Nawet jeśli uciekniesz z piekła, ono podąży za
tobą...
Noemi nie pamięta ani jednej chwili, w której jej
życie nie byłoby naznaczone udręką. Dorastanie w sekcie rządzonej żelazną ręką
przez psychopatycznego przywódcę to nieustanne pasmo upokorzeń, gwałtów,
przemocy psychicznej i fizycznej. Carlos Pina nie lubi, kiedy ktoś mu się
sprzeciwia, i nie okazuje litości. Nawet dzieciom. Noemi doświadcza tego po raz
pierwszy, gdy ma siedem lat, pamiątkę po gniewie Carlosa będzie nosić na ciele
do końca życia. Mimo to gdzieś na dnie duszy złamanej i zaszczutej dziewczyny
tli się nikły płomyk buntu - zostaje podsycony, gdy na farmie Piny pojawiają
się ludzie z zewnątrz... A wśród nich Coby Bishop. Czy młody urzędnik okaże się
aniołem, który wyprowadzi Noemi z piekła sekty stworzonej przez brutalnego
gangstera? A jeżeli nawet dziewczyna zdoła się wyrwać, to czy będzie umiała
normalnie żyć po wszystkim, przez co przeszła w ciągu długich lat izolacji?
Alicja Skirgajłło tym razem zabiera nas w podróż pełną emocji, ale nie traćmy nadziei - wszak po najczarniejszej nocy w końcu wstaje świt...
Z twórczością pani Alicji poznałam
się bliżej, kiedy miałam okazję przeczytać cykl Romans mafijny. Bardzo
spodobało mi się lekkie pióro autorki i od tamtej pory staram się na bieżąco
czytać każdą wydaną powieść autorki. Teraz chcę wam przedstawić „Anioła
wyzwolenia”.
Poznajemy główną bohaterkę Noemi,
która przeżyła piekło na farmie, w której wychowywała się od dziecka. Carlos
Pina zarządca, kat i guru nie pozwalał, aby ktoś mu się sprzeciwił a tym bardziej,
aby nie wykonywano jego poleceń. To właśnie nasza bohaterka doświadczyła, jako
siedmioletnie dziecko krzywdy, o której nie zapomniała na bardzo długo. Jako
trzynastolatka została zgwałcona a kilka lat później wydana za mąż gdyż Carolos
stwierdził, że już czas. Jej lata spędzone na farmie były pełne upokorzeń,
gwałtów, bicia i strachu o własne życie i nie tylko. Carlos, co jakiś czas
sprowadzał nowe i zagubione osoby a tym jeszcze bardziej poszerzał swoje zasoby
materialne. Jak? Otóż sprzedawał wszystko, co można dobrze zmaterializować
nawet narządy. Kiedy pewnego dnia na farmie pojawia się ludzie z urzędu w Noemi
zapala się płomyk nadzieji, iż może uda jej się w końcu uciec z tego piekła.
Lecz czy Coby Bishop uwierzy i odważy
się pomóc nieznajomej?
Co tak naprawdę dzieje się na
farmie?
Jak potoczą się dalsze losy
Noemi?
Książka jest zdecydowanie dla
osób o mocnych nerwach. Z każdą przeczytaną stroną coś się dzieje a opisy z
przeszłości Noemi są jak dla mnie bardzo mocne. Zdecydowanie znajdziemy przemoc
fizyczną jak i psychiczną, gwałty i zabójstwa.
Chciałabym też powiedzieć, iż autorka porusza w swojej powieści bardzo trudne tematy, o których czasami jest nam ciężko rozmawiać. Gwałt, kłamstwa wpajane ludziom, sekta i to, co z nią związane, co tam się wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Czytałam wiele książek o sektach i to, co tam jest robione, lecz tu autorka mnie zaskoczyła a zwłaszcza świadomość, że częściowo jest to prawdą. Nie spodziewałam się, że autorka napisze coś takiego, ale cieszę się gdyż takie tematy nie powinny być zamiecione pod dywan lub lekceważone, ale otwarcie o tym mówione. Autorce udało się to napisać tak, że momentami wzruszyłam się.
Alicja Skirgajłło w
bardzo doby sposób opisywała sytuacje zdarzeń a język i styl, z jakim się czyta
jest zrozumiały dla czytelnika. Ta powieść poruszyła mnie i moje serce o
szybsze bicie. Sceny są tak precyzyjnie napisane, że zamykając oczy widziałam
wszystko, co napisała autorka. Książkę mogę polecić każdemu, ale dla ludzi o
mocnych nerwach i na własną odpowiedzialność.
Serdecznie polecam
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz