Blair Thomas kochała swoją pracę, choć los wciąż stawiał na jej drodze przeszkody, które coraz trudniej było pokonać. Gdy firma Blair znalazła się na skraju bankructwa, kobieta otrzymała propozycję pomocy od samego Caleba Williamsa ― mężczyzny z wątpliwą reputacją. Mówiło się bowiem o nim, że ma powiązania z mafią i lepiej nie być jego wrogiem. Blair jednak nie miała wyjścia. By ratować firmę, podpisała pakt z diabłem, a to sprawiło, że jej życie diametralnie się zmieniło.
To miał być tylko weekend, ale Blair szybko zrozumiała, że znajomość z tym
niebezpiecznym człowiekiem potrwa znacznie dłużej. Od momentu podjęcia decyzji
nie była już niezależną kobietą, która radziła sobie ze wszystkim. Caleb
myślał, że zdoła ją złamać, bardzo się jednak pomylił. Nagle ta dwójka zaczęła
się wzajemnie zaskakiwać, a zaraz za początkową niechęcią przyszło pożądanie.
Czy związek ludzi o tak wybuchowych charakterach ma szansę na przetrwanie? Co
właściwie skrywa w swoim sercu diabeł?
W kolejnej odsłonie Pani Kingi niedawno w moje ręce wpadła powieść
„W rękach diabła”. Bardzo się cieszę gdyż czuje się rozpieszczona czytając tą
lekturę. Do tej pory autorka ma już na swoim koncie ponad 26 książek i wciąż
nie zwalnia tempa. A my czytelnicy tylko zacieramy rączki i łakniemy każdego
wydanego opowiadani. Muszę tylko wspomnieć, że mogliście zapoznać się z zarysem
historii w antologii „Prawo mafii”.
Blair, choć kocha to, co robi to właśnie ma przysłowiowy nóż
na karku gdyż grozi bankructwo jej ukochanej firmie. Dostając propozycję od samego,
Caleba wie, że może się to skończyć tylko jednym. Jednak podejmuje tą decyzję wiedząc,
jaką opinię ma. Mężczyzna ma tylko jeden warunek a kobieta musi zdecydować czy
aby uratować własną firmę jest w stanie spędzić weekend z samym diabłem?
Przyznam się szczerze, że nie
spodziewałam się aż takiej historii. Z jednej strony z początku wciągnęła mnie
tak, że nie mogłam jej odłożyć. Publikacja jest pełna zwrotów akcji,
nieprzewidywalnych zdarzeń i bohaterów, którzy nie jeden raz nas zaskoczą. Kinga Litkowiec tą książką zafundowała nam jazdę bez
trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności od samego początku aż po ostatnią
stronę. Język i styl pisarki, jakim operuje jest bardzo zrozumiały dla
czytelnika Sceny są tak precyzyjnie napisane, iż zamykając oczy widziałam
wszystko, co chciała nam przekazać autorka.
„W rękach diabła” jest to
historia, która bardzo mi się spodobała a do tego wszystkie dodatki, jakie
możemy odnaleźć w książce powodują o szybsze bicie serca. Nie chciałabym tu za
dużo zdradzać, ale mogę zagwarantować, iż przy tej publikacji nie będziecie się
nudzić.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu EditioRed.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz