„Premiera mojej książki. Zawsze wiedziałam, jak będzie wyglądać.
Nie przewidziałam tylko, że… nigdy na nią nie dotrę.”
W dniu szumnie zapowiadanej premiery bez śladu ginie znana pisarka. Czy
tajemnicze zniknięcie to część starannie zaplanowanej kampanii marketingowej,
czy kobiecie grozi prawdziwe niebezpieczeństwo?
W cieniu tej tajemnicy miastem wstrząsają brutalne morderstwa. Ofiary umierają
w sposób wiernie odwzorowujący mroczne sceny z kultowych filmów grozy. Kto stoi
za tymi zbrodniami? I czy ma coś wspólnego z zaginięciem autorki?
W epicentrum horroru znajdują się nieustępliwa prokuratorka Nina Kermel oraz
policjant Aleksander Aresowicz, który zmaga się z własnymi demonami. Wspólnie
muszą odkryć prawdę, zanim mrok wchłonie ich całkowicie…
Pani Paulina Świst kolejny raz udowadnia nam kunszt
literacki. Bardzo uwielbiam czytać powieści autorki i kiedy zobaczyłam
zapowiedź na stronie wydawnictwo nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Tym
razem poznajemy panią prokurator Ninę Kermel i policjanta po przejściach
Aleksandra Aresowicza. Razem muszą rozwiązać zagadkę zaginięcia Esmeraldy
Jackson. Pisarki, która zaginęła w dniu premiery swojej książki. Z dnia na
dzień zaczynają się dziać bardzo dziwne wydarzenia i do tego dochodzą
morderstwa ukazane jak z horroru.
Czy uda się Aresowi i Xenie rozwiązać tą zagadkę?
Kto okaże się mordercą?
Czy Esmeralda została tak naprawdę uprowadzona?
Każdy szczegół zawarty w powieści a nawet z
przeszłości ma swoje jakieś miejsce. Nie spodziewała się aż takiej historii,
która w pewnym momencie czułam, iż nie mogłam się podnieść. Każda tajemnica po
pewnym momencie miała swoje zakończenie a przeszłość i duchy z przeszłości
wracają w najmniej spodziewanym momencie.
Autorka książki bardzo dokładnie opisuje trudne życie
głównych bohaterów. Niektóre sceny bardzo mi się spodobały gdyż czytałam je z
wypiekami na twarzy a niektóre czytałam z zapartym tchem, bo chciałam jak
najszybciej przeczytać, aby wiedzieć, co się wydarzy później. Paulina Świst tą
książką zafundowała nam jazdę bez trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności
do samego początku aż po ostatnią stronę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz