tak wciągająca, że czyta się z zapartym tchem.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Luna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)