Judyta
Breszka i Piotr Kostecki tworzą coraz bardziej zgrany zespół, nie tylko na sali
sądowej. Niestety problemy, w które wpadli, kolejny raz burzą ich spokój. W
Judycie budzi się gen samodzielności i niezależności, dlatego stara się je
rozwiązać po swojemu. Prosi o pomoc osoby, od których od dłuższego czasu
trzymała się z daleka, co generuje kolejne nieporozumienia i napięcia. Duma i
nieustępliwość nie są najlepszymi doradcami w relacjach międzyludzkich. A gdy
do głosu dochodzą emocje i pożądanie, może zdarzyć się wiele…
Czy dwojgu prawników uda się doprowadzić do wydania ostatecznego wyroku?
Również tego, który dotyczy ich samych?
„Wyrok namiętności” jest to już ostatnia część o Judycie i
Piotrze. Nie dowierzam, że tak szybko przyszło mi się pożegnać z tą dwójką. Bardzo
pokochałam tę serię, lecz na zawsze ostanie w moich myślach.
Judyta i Piotr po mimo różnych przeciwnościach losu
postanawiają spotykać się. Ich relacja z dnia na dzień się rozwija i nabiera
szybkiego tempa. Ostatecznie zostaje im uporać się z mafią, która w tym
momencie może czyhać na ich życie. Wiele osób otacza się wokół nich, lecz tak
naprawdę nie wiedzą, kto jest wrogiem a kto sprzymierzeńcem. Do tego
wszystkiego umiera Piotra ojciec a najlepsza przyjaciółka Judyty ma raka.
Wszystko się komplikuje, lecz czy z takich informacji można wyciągnąć pozytywne
wnioski dla nich samych?
Jak zakończy się ostateczny wyrok?
Ta część jak dla mnie była
o wiele lepsza niż poprzednie. Autorka napisała
powieść, która już od samego początku owija się tajemnicą. Książkę
czytałam z zapartym tchem a tajemnice, jakie pojawiły się na drodze nie
pozwoliły mi odłożyć książkę na bok. Styl pisarki bardzo mi się podobał.
Świetnie operuje słowem tworząc żywe obrazy i dialogi oraz umiejętnie
podtrzymuje napięcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz