Komedia nieszablonowa, nieprzewidywalna, surrealistyczna, z odrobiną sarkazmu i romansu w tle.
Uczciwie ostrzegam, proszę nie pić, nie jeść i nie przebywać w miejscach publicznych podczas czytania. Za skutki uboczne nie odpowiadam.
Bastian wychował się w domu dziecka, ma na koncie kilka wyroków i nieciekawą
reputację bezwzględnego gangstera. Nieoficjalnie działa wraz ze znanym
politykiem, wykupując nieruchomości umiejscowione w atrakcyjnych rejonach
miast, oficjalnie jest właścicielem domu pogrzebowego „Droga bez powrotu".
Laura ma dosyć życia, ponurej, przytłaczającej jej egzystencji, narastających
długów i troski o zdrowie ukochanego brata. Pewnego dnia postanawia po prostu
nie pójść do znienawidzonej pracy, a wtedy przypadek sprawia, że zostaje
uwikłana w sprawy znajomej staruszki, właścicielki małej piekarni.
Ich pierwsze spotkanie ma bardzo burzliwy przebieg, bo Laura wyzywa go na
pojedynek. Rozbawiony tym Bastian zgadza się, nie spodziewając się, że jego
słabej postury przeciwniczka wymierzy mu jeden, celny i bolesny cios,
wygrywając bez walki i to przez nokaut...
Najnowsza powieść pani Agnieszki Kowalskiej – Bojar a
mianowicie mowa tu o „The queen the fight”. Na początku chcę wam powiedzieć, że
ostrzeżenie, które mamy na wstępie jest jak najbardziej prawdziwe i każdy czyta
na własną odpowiedzialność z przymrużeniem oka. Autorka słynie z niekonwencjonalnych
historii a ta jest całkiem inna od wszystkich, jakie do tej pory miałam okazję
przeczytać.
Laura ma już dość swojego życia, w którym to ona, jako
nastolatka musi martwić się o każdy grosz. Chory brat, który wymaga ciągłej
opieki i mama. Pewnego dnia budzi się i wie, że tak dalej długo nie pociągnie. Postanawia
nie iść do pracy i wybiera się na spacer. Nie spodziewa się tylko, że to, co
wydarzy się później zmieni jej bieg życia.
Bastian od dziecka nie miał tak łatwo w życiu a kiedy
wyszedł z więzienia postanowił coś zmienić tak, aby jego nielegalne interesy
nagle stały się przykrywką dla tych legalnych. Powstał dom pogrzebowy „Droga
bez powrotu”. Mężczyzna wraz z politykiem wykupują nieruchomości i tak trafiają
do piekarni, w której akurat Laura przyszła zjeść przepyszne przysmaki. Ich
pierwsze spotkanie było nie lada wyczynem i bójką gdzie to właśnie kobieta
wygrywa pojedynek. Męskie ego zostało urażone a Laura od teraz będzie musiała
się oglądać przez ramię. Natomiast mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, kogo tak
naprawdę poznał. Wiedźmę czy może żywego trupa?
Muszę przyznać, że autorka podała mi na tacy
pełnowartościową historię, od której nie mogłam oderwać się czytając.
Dodatkowym plusem było to, jakie salwy śmiechu wydobywały się aż mój mąż, co
chwilę zaglądał do mnie dopytując się czy dobrze się czuję. Jakie było jego zdziwienie,
gdy powiedziałam, że tylko czytam książkę.
Autorka zaskakiwała mnie na
każdym kroku a akcja książki toczy się nieprzerwanie i zaskakiwała mnie, co
chwila. Jednym minusem jest to, że tak bardzo szybko się skończyła. Książkę czyta się bardzo przyjemnie lekko i co
najważniejsze szybko. Ja po przeczytaniu potrzebowałam kilku chwil, aby dojść
do siebie w pozytywny sposób. Proste dialogi i plastyczne opisy
powodowały, że bez większego problemu widziałam wszystko to, co opisywała nam
pani Agnieszka w swojej powieści. Okładka przyciąga i hipnotyzuje a zakończenie
jest tan nieprawdopodobne zaskakuje. Autorka kolejny raz zaskoczyła mnie i
to bardzo miło. A teraz wiem, że na kolejną książkę będę czekać z utęsknieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz