niedziela, 2 sierpnia 2020

Iza Maciejewska "Pociąg"



Szybko, ostro i z humorem.
 
Emocjonalny rollercoaster.
 
Ewa ma w życiu pecha. Atakuje on ją raz za razem, kąsając złośliwie i nie dając o sobie zapomnieć nawet na chwilę. Jednak najboleśniejszy cios, który musi znieść, to śmierć dziecka. Córeczka Ewy ginie w pożarze dokładnie wtedy, gdy ona sama, nieświadoma niebezpieczeństwa, uprawia gorący seks ze swoim kochankiem. Pogrążoną w żałobie kobietę ścigają: tęsknota za dzieckiem, wyrzuty sumienia, i oszalały z rozpaczy oraz zazdrości, były mąż. Przed tym ostatnim chroni się w mieszkaniu Dominiki, jedynej przyjaciółki, która wyciągnęła do niej rękę w nieszczęściu. Niestety i ta przystań nie jest dla niej bezpieczna i tak oto Ewa stoi na kolejowym dworcu, myśląc tylko o tym, aby...
 
Uciec.
 
Wyjechać.
 
Gdzieś.
 
Gdziekolwiek.
 
Pierwszym pociągiem, który wjedzie na stację.
 
Tak się składa, że zmierza on w kierunku Krakowa. Wraz z Ewą w tym samym przedziale podróżują: przemiły starszy pan Stanisław oraz Michał - bezduszny komornik, człowiek twardy, nieustępliwy i zdeterminowany jak... jak to komornik. Ale w trakcie jazdy stanie się coś, co sprawi, że zawodowy chłód i bezduszność Michała znikną. Nie uprzedzajmy jednak faktów, bo póki co nasi pasażerowie nie mają pojęcia o tym, że właśnie wyruszają w drogę, która bynajmniej nie skończy się na krakowskim peronie. Drogę pełną zaskoczeń, uczuciowych huśtawek, nieprzewidzianych zwrotów akcji i namiętnego seksu. Ścieżkę wydarzeń na zmianę zabawnych i dramatycznych. A czasem i zabawnych i dramatycznych równocześnie.
 
Prosimy wsiadać, zająć miejsca i mocno trzymać się foteli, bo popędzimy naprawdę szybko!!!

Zamawiając tę książkę do recenzji nie wiedziałam tak na dobra sprawę, co mogę dostać. Wiedziałam tylko, że jest to debiut autorki. Przyznam szczerze, że czekając na książkę czas spędziłam na wyszukaniu kilku informacji o autorce i jej publikacji. Nie spodziewałam się, że to, co dostanę przewyższy moje oczekiwania o czas spędzony przy lekturze nie był stracony, lecz miło spędzony.

Iza Maciejewska urodziła się w 1984 roku i ma uczulenie na kurz, zimno i gotowanie. Nie lubi wczesnego wstawania i bardzo uwielbia spać. Uprawia czary fotografując i pisząc, bo jej zdaniem magia jest dostępna na odległość obiektywu i wyciągnięcie książki. Iza opisuje siebie jeszcze jednym, krótkim, ale dosadnym określeniem: "kobieta chaos".

Ewa właśnie dostała informację od Dominiki, że jej były mąż wie gdzie przebywa. Kobieta ogarnięta strachem ucieka na dworzec i kupuje bilet na najbliższy pociąg. Okazuje się, że kupiła bilet do Krakowa. W przedziale poznaje pana Stanisława i Michała. Jak się później okazuje jeden z nich oferuje jej mieszkanie a drugi obiecuje, że znajdzie dla niej prace. Wszystkie obietnice panowie spełniają a kobieta może, choć na chwile odetchnąć. Michał coraz bardziej fascynuje się Ewą tym bardziej, że już pierwszego dnia, kiedy się spotkali kobieta nie rzuciła się na niego jak inne do tej pory.
Czy Michał i Ewa w końcu zaznają szczęścia?
Czemu Michał szuka relaksu w ramionach kochanek a nie u własnej żony?

Czytając całą książkę czytałam z zapartym tchem nie mogąc się doczekać zakończenia. Pisarka na każdym kroku szokowała mnie wydarzeniami, jakie powstawały i zbiegami okoliczności i to, co nam przyniosła na samym końcu. Po skończeniu książki czułam lekki niedosyt, bo chciałabym jeszcze przeczytać coś z pióra tej pisarki. To, co wam pokazuje to jest tylko część tego, co możecie znaleźć w książce. Muszę oczywiście wspomnieć o okładce książki, bo na samym początku przykuła moją uwagę. Teraz po przeczytaniu powieści wiem, że to był strzał w dziesiątkę. Zakończenie trochę wbiło mnie w fotel i mam tak naprawdę nadzieję, że doczekamy się drugiej części. Niewątpliwie czekam na kolejne publikacje autorki gdyż będą tak dobre jak ta to pisze się na wszystkie.

„Pociąg” to powieść, która dostarcza nam wielu emocji. Tak dobra książka nie powinna marnować się na półkach sklepowych tylko znaleźć się w odpowiednich rękach. O Ewie i Michale nie a tak łatwo się da zapomnieć gdyż bohaterowie przezywają prawdziwe rozterki.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu EditioRed.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)