piątek, 15 grudnia 2017

Katarzyna Mak "Dwadzieścia minut do szczęścia"


Michalina Zawadzka nie ma łatwego życia. W wieku dwóch lat straciła matkę i od tej chwili wychowuję ją babcia. Ze śmiercią mamy Michaliny wiąże się jakaś tajemnica, bo gdy dziewczyna próbuje się opiekunka zawszę ją zbywa. Kiedy jej babcia umiera dziewczyna zostaje sama z problemami finansowymi. Pomaga jej chłopak Mateusz i jego rodzice. Jedyne, co jej teraz wychodzi to studia. Ostatnim krokiem do dostania wymarzonego dyplomu jest praktyka w ekologicznym gospodarstwie u Mikołaja Korneckiego. Nikt nie podejrzewał, co może się wydarzyć na wsi a tym bardziej w jej życiu uczuciowym.
Jaka tak naprawdę wydarzyła się tragedia w domu małej Michaliny?
Czemu dziewczyna nigdy nie płacze?
Co wydarzy się na wsi i jaką pozna legendę o Niccolu i Micheli i co będzie miała z tym wspólnego?

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę książki to tak mnie zaczarowała, iż nawet nie czytała opisu tylko od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Mówi się, że nie powinno się oceniać książki po okładkach, ale w tym momencie nie mogłam postąpić inaczej.

„Dwadzieścia minut do szczęścia” jest to niesamowita i wciągająca opowieść o utracie bliskich, tajemnicy, tragedii, miłości i także o odnajdywaniu siebie. Debiutancka powieść autorki, która wciągnęła mnie od samego początku.  

Autorka zaskakiwała mnie na każdym kroku a akcja książki toczy się nieprzerwanie i zaskakiwała mnie, co chwila. Jednym minusem jest to, że tak bardzo szybko się skończyła.
Katarzyna Mak bardzo ciekawie wykreowała każdą ze swoich postaci. Poznajemy Michalinę Zawadzką młodą dziewczynę, która jest impulsywna i pozbawiona pewności siebie. Tajemnica, jaka jest skrywana przed dziewczyną zostanie odkryta i intryga, która bardzo mnie zaskoczyła, ale tylko dzięki miłości zrozumie, co powinna zrobić i jak postępować. Mikołaj Kornecki to mężczyzna, u którego dziewczyna odbędzie praktyki. Choć z początku wydaje się oschły to później poznajemy go, jako troskliwego, ciepłego i opiekuńczego. Mężczyzna skrywa też tajemnice tylko niektórzy zostają wtajemniczeni. Poznajemy także Izę współlokatorkę Michaliny, która zjawia się u dziewczyny w jej najgorszym momencie. Pomaga a jej dobroć jest aż nierealna, lecz pod tą czystą dobrocią czai się coś a może ktoś?

Książkę czyta się bardzo przyjemnie lekko i co najważniejsze szybko. Ja po przeczytaniu potrzebowałam kilku chwil, aby dojść do siebie w pozytywny sposób. Proste dialogi i plastyczne opisy wioski powodowały, że bez większego problemu widziałam jezioro, zamek na wzgórzu, konie oraz krowy na pastwisku. Emocje, jakie nakreśliła autorka bardzo mocno przeżyłam je na sobie. Współczułam jej i trzymałam do samego końca, aby wszystko się udało. Znajdziemy też sceny erotyczne, które pobudzą naszą wyobraźnie, ale napisane ze smakiem. Z niecierpliwością czekam na następną książkę autorki. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorce i Wydawnictwu NovaeRes.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)