sobota, 30 grudnia 2017

Janusz Leon Wiśniewski "Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie"


Wszystko da się wyjaśnić. Zapisać w liczbach i równaniach. Życiem rządzą prawdopodobieństwo, logika i udowadniane twierdzenia. Przynajmniej jemu, naukowcowi, tak się wydawało, dopóki nie spędził wielu miesięcy w klinice w Amsterdamie i nie otarł się o śmierć, co całkowicie zburzyło konstrukcję jego świata.

Były przy nim w chwili największej tragedii, mimo że je zawiódł, skrzywdził, zdradzał, upokorzył. Dlaczego?
Wszystkie jego kobiety.

Milena, niesforna, uderzająco piękna i wyuzdana femme fatale. Daria, jego była studentka, „kruche, naiwne dziewczę w wieku jego córki”, o oczach jak niezapominajki. Tajemnicza Ludmiła, z którą rzekomo łączył go tylko seks. Natalia, fascynująca, bezpruderyjna artystka, niezastąpiona partnerka do filozoficznych dysput. Justyna - miała być jedynie lekiem na jego depresję po rozstaniu z żoną. Ewa, tak samo charyzmatyczna, jak eteryczna, zachwycająco mądra nauczycielka, która na nowo buduje jego świat...

Kim był dla nich? Kim one były dla niego? Której był coś winien, której kiedyś podarował za mało, a która była mu wdzięczna?

Jakiś czas temu dzięki Dominice miałam okazję przeczytać książkę „Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” po raz pierwszy sięgnęłam po twórczość autora. Nie bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Dwa razy podchodziłam do czytania książki. Za pierwszym razem musiałam odłożyć książkę i chwilę odczekać, lecz to, co przeczytałam zwaliło mnie z nóg a teraz wiem, że muszę przeczytać resztę książek autora.

„Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” jest to historia mężczyzny, który wybudził się ze śpiączki. Nie bardzo wie, co się dzieje i gdzie się znajduje. Okazuje się, że od ponad sześciu miesięcy jest w śpiączce. Po tak długim czasie zaczyna żyć na nowo. Zastanawia się, co wydarzyło się w jego życiu i tak właśnie budzą się wspomnienia. Dowiadujemy się, że jest utalentowanym matematykiem ma córkę i byłą żonę. W jego życiu pojawiło się mnóstwo kobiet, które mały wpływ na postrzeganie przez niego świata.

Książka Janusza Leona Wiśniewskiego zmusza nas do refleksji nad własnym życiem. Razem z narratorem przezywamy jego własne wzloty i upadki. Wie teraz, że źle postępował, lecz nie może już nic zmienić tylko wyciągnąć z tego wnioski.

Styl autora jak dla mnie z początku bardzo nie zrozumiały. Musiałam złapać oddech i kiedy jeszcze raz zaczęłam czytać można przyznać, że przeczytałam na jednym wdechu. Znalazłam bardzo dużo tutaj scen seksu jak i wulgaryzmów, więc przestrzegam, że nie jest to książka dla nastolatków.

„Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” jest to moim zdaniem mądra opowieść, której możemy poświęcić chwilę uwagi. Uważam, że z przyjemnością mogę Wam polecić te książkę, która na dłużej może pozostać z wami a ja zabieram się za kolejne książki autora. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Znak Literanova

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)