czwartek, 1 lipca 2021

Anna Wolf "Ring"


Carter Daring jest zawodowym bokserem. Przygotowuje się do walki, która może okazać się przepustką do pojedynku o tytuł mistrza świata w wadze półciężkiej. Któregoś dnia, wracając z treningu natyka się na przewrócony samochód. Wzywa pogotowie i jedzie do domu, ale widok, który ujrzał na miejscu wypadku, nie daje mu spokoju; zielone oczy i ciemne włoscy śnią mu się po nocach… Nie wie jeszcze, że przeznaczenie właśnie nierozerwalnie splotło jego los z losem Alice Morset i że walka, jaką niebawem stoczy na ringu, będzie zaledwie wstępem do rozgrywki, w której stawką jest coś znacznie cenniejszego od mistrzowskiego pasa.

Anna Wolf znana jest mi z historii mafijnych. Pierwszą książkę, jaką czytałam autorki było to „Serce gangstera”, która poleciła mi koleżanka. Dziś już mam przeczytane całą serię Gangsterzy, lecz kiedy widzę kolejną nowość autorki to nie mogę się oprzeć pokusie, aby nie przeczytać kolejnej lektury. „Ring” jest to inna opowieść, niż którą czytałam w dorobku autorki. To jest prawdziwy sztos.

Alice jest sierotą. Jej rodzice nie żyją a dla świata i innych ludzi nie ma rodzeństwa. Właśnie przyłapała swojego chłopaka na zdradzie w ich własnym łóżku. Nie wiedząc, co ma ze sobą zrobić dzwoni do jedynej jej osoby, z którą nie miała dość długo kontaktu. Bruno w każdej chwili przyjdzie jej z pomocą. Nie świadoma, co dzieje się właśnie na siebie i Bruno ściąga kłopoty.

Carter od dziecka nauczył się, że sam musi zapracować na swoje zasługi. Jako zawodowy bokser właśnie czeka go walka z przepustką o tytuł mistrza wagi półciężkiej. Jego przeciwnikiem jest Bruno Salt, który jest tak samo dobry jak i on. Skrzywdzony mężczyzna cały swój ból koncentruje na walce i przeciwniku. W między czasie ratuje kobietę, która uległa wypadkowi i od tamtej pory się mu po nocy oczy kobiety. Nie może o niej zapomnieć. Kiedy zbliża się dzień walki nikt nie spodziewał się, że sprawy potoczą się w tym kierunku?

Przyznam się szczerze, że nie spodziewałam się aż takiej historii. Z jednej strony z początku wciągnęła mnie tak, że nie mogłam jej odłożyć.  Publikacja jest pełna zwrotów akcji, nieprzewidywalnych zdarzeń i bohaterów, którzy nie jeden raz nas zaskoczą. Anna Wolf tą książką zafundowała nam jazdę bez trzymanki trzymając nas w ciągłej niepewności od samego początku aż po ostatnią stronę.

Język i styl jest przyjemny w odbiorze a postacie i fabuła jest tak niesamowita, że nie sposób odłożyć książki dopóki nie skończy się czytać do ostatniej strony. Podobało mi się także jak główni bohaterowie opowiedzieli nam w kilku rozdziałach o ich przeszłości a narracja została zastosowana naprzemienna. Dzięki temu mogliśmy bardziej poznać myśli i uczucia głównych bohaterów.

„Ring” jest to urocza historia dwójki bohaterów, którzy każdy z nich wynosi jakiś kawałek złamanego serca. Ta opowieść mówi nam, jakie nasze życie jest krótkie, kruche i nigdy nie wiadomo, co może wydarzyć się jutro. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)