poniedziałek, 14 grudnia 2020

Adelina Tulińska "Spełnione życzenie"


W święta mogą się spełnić życzenia, o których nawet nie mamy pojęcia.
 

Kaja wychowała się w domu dziecka i nie wie nic o swoich rodzicach. Po dawnym życiu został jej tylko męski zegarek z grawerem. Chciałaby studiować medycynę, ale nie ma na to pieniędzy. Kiedy jakimś cudem udaje jej się znaleźć pracę jako opiekunka osoby starszej, ma wrażenie, że wreszcie zły los się od niej odwraca. Jednak nie może być zbyt kolorowo.
 

Jej nowym miejscem pracy jest arystokratyczny dworek pod Krakowem, a szefem surowy pan Marian Czarnecki, który stawia jeden warunek – Kaja ma trzymać się z dala od jego syna Daniela. Pani Jadwiga, którą dziewczyna ma się opiekować, to wyjątkowo zrzędliwa i oporna staruszka. Kiedy już pierwszego dnia Kaja spotyka Daniela, nie może przestać o nim myśleć. Wpada mu w oko i chłopak postanawia ją uwieść.
 

Zbliżają się święta. Czy uda jej się dotrzymać obietnicy złożonej szefowi? A może jest szansa na to, że pierwszy raz od dawna Kaja nie spędzi ich samotnie?

Okres przed świąteczny jest czymś, co ja najbardziej kocham. Nie chodzi mi tylko o kupowanie prezentów, lecz o całą magię, jaka się kryje w potrawach, jakie szykujemy wspólnie całą rodziną czy ubieranie choinki. Więc kiedy zbliża się wieczór ja w grudniowe noce siadam w moim fotelu z kubkiem gorącej imbirowych herbaty z pomarańczą i czytam opowieści z nutą magii świątecznej. Dziś wybrałam kolejną powieść Ady Tulińskiej „Spełnione życzenie”.

Kaja, od kiedy sięga pamięcią wychowywała się w domu dziecka. Choć pamięta jakieś strzępki informacji, lecz nie wie gdzie i kiedy to było. Kiedy kończy osiemnaście lat musi opuścić ośrodek i zamieszkać na razie w mieszkaniu socjalnym dopóki nie stanie samodzielnie finansowo na nogach. Postanawia poszukać pracy w urzędzie, lecz próby nic nie wskórały. Ostatnia nadzieja uciekła zostało jej zimne mieszkanie, pusty żołądek i ostatnie kilka groszy. Spacerując przez miasto spotyka człowieka, który wygląda jak bezdomny. Dzieli się z nim ostatnim jedzeniem, jaki kupiła i resztą pieniędzy gdyż wie, że ona sobie jakoś poradzi. Nazajutrz dostaje telefon, że jest potrzebna opiekunka do starszej pani. Jak się później okazuje Kaja będzie pracować w prawdziwym zamku u państwa Czarneckich. Zamożnych ludzi, którzy są sławni jak celebryci. Kaja ma opiekować się panią Jadwigą, lecz pan Marian zakazał tylko jednego MA TRZYMAĆ SIĘ JAK NAJDALEJ OD JEGO SYNA DANIELA! Lecz co zrobić, gdy Daniel obrał sobie za cel, aby uwieść Kaję? Co zrobi Kaja, gdy w jej życiu zaczną mieszać się uczucia i co postanowi zrobić? Czy Kaja postanowi odnaleźć swoich biologicznych rodziców, aby dowiedzieć się, czemu oddali ją do domu dziecka? Czy spełnia się życzenia Kai?

Kolejny raz mamy możliwość przeczytania powieści Ady Tulińskiej. Od kiedy po raz pierwszy miałam możliwość przeczytania debiutanckiej książki zakochałam się w tym, co nam dostarcza autorka. I tym razem nie zawiodłam się a zobaczyłam piękną historię, tak magiczną, lecz prawdziwą jak tylko opowiadane są bajki o kopciuszku i jego księciu.

Autorka w bardzo ciekawy sposób wykreowała swoich bohaterów pierwszoplanowych, jaki i drugoplanowych. Bardzo łatwo ich sobie wyobrazić i utożsamić się z nimi a także zrozumieć motywy ich działań. Najbardziej polubiłam Kaję, której współczułam i kibicowałam, aby się udało i trzymałam kciuki by jej uczucia zostały odwzajemnione. Natomiast Daniela poznajemy, jako bezwzględnego, humorzastego, czarującego a zarazem z powłoką tak kruchą, którą możemy poznać tylko przy bliższym poznaniu. Styl pisarki bardzo mi się podobał. Świetnie operują słowem tworząc żywe obrazy i dialogi oraz umiejętnie podtrzymuje napięcie niepewności i strachu. Autorka zadbała o odpowiednie tępo akcji, bo nawet na chwilę nie zwalnia tempa.

„Spełnione życzenie” jest to zabawna i pełna humoru opowieść o miłości, dla której to święta są magicznym czasem i wszystko może się zdarzyć. Czasami się mówi, że prawdziwa miłość przetrwa, lecz to wszystko zależy tylko od nas samych. Ja przy tej książce bardzo dobrze się bawiłam czytając. Czekam na więcej takich książek!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)