PODPISUJĄC PAKT Z DIABŁEM, MUSISZ PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA WSZYSTKO.
Po śmierci ojca Jessica Turner zorientowała się, że ten zostawił po sobie
długi. Co gorsza, to ona musi je spłacić. Szukając pomocy, trafiła prosto do
piekła – domu Liama O’Dire’a, zwanego Diabłem Los Angeles.
Miał być jej nadzieją, ale szybko okazało się, że trafiła do człowieka, który
wydał na nią wyrok śmierci.
„Mogę być twoim katem lub panem. Bez wahania zabiję cię tu i teraz”.
By uniknąć śmierci, podpisała pakt z diabłem, oddając mu duszę i ciało, a on
bez skrupułów to wykorzystał.
Czy mężczyzna bez serca straci czujność, gdy zdeterminowana kobieta postanowi
zagrać z nim w tę samą grę?
Jeśli liczysz na romantyczną historię, w tej książęce jej nie znajdziesz.
Tu nie ma miejsca na cenzurę i słodkie dialogi.
Czas na odważny i piekielnie mocny romans, który długo nie pozwoli Ci zasnąć.
„Podpisz pakt z diabłem, kotku… Podpisz, a twoje ciało stanie się moją
własnością. Zrób to, jeśli nie chcesz umrzeć. Będziesz moja, aż uznam, że
spłaciłaś dług”.
„Nie mój dług” jest to historia, którą miałam okazję poznać
dwa lata temu. Czasami przed kolejnymi premierami serii postanawiam sobie
odświeżyć historię. Dziś padło na cykl Demony z Los Angeles.
Poznajemy głównych bohaterów Jessice i Liama których ich
losy łączą się gdyż ojciec dziewczyny narobił długi. Jako że po jego śmierci windykatorzy
przychodzą do niej po zadłużenie Jess postanawia iść do O’Dire’a po pożyczkę na
spłatę. Okazuję się, że to właśnie jemu jest winna dużą kasę. Idąc do domu
samego diabła nie spodziewała się, że wyląduje w piekle, z którego nie ma drzwi
powrotnych. Dostaję propozycję nie do odrzucenia może zostać i spłacić długi
lub wybrać śmierć. Nie spodziewała się, co tak naprawdę ją teraz czeka.
Liam jest najgorszym stworzeniem, po jakim ziemia go nosiła.
Każda osoba, która go zna boi się z nim zadrzeć, bo inaczej wie, co go czeka. Damskie
towarzystwo dzieli na dwie kategorie, czyli dziwki i kobiety. Te pierwsze nie
traktuje poważnie i robi z nimi, co chce a one same mu się pchają do łóżka na
chwilę przyjemności. Jeszcze żadnej do tej pory nie udało się usidlić samego
diabła. Kiedy na jego drodze staje Jessica postanawia wykorzystać sytuację. Nie
spodziewa się tylko, że może narobić piękna Jess? Bardzo polubiłam dziewczynę i do ostatniej strony trzymałam
kciuki, aby udało jej się uciec z tej strasznej pułapki. Pisarka stworzyła
bardzo silną, wrażliwą a przede wszystkim niezdecydowaną kobietę. Jej myśli i
uczucia nie były dla szokujące, bo wiele kobiet porwane zakochują się w swoim
oprawcy.
Autorka książki w bardzo
ciekawy sposób namieszała czytelnikom w głowie. Knucia spisku, intrygi to nie
tylko to, co mogła wymyślić pisarka. Zawirowania w życiu głównych bohaterów
nie należą do łatwych a demony z przeszłości ciągle wracają. Lawina uczuć, jaka przewinęła się razem ze mną przez książkę
jest nie do opisania. Raz płakałam, śmiałam się, denerwowałam na pisarkę, że
taki zgotowała im los, ale wielki ukłon za pomysłowość na taką tematykę.
„Nie mój dług” to nie jest taka
zwykła książka. To nie jest powieść, którą przeczytamy i odłożymy na półkę nie
zastanawiając się, co będzie dalej i jak losy potoczyłyby się. Ta powieść skradła moje serce i zamknęła je bezpowrotnie. Z każdą stroną,
kiedy czytałam nie mogłam się oderwać od niej gdyż za każdym razem byłam
ciekawa, co wydarzy się dalej. Sceny są tak precyzyjnie napisane, że zamykając
oczy wszystko sobie dokładnie wyobrażałam bez większego problemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz