piątek, 24 maja 2024

Krystian Stolarz "Zbawca"


Pewnego dnia młody chłopak w białej szacie zaczyna strzelać do przypadkowych uczniów, po czym wypowiada słowa: „Zbawca pragnie sprawiedliwości” – i oddaje ostatni strzał, celując sobie w głowę.

Julia Marzewska i Marcin Rau próbują rozwiązać sprawę. Okazuje się, że sprawca to zaginione przed ośmiu laty dziecko. Odnajdują się jeszcze dwie dziewczynki ubrane w białe szaty, które również zaginęły wiele lat temu. Obie podejmują próby samobójcze, poprzedzając je identycznymi słowami jak zamachowiec ze szkoły. Szybko okazuje się, że za sprawami porwanych i odnalezionych w tak szokujących okolicznościach dzieci stoi ktoś niebezpieczny, komu nie spodobało się, że jedna z jego owieczek przeżyła. Policjanci usiłują poznać jego motywy. Trwa wyścig z czasem, gdyż ofiar może być więcej.

Mięsisty, przepojony autentyzmem kryminał stworzony przez policjanta wydziału kryminalnego, który wie, jak jest naprawdę.

Po przeczytaniu „Dla ciebie nawet” nie zastanawiałam się długo po sięgnięcie kolejnej książki autora. Tym razem dostałam historię o porwanych dzieciach i ich Zbawcy, który namawiał ich do popełnienia pewnych czynów. Sprawą zajmują się Julia i Marcin. Każde z nich ma swoje demony, lecz razem mogą rozwiązać zagadkę. Kim jest Zbawca?

Akcja zaczyna się od strzelaniny w szkole. Dzieciak wchodzi do szkoły w białej szacie i zabija kilka osób. Wypowiada słowa „Zbawca pragnie sprawiedliwości” i na samym końcu zabija siebie. Kryminalni zaczynają szukać powiązań, lecz odkrywają, że chłopak, który strzelał i popełnił samobójstwo to zaginione dziecko sprzed ośmiu laty. Sprawa staje się zagmatwana a Julia i Marcin nie mają żadnych poszlak. Kiedy jednak później pojawiają się dwie kolejne dziewczynki, które tak samo zaginęły zaczynają coś podejrzewać.

Julia po ostatnich wydarzeniach jeszcze nie doszła do siebie a teraz znów widzi masakrę. To wszystko przywołuje wspomnienia. Jej przyjaciel i ksiądz też nie żyją. Walka zaczyna się nie równą walką. Marcin wziął urlop a ona została sama z rozwiązaniem zagadki. Lecz czy tak naprawdę Marcin też nie szuka zabójcy i porywacza?

Kim jest Zbawca?

Co ma z tym wszystkim wspólnego ksiądz?

Jak zakończy się ta historia?

Autor w ciekawy sposób podtrzymuję akcję książki, aby czytelnik nie mógł się nudzić a barwne obrazy, żywe dialogi i realistyczne postacie jak również umiejętnie podtrzymuję napięcie. W tej historii czujemy dużo emocji a pan Krystian nie zwalnia tempa. Jedno wydarzenie przechodzi w drugie a my nie nudzimy się i czytamy z zapartym tchem. Świetny styl i dopracowani bohaterowie nadają całej tej historii pewien urok. Fabuła, która jest tak nieoczekiwana, ale zaskakuje w odpowiednim momencie. Teraz wiem, że na długo nie zapomnę tej powieści a każdą jedną książkę autora mogę wziąć z zamkniętymi oczami. Serdecznie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)