niedziela, 31 marca 2019

Penelope Ward "Napij się i zadzwoń do mnie"

Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć — szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła.

Wszystko się skończyło, gdy rodzice Rany zostali wyrzuceni z wynajmowanego lokum i rodzina musiała wyjechać na drugi koniec stanu. Tamtego dnia kontakt się urwał. Dziewczyna doszła do wniosku, że chłopak o niej zapomniał i że ona powinna zrobić to samo. Niestety, jej się to nie udało — mimo upływu lat nie zapomniała. Rana wyrosła na przepiękną młodą kobietę i wciąż się zastanawiała, kim stał się jej dawny adorator, co robi, jak wygląda i czy znalazł już miłość swojego życia. Któregoś czwartkowego wieczoru, po nieudanym dniu i opróżnieniu butelki shiraza, znalazła numer jego telefonu i… zadzwoniła. I nie była to ich ostatnia rozmowa.

Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Twierdził również, że jego rodzice nie wyrzucili jej rodziny z mieszkania, a cała historia wyglądała inaczej. Wkrótce okazuje się, że tajemnic i niedopowiedzeń jest więcej. Także Rana nie chce zdradzać swoich. Właściwie najrozsądniej byłoby rzeczywiście o sobie zapomnieć. Ale… ani on, ani ona nie umieją tego zrobić. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?
Usłyszałeś już dosyć, żeby się rozłączyć?

Tym razem Penelope Ward powraca do nas z najnowszą powieścią „Napij się i zdzwoń do mnie”. Już wcześniej miałam okazję poznać twórczość autorki i kiedy zobaczyłam kolejną zapowiedź postanowiłam, że przeczytam. Kolejną zaletą jest też okładka, która sama w sobie przyciąga wzrok i kusi, aby po nią sięgnąć. Tylko jak ma się tylko to, co w środku do okładki?

Poznajemy Ranę, która ma kompleksy na temat swojej urody. Już, jako dziecko nie czuła się ładna a jej matka ją w tym utwierdzała. Później zostaje okłamana przez rodziców na temat wyprowadzki i jej rodzina się rozpada. Matka ucieka z kochankiem a dziewczynka zostaje z ojcem. Po latach usamodzielnia się i pracuje, jako tancerka. Pewnego wieczoru pod wpływem wypitego alkoholu i wspomnień o przyjacielu postanawia zadzwonić. Mówi to, co czuje, lecz już po chwili żałuje tego telefonu. Ma nadzieję, że London o nim zapomni, lecz tak się nie dzieje. On pamięta i chce wszystko wyjaśnić. London to przyjaciel z dziecięcych lat Rany. Kiedy dziewczyna się wyprowadziła jego życie się trochę zmieniło. Poznaje prawdę, o której nigdy rodzice mu nie mówili i wyprowadza się na drugi koniec kraju. Tam zakłada swój biznes i dobrze mu się wiedzie. Do momentu, kiedy pewnej nocy dostaje telefon. Dawne uczucia, o których myślał, że zapomniał odżywają i nie może już tak szybko zapomnieć o Rana Banana.

Książka ma dla mnie bardzo miły klimat, czyta się lekko, płynnie i przyjemnie. Powieść ta nadaje się najlepiej na wieczory gdzie mogę usiąść wygodnie i zanurzyć się w książce bez przeszkód. Styl pisarki bardzo przypadł mi do gustu jest prosty i lekki, co za tym idzie przyjemny w odbiorze. Znakomite dialogi, fabuła, świetnie zbudowane postacie to nie tylko to skrywa w sobie ta książka.

„Napij się i zadzwoń do mnie” jest to zabawna i pełna humoru opowieść o miłości, dla której nie ma znaczenia czas. Czasami się mówi, że związek na odległość nie przetrwa, lecz to wszystko zależy tylko od nas samych. Autorka w swojej powieści postanawia nam pokazać jak miłość i związek może przetrwać. Ja przy tej książce bardzo dobrze się bawiłam czytając. Czekam na więcej takich książek!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu EditioRed. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)