Trzydziestopięcioletni
Max Miller to uznany żołnierz marines, który po długiej misji wraca do domu.
Chce odpocząć i nabrać sił przed kolejną służbą.
Mężczyzna unika mediów, jednak Maria – kobieta, która jest dla niego jak mama –
postanawia zrobić coś innego. Umawia go na wywiad z Amelią – studentką
dziennikarstwa. W ostatniej chwili zastępuje ją jej przyjaciółka Sophia, która
chce pomóc Amy, dlatego wyrusza do domu Millera. Tam dochodzi do
nieporozumienia. Okazuje się, że Max wziął Sophię za dziewczynę do towarzystwa,
z którą wcześniej się umówił. Kobieta jest wściekła. Po ostrej wymianie zdań
wychodzi i nie chce go nigdy więcej spotkać.
Czy los będzie łaskawy dla Sophii? A może to właśnie tutaj rozpoczęła się ich
historia?
Od jakiegoś czasu miałam problem z znalezieniem historii,
która podbiłaby moje serce, aby znów chciało czytać. Tak po tylu latach i mnie
dopadło. Kiedy przeglądałam Legimi wpadłam właśnie na książki pani Karoliny i
po przeczytaniu opisu postanowiłam przeczytać. Po kilku stronach przepadłam i
nawet nie wiem, kiedy a noc zatarła się z dniem (jak dobrze, że miałam dzień
wolny od pracy).
Max Miller to żołnierz marines, który nie jedno przeszedł na
misjach w Afganistanie. Kiedy wraca do domu chce odpocząć i nabrać dystansu
przed kolejną służbą. W tym zawodzie nigdy nie wiadomo, kiedy dostanie kolejny
telefon do stawiennictwa się w gotowości. Jego domem opiekuje się Maria
najwspanialsza kobieta na świecie, którą traktuje jak matkę.
Sophia mieszka wraz Amelią są w tym samym wieku, lecz każda
z nich, co innego studiuje. Amelia właśnie ma przeprowadzić wywiad z Maxem Millerem,
lecz w ostatniej chwili nie może tam pojechać. Sophia postanawia pomóc
przyjaciółce i ona sama idzie na to spotkanie. Nieszczęśliwym trafem jej
rozmówca bierze ją za kogoś innego. Dosadnie mówi, co i nim myśli nie szczędząc
słów. Jednak los chce, co innego dla nich i nie raz splotą się ich ścieżki.
Co takiego wydarzyło się w życiu Maxa?
Czy jakakolwiek kobieta będzie potrafiła dotrzeć do serca
mężczyzny?
Kim jest Dakota?
Przyznam się
szczerze, że nie spodziewałam się aż takiej historii. Z jednej strony z
początku wciągnęła mnie tak, że nie mogłam jej odłożyć. Publikacja jest pełna zwrotów
akcji, nieprzewidywalnych zdarzeń i bohaterów, którzy nie jeden raz nas
zaskoczą. Pani Karolina tą książką zafundowała nam jazdę bez trzymanki
trzymając nas w ciągłej niepewności od samego początku aż po ostatnią
stronę. Język i styl pisarki, jakim operuje jest bardzo zrozumiały dla
czytelnika a sceny są tak precyzyjnie napisane, iż zamykając oczy widziałam
wszystko, co chciała nam przekazać autorka.
„Cały twój kochanie”
jest to historia, która bardzo mi się spodobała a do tego wszystkie dodatki,
jakie możemy odnaleźć w książce powodują o szybsze bicie serca. Jest to
skomplikowana historia pełna tajemnic, uczuć i emocji. Ja z czystym sumieniem serca mogę
wam tę książkę polecić a emocje, jakie odnajdziecie w tej książce nie będzie
doskwierała wam nuda. Ja w ty momencie już zabieram się za drugą część gdyż
jestem ciekawa jak zakończy się ta historia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz