W Warszawie grasuje seryjny zabójca osób homoseksualnych. Na jego trop wpada komisarz Robert Szulc – doświadczony, ale zgorzkniały funkcjonariusz stołecznej policji.
Sytuacja wymyka się spod kontroli, kiedy znikają kolejni świadkowie, na aktywistów LGBT napadają neonazistowskie bojówki, a policyjna góra, naciskana przez rządzących, zaczyna rzucać podwładnym kłody pod nogi. Szulc musi działać na własną rękę, kierując się intuicją i doświadczeniem. Komisarz staje do walki nie tylko z psychopatycznym mordercą, lecz także z własnymi przełożonymi. Okazuje się, że za ich decyzjami stoją niejawne powiązania i haki, które skutecznie uniemożliwiają dojście do prawdy. Szulc będzie musiał zapłacić za jej odkrycie wysoką cenę.
Powieść „Doktryna” to polskie „Missisipi w ogniu”. Osią sporu nie są kwestie rasowe, lecz poziom akceptacji dla społeczności, LGBT+, a kraj pogrążony w polsko-polskiej wojnie okazuje się wyjątkowo niewdzięcznym miejscem na prowadzenie śledztwa.
Coraz częściej widzę pozycji z wątkiem LGBT a także kryminał.
Kiedy zobaczyłam zapowiedź na stronie wydawnictwa postanowiłam, że przeczytam
tę książkę. Powiem tylko, że nie spodziewałam się aż takiego rozwiązania
sprawy.
W Warszawie zostaje znalezione ciało aktywisty z środowiska
LGBT. Jak się później okazuje jest coraz więcej ciał a świadkowie są uciszani.
Do rozwiązania sprawy jest przydzielony Robert Szulc, lecz nic nie idzie po
jego myśli. Brak jakichkolwiek śladów z miejsca zdarzeń a do tego góra, która
naciska o szybkie rozwiązanie sprawy.
Sprawą także interesuje się Marta dziennikarka, która bardzo
szybko wiąże się w relację z komisarzem. Kobieta chce rozwiązania sprawy i
napisania bardzo dobrego tekstu. Lecz ta sprawa nie jest taka prosta do
rozwiązania.
Kto tak naprawdę jest mordercą?
Czy Robertowi uda się rozwikłać tą zagadkę?
Jak zakończy się ta historia i relacja Roberta i Marty?
Do tej pory nie miałam okazji przeczytania książki autora,
ale teraz już wiem, że musze to zmienić. Jeśli każda kolejna lub poprzednia
jest tak dobra jak ta to już biorę je w ciemno. Nie spodziewała się tak dobrze wykreowanej
historii, w której jest wiele trudnych tematów. Podoba
mi się język i styl, jakim jest napisana powieść, co za tym idzie bardzo szybko
się czyta a lektura jest tak wciągająca, że nie można od niej się oderwać.
Grzechem by było gdybym nie wspomniała o okładce książki, która wzbudziła moje
zainteresowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz