Matthew ma prosty plan. Chociaż wcale nie chce, poślubi Amelię, by dotrzymać niespodziewanych warunków spisanego przez jego dziadka testamentu, a potem się z nią rozwiedzie.
Oprócz
udawanego małżeństwa w grę wchodzą wspólne mieszkanie oraz prowadzenie
prestiżowego domu mody w samym sercu Nowego Jorku. Oboje zyskają na tym
układzie, powinni tylko trzymać się planu, a przy tym oszukać znajomych i
prasę. Pojawia się jednak problem – mimo wzajemnej niechęci w obojgu budzi się
pożądanie, a na to nie mogą sobie pozwolić. Czy uda im się je stłumić?
Na
dodatek pochodzą z zupełnie innych krajów. Amerykanin z Polką? To sobie dziadek
wymyślił! Ale jakoś dogadać się muszą, w końcu będą sobie ślubować na dobre i
złe. A przynajmniej na rok.
„Dziewczyna puszcza moją dłoń i uśmiecha się w tak rozbrajający sposób, że wywołuje niespodziewane dreszcze na moim karku. A to mnie alarmuje. Nie podoba mi się reakcja mojego organizmu. Wmawiam sobie, że muszę podchodzić do Amelii z dystansem, chłodem i opanowaniem, jednak, kiedy uśmiecha się w ten niewinny, a jednocześnie kuszący sposób, nie potrafię nie oddać uśmiechu. To reakcja łańcuchowa – skoro ona się uśmiecha, wygląda na to, że ja też. Co jest grane?”
Śmierć i niespodziewany warunek w
testamencie. Matthew po śmierci dziadka powinien odziedziczyć cały majątek,
lecz okazało się inaczej. Warunkiem otrzymania jest ślub z Amelią na rok.
Kobieta nie jest tym faktem zainteresowana, lecz pewne zbiegi okoliczności
zmuszają dziewczynę do zmiany decyzji. Postanawia ślubować mężczyźnie wierność
i uczciwość małżeńską, lecz o miłości nie było mowy.
Co zrobić, kiedy niespodziewanie pojawiają
się cię uczucia i tajemnice?
Czemu to akurat polka ma zostać żoną
Matthew?
Co wydarzyło się w przeszłości, iż drogi wiążą się z tym dwojgiem?
Muszę przyznać, że autorka bardzo zaskoczyła mnie swoją twórczością w ten pozytywny sposób. Dawno nie spotkałam się z tak niesamowitą i wciągającą fabułą, której nie sposób było odłożyć książki na bok. Gdy czytamy to, co teraz dzieje się między tą dwójką czujemy, że nasze tętno przyspiesza i będziemy czytać z zapartym tchem. Podobało mi się też autorka pozwoliła nam dowiedzieć się trochę więcej z życia Amelii i Matthew. Trzymająca w napięciu oraz niesamowite dialogi, które na każdym kroku nas rozśmieszają a także wciągająca fabuła zapewni nam na kilka godzin pozytywnego odprężenia.
Styl pani Katarzyny Rzepeckiej jest bardzo
lekki i przyjemny w odbiorze. Książkę czytało się bardzo szybko a sceny
zbliżenia dodają całej pikanterii, bo gdy czytałam czułam, że aż cała się
czerwienię. Historia tych dwoje już od pierwszej strony wciągają nas do
niesamowitego świata pełnego tajemnic, namiętności, pożądania. Książkę
serdecznie polecam wszystkim, którzy chcą spędzić niezobowiązującą chwilę
relaksu przy książce.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz