środa, 7 sierpnia 2019

Penelope Ward "Grzechy Sevina" PRZEDPREMIEROWO

W przypadku Sevina religijna rodzina i staranne, pobożne wychowanie nie wystarczyły. Chłopak był grzesznikiem. Podążał za swoim pożądaniem i nie przejmował się tym, jak niemoralnie postępował. Wyrzuty sumienia, o ile je odczuwał, prędko mijały. Wystarczyła kolejna chętna kobieta, choćby była nią nawet żona pastora. Mimo to Sevin chciał się poprawić, zwłaszcza, że otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Wybrano mu idealną narzeczoną. Bardzo różniła się od jego poprzednich dziewczyn. Elle była śliczna, słodka, skromna i... niewinna. Musiał uszanować jej decyzję, że z seksem poczekają do ślubu. Wiedział, jak wspaniałą i ofiarną będzie żoną, postanowił, więc wytrwać w dobrych postanowieniach.
Wszystko się zmieniło, gdy przez kompletny przypadek poznał ciemnowłosą dziewczynę. Miała w sobie coś fascynującego. Była niezwykła. Znała się na samochodach i lubiła je naprawiać. Od razu obudziła w nim coś, czego dotychczas nie czuł do żadnej kobiety. Szybko zrozumiał, że to właśnie Evangeline jest kobietą jego życia. I że nigdy nie będą mogli być razem, bo Evangeline to siostra jego narzeczonej.
Oto niezwykła opowieść o miłości, która trwa pomimo przeszkód. To historia pełna silnych emocji, czułości, smutku i głębokiego pożądania, obfitująca w zaskakujące zwroty akcji. Będziesz wraz z bohaterami tęsknić, śmiać się i płakać. Nie oderwiesz się od tej książki do ostatniego zdania!
Przyjął zobowiązanie. I nie przestał grzeszyć. Myślą, mową...


Już nie jeden raz mieliśmy okazję poznać twórczość Penelope Ward. Poznaliśmy różne historie gdzie mogliśmy przeżywać z bohaterami ich problemy i rozterki. Tym razem w nasze ręce dostajemy inną opowieść niż wszystkie do tej pory. Nic nie jest tak jak powinno i nic nie zmierza w prawidłowym kierunku do szczęścia. Lecz czy autorka pozostawi nam smak goryczy i pozostawi nas w takim zawieszeniu?

Autorka tym razem postanowiła zagrać na uczuciach głównych bohaterów. Poznajemy Sevina nastolatka wkraczającego w próg dorosłości. Wychowywał go ojciec gdyż jego matka zmarła przy porodzie. Teraz mając dwadzieścia lat mieszka z macochą braćmi i ojcem. Kiedy nagle umiera ojciec chłopak postanawia jak najszybciej wynieść się z domu. Propozycję, którą dostaje od przyjaciela ojca jest bardzo kusząca i z czasem przystaje na nią. Nie spodziewał się tylko, że wyjeżdżając do swojej narzeczonej spotka dziewczynę, która skradnie jego serce. Ale jak można żyć z jedną a pragnąć drugą a tylko grzesznik zawsze pozostaje grzesznikiem. Evangeline jest inną dziewczyną, jaką do tej pory spotkał. Wie, co chce od życia, kocha swoją rodzinę i uwielbia pracować w warsztacie samochodowym. Okazało się, że to siostra jego narzeczonej o owoc zakazany w jednym. Z każdym dniem z każdą rozmową dowiadują się o sobie coraz to więcej rzeczy. Poznają siebie nawzajem a fascynacja przeradza się w coś więcej. Tylko jak nie narazić się na gniew siostry i rodziców a przede wszystkim nie stracić miłości?

Penelope Ward w pewien sposób postanawia nam przedstawić inną historię, która może zakończyć się tak jak my byśmy tego chcieli. Nie znajdziecie tutaj słodkich i przesłodzonych czułości i słówek, którymi jesteśmy karmieni. To w tej powieści możecie dowiedzieć się jak można stracić miłość, rodzinę najbliższych i nie tylko. Konsekwencje naszych czynów mogą nas przytłoczyć, ale tylko my możemy zmienić naszą przyszłość. 

Tytuł książki od samego początku przykuł moją uwagę gdyż jak najbardziej pasuje do niej. Autorka nie oszczędza nas i udowadnia nam, że dostarcza nam dużą dawkę emocji, których nie możemy zatrzymać,  które przelewają się na kartkach książki. Autorka w ciekawy sposób podtrzymuję akcję książki, aby czytelnik nie mógł się nudzić a barwne obrazy, żywe dialogi i realistyczne postacie jak również umiejętnie podtrzymuję napięcie. 

„Grzechy Sevina” jest to niesamowita historia, która zmusza nas do refleksji nad własnym życiem. Momentami bałam się ze nie dam rady przebrnąć przez powieść to jednak wiedziałam, że zawsze musi do nas uśmiechnąć się słońce nawet w ten pochmurny dzień. Publikacja autorki bardzo mi się podobała i jest na wysokim poziomie a czytelnik otrzyma bardzo dużą dawkę emocji, które pojawiają się do pierwszej strony aż po ostatnią. Niewątpliwie czekam na kolejne książki autorki, bo naprawdę warto.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu EditioRed

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)