czwartek, 1 maja 2025

A.B. Obarska "Mecenas"

 


Przystojny mecenas i uprowadzona przez niego kobieta. Zapewne znacie takie historie. Zapomnijcie o tym! Ta opowieść łamie wszelkie stereotypy.

Adrianna Wierzbicka, trenerka fitness i zumby, ma niebawem wyjść za mąż. Dziewczyna szaleje na swoim wieczorze panieńskim, korzystając z ostatnich dni wolności. Nie opiera się nawet wtedy, kiedy dwóch mężczyzn nakłania ją do opuszczenia klubu. Jest pewna, że to niespodzianka przygotowana przez jej przyjaciółki. Jedzie więc z nieznajomymi do willi, w której zastaje przystojnego mężczyznę...

Następnego ranka Ada dowiaduje się, że została uwięziona w willi mecenasa Aleksandra Wrońskiego. Jak się okazuje, jej narzeczony wplątał się w brudne interesy i nie wywiązał się ze swoich obietnic. Wroński wziął ją więc jako zakładniczkę, by wyegzekwować spłatę długu.

Obdarzona żywiołowym temperamentem Ada nie zgadza się na takie traktowanie. Postanawia nie przepuścić żadnej okazji, by… jak najbardziej dać się we znaki swojemu porywaczowi. Czym zakończy się ta kolizja dwóch ognistych osobowości?

„Mecenas. Miłosny kodeks” spodoba się wszystkim miłośniczkom romansów, w których nie brakuje bohaterów o silnych charakterach i ciętych językach

Dlaczego sięgnęłam akurat po tą pozycję? Nie mam pojęcia, przeglądałam swoje kolekcje książkowe i wpadła mi do ręki książka, która od jakiegoś czasu leżała na półce do przeczytania. Nie spodziewałam się tylko jak ta powieść wciągnie mnie i w jeden wieczór pierwsza część będzie przeczytana.

Adrianna Wierzbicka pracuje jak trenerka fitness oraz za kilka dni ma zostać żoną Bartka Kosińskiego. Dziś jest wieczór, który jej przyjaciółki zorganizowały wieczór panieński, aby ostatni raz mogła się wyszaleć. W pewnym momencie Ada zostaje uprowadzona. W upojeniu alkoholowym nie jest świadoma zaistniałej sytuacji. Jej porywaczem okazuje się zabójczo przystojny prawnik Aleksander Wroński.

Aleksander Wroński w swoim środowisku jest najlepszym prawnikiem, ale i nie tylko. Pewnego dnia postanawia porwać pewną kobietę, aby odebrać dług od pewnego policjanta. Adrianna miała być tylko zabezpieczeniem, lecz pewne plany się zmieniły. Ada nie wie, co ma myśleć o swoim narzeczonym, lecz gdy dowiaduje się prawdy jej decyzja jest nieodwołalna, co do ich przyszłości. W między czasie okazało się, że jej porywacz nie jest takim dupiem, jakim był na początku. Kiedy wypuszcza Adę z domu bardzo szybko wywiązuje się między nimi nić porozumienia. Wszystko się zaczyna układać do momentu, kiedy ktoś niszczy samochód dziewczyny. Lecz to nie wszystko zagadka, kto zagraża Adriannie dopiero się rozpoczyna.

Kto tak naprawdę zagraża Adriannie?

Czym tak naprawdę zajmuje się jej narzeczony?

Co zamierza Wroński?

Przyznam się szczerze, że nie spodziewałam się aż takiej historii. Z jednej strony z początku wciągnęła mnie tak, że nie mogłam jej odłożyć.  Publikacja jest pełna zwrotów akcji, nieprzewidywalnych zdarzeń i bohaterów, którzy nie jeden raz nas zaskoczą. Autorka tą książką zafundowała nam jazdę bez trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności od samego początku aż po ostatnią stronę. Język i styl pisarki, jakim operuje jest bardzo zrozumiały dla czytelnika a sceny są tak precyzyjnie napisane, iż zamykając oczy widziałam wszystko, co chciała nam przekazać autorka. 

„Mecenas. Miłosny kodeks” jest to historia, która bardzo mi się spodobała a do tego wszystkie dodatki, jakie możemy odnaleźć w książce powodują o szybsze bicie serca. Jest to skomplikowana historia pełna tajemnic, uczuć i emocji. Ja z czystym sumieniem serca mogę wam tę książkę polecić a emocje, jakie odnajdziecie w tej książce nie będzie doskwierała wam nuda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)