Kontynuacja losów góralki i gangstera!
Okazało się, że ich światy za bardzo się różnią.
W związku Majki i Michaela pojawiają się pierwsze poważne zgrzyty. Mężczyzna
przyznaje, że miał coś wspólnego z niezmiernie brutalnym zleceniem. Majka jest
tym bardzo rozczarowana. Dochodzi do wniosku, że powinni na jakiś czas zrobić
sobie przerwę.
Jednak ta decyzja pociąga za sobą kolejny problem, ponieważ Majce nie udaje się
powiedzieć Michaelowi, że spodziewa się dziecka.
Tymczasem Renata rozpoczyna chemioterapię, w której wspiera ją Majka. Jej
również kobieta nie mówi, że jest w ciąży – uznaje, że pierwszeństwo do tej informacji
ma Michael. Jednak wtedy dziewczyna jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że istnieje
możliwość, że jej ukochany nigdy się o tym nie dowie.
Michael niespodziewanie zrywa z Majką, pozostawiając ją w kompletnej rozsypce.
Załamana kobieta wyjeżdża do rodzinnej miejscowości w górach, do miejsca, w
którym zostawiła swoje serce. Już ma akt własności Jagodowej Chaty i teraz w
zasadzie jest wolna. Tylko, dlaczego nie potrafi się z tego cieszyć i zapomnieć
o gangsterze, który tak bardzo ją zranił?
Właśnie otrzymaliśmy zakończenie historii góralki i mafioso.
Czy jestem usatysfakcjonowana? Z jednej strony tak i nie. Czemu? Jest wiele rzeczy,
które powodowały, iż miałam ochotę rzucić się na pewne osoby, aby je wycałować
a inne wziąć rewolwer od Michaela i powystrzelać.
Gdy wszystko mogłoby się wydawać, iż w związku Mai i Michaela,
lecz znów zawisają nad nimi czarne chmury. Ktoś naprawdę bardzo się stara, aby
ich związek nie przetrwał próby czasu. Kiedy Sofia opowiada to wydarzyło się i
do czego przyczynił się Michael zakochana kobieta nie wytrzymuje i nie mówi mu to,
co miała mu zakomunikować. Traci zaufanie do ukochanego wierząc słowom wroga.
Brata kobiety, który ją porwał. Mężczyzna daje kobiecie czas na przemyślenie,
lecz czuje zawód, że to właśnie ona ta jedyna mu nie ufa. Lecz czy można ufać
gangsterowi?
Informacje, jakie otrzymuje Michael powodują, iż strach i
obawę gdyż ktoś z najbliższego otoczenia jest wrogiem. Wszystkiego można by się
spoździewać, lecz nie tak bliskiej ci osoby. Mężczyzna wie, że musi odciąć od
siebie ukochaną, aby nie stała się jej krzywda. Maja powraca do Polski wraz z
przyjaciółką do Jagodowej Chaty lizać rany po zerwaniu. Lecz także i tutaj ktoś
stara się, aby uprzykrzyć życie kobiecie i popada w coraz to większe kłopoty. Gdyż
przyjaciel Marek postanawia ją odwiedzić na Podhalu.
Jak zakończy się ta historia?
Kto okaże się wrogiem?
Co w tym wszystkim będą mieli wspólnego Jack, Pedro i Rita?
Liliana Więcek jest niesamowitą
pisarką. Jej powieść tak bardzo wciągnęła mnie, że nie mogłam odłożyć książki
dopóki nie skończyłam czytać. W tej historii czujemy dużo emocji a autorka nie
zwalnia tempa. Jedno wydarzenie przechodzi w drugie a my nie nudzimy się i
czytamy z zapartym tchem. Świetny styl i dopracowani bohaterowie nadają całej
tej historii pewien urok. Fabuła, która jest tak nieoczekiwana, ale zaskakuje w
odpowiednim momencie. Teraz wiem, że na długo nie zapomnę tej powieści a każdą
jedną książkę autorki mogę wziąć z zamkniętymi oczami.
„Czarne i czarne” jest to
historia słodko gorzka, która na każdym kroku zaskakuje czytelnika. Każde
wydarzenie a nawet zdanie jest w pełni przemyślane przez autorkę, aby nas
zaskoczyć. Nie spodziewałam się aż takiej historii gdzie nie raz a nawet dwa
zostałam wyprowadzona na manowce. Autorka bardzo bawi się uczuciami swoich
bohaterów tak, aby nie jednokrotnie pokazać nam, że nie boi się niczego. Książka
udowadnia nam, że nie wiemy tak naprawdę, komu możemy ufać i że powinniśmy
kierować się tym, co podpowiada nam serce. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki
autorki a was zachęcam do przeczytania powieści jak i całej serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz