czwartek, 9 maja 2019

Vi Keeland, Penelope Ward "Zbuntowany dziedzic"

 

Dwa miesiące na napisanie książki z gatunku romans, ale co jeśli Gia nie przeżyła takiej historii?  Lato w Hampton wcale nie musi się skończyć tak jak dziewczyna zamierzała. Tej nocy, kiedy Riley poprosiła przyjaciółkę o pomoc nie spodziewała się, że pomoże zmienić bieg wydarzeń. To właśnie tej nocy poznała wytatuowanego mężczyznę z zarostem i który przykuwał wzrok. Zaczęło się o rozmowy a skończyło się na tym, że ostała pracę, w której jest naprawę dobra. Gia o samego początku nie bała się dyskutować z swoim pracodawcą tak jak inni. Po maską, jaką skrywał prze innymi dziewczyna widziała w nim dobro i coś, co nie pozwalało odejść od niego.

Rush wychowywał się bez ojca, ale później dostał spadek od dziadka i mógł wieść godne życie. W Hampton’s większa część należała o niego a w tym bar The Heights. Kiedy przyjeżdża o baru widzi pracownicę, która kompletnie nie raz sobie i odstrasza klientów. Postanawia interweniować, lecz nie wiedział, że ta kobieta po pierwsze potrafi mu się postawić to na dodatek jest tak temperamentna, że mu się to bardzo podoba. Ale ma jedną prostą zasadę NIE WIĄŻE SIĘ Z NIKIM Z PRACY.

Kolejny raz mamy możliwość przeczytania powieści duetu dwóch wspaniałych pisarek. Od kiedy po raz pierwszy miałam możliwość przeczytania ich wspólnych napisanych książek zakochałam się w tym, co nam dostarczają autorki. Kiedy zobaczyłam, że ma zostać wydana kolejna książka to nie mogłam sobie odmówić przeczytania kolejnej niesamowitej lektury. I tym razem nie zawiodłam się a zobaczyłam piękną historię, w której mówi się o ważnych sprawach, która odkrywa ludzkie losy i uczucia gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.

Autorki w bardzo ciekawy sposób wykreowały swoich bohaterów. Bardzo łatwo ich sobie wyobrazić i utożsamić się z nimi a także zrozumieć motywy ich działań. Najbardziej polubiłam Gie, której współczułam i kibicowałam, aby się udało i trzymałam kciuki Abu jej uczucia zostały odwzajemnione. Natomiast Rusha poznajemy, jako bezwzględnego, odpowiedzialnego i czarującego mężczyznę. To jak opiekował się Gią i dbał nie tylko o nią zyskał szacunek w moich oczach i polubiłam go jeszcze bardziej.

Styl pisarek bardzo mi się podobał. Świetnie operują słowem tworząc żywe obrazy i dialogi oraz umiejętnie podtrzymuje napięcie niepewności i strachu. Vi Keeland i Penelope Ward  zadbały o odpowiednie tępo akcji, bo nawet na chwilę nie zwalniają tępa. Bardzo podobało mi się to, iż autorki w swojej powieści zastosowała narrację pierwszoosobową. Większość rozdziałów poznajemy z perspektywy, Gia, ale i także z punktu widzenia Rusha. Tylko, dlatego możemy dowiedzieć się, co czują i przeżywają główni bohaterowie.

„Zbuntowany dziedzic” jest to pierwsza część historia, która bardzo mi się spodobała a do tego wszystkie dodatki, jakie możemy odnaleźć w książce powodują o szybsze bicie serca i niekontrolowany śmiech. Jeżeli lubicie twórczość Vi Keeland i Penelope Ward to zapraszam do niezobowiązującej lektury gdzie na chwile będziemy mogli odpocząć. Nie chciałabym tu za dużo zdradzać, ale mogę zagwarantować, iż przy tej publikacji nie będziecie się nudzić a już ruga część niebawem gdyż premiera w lipcu. Gorąco polecam!

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu EditioRed. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)