poniedziałek, 22 marca 2021

Vi Keeland, Penelope Ward "Sprośne listy"


Historia miłosna, która rozpoczęła się od przyjaźni między dziewczyną i chłopcem, a rozkwitła, gdy nawiązali kontakt ponownie — jako dorośli ludzie

Griffin Quinn był moim korespondencyjnym powiernikiem z dzieciństwa, angielskim chłopcem, od którego różniło mnie wszystko. Z biegiem lat, wraz z setkami napisanych listów, staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi — dzieliliśmy się najgłębszymi, najmroczniejszymi sekretami i zbudowaliśmy więź, która wydawała się niezniszczalna. Pewnego dnia jednak została zniszczona.

Nagle, zupełnie niespodziewanie, przyszedł kolejny list. Pełen wyrzutów — gniewu nagromadzonego przez osiem lat. Nie miałam wyboru i w końcu musiałam się przyznać, dlaczego przestałam odpowiadać na korespondencję.

Griffin mi wybaczył i po jakimś czasie udało nam się ożywić relację z lat dziecinnych. Z tym że byliśmy już dorośli i wszystko nabrało rumieńców. Nasze listy szybko stały się niegrzeczne, odkrywaliśmy w nich swoje najdziksze fantazje. Jedynym logicznym wyjściem z sytuacji wydawało się więc przeniesienie znajomości na kolejny poziom i spotkanie twarzą w twarz.

Tyle że Griffin nie chciał się spotkać, bo uznał, że tak będzie dla nas najlepiej. Jednak ja musiałam go zobaczyć, więc wykonałam skok na głęboką wodę i zaczęłam go szukać. Przecież ludzie robili w imię miłości bardziej szalone rzeczy, prawda?

Ale to, czego się dowiedziałam, może zmienić wszystko...

Ten duet autorek jest niesamowity. Każda jedna książka ich powieści pozwala mi na chwilę wytchnienia w ciężkich dniach. Po ostatnio przeczytanej książce miałam mały kac, lecz dzięki tej lekturze udało mi się przełamać złą passę. Nie spodziewałam się, że to, co dostanę przewyższy moje oczekiwania o czas spędzony przy lekturze nie był stracony, lecz miło spędzony.

Historia jak z kopciuszka. Mieszkali od siebie miliony kilometrów a połączyły ich listy, które do siebie pisali. Jako dzieci na wymianie z szkoły mogą pisać do innych z nieznanego im kontynentu. Tak właśnie Luca i Griffin poznają się i zwierzają z największych sekretów, o których nie mówią nikomu. Lecz przyszedł taki moment i tragedia u jednego z głównych bohaterów, iż tracą kontakt. Po latach, kiedy Luca postanawia w końcu wybrać się do Nowego Jorku gdzie mieszkał jej tata. Tam odnajduje jeszcze jeden list od swojego tajemniczego Griffina. Dziewczyna przez moment się wacha czy odpisać, lecz postanawia napisać wszystko, co się w jej życiu wydarzyło. Nie pominęła żadnego szczegółu no może poza nazwiskiem. Nieoczekiwanie kilka dni później dostaje odpowiedź a ich wzajemna fascynacja rośnie z każdym napisanym listem.

Czy Luca przezwycięży swoje fobie i wyjdzie do ludzi?

Czy uda się poznać na żywo Luce i Griffinowi?

Co tak naprawdę ukrywa Griffin?

Jak zakończy się historia głównych bohaterów?

Autorki książki napisały niesamowitą powieść, która wciąga już od pierwszych stron. Styl jest lekki i przyjemny a książkę czyta się szybko. Zapewniam was, że nie będziecie się nudzić przy tej publikacji a znajdziecie za to niezapomniane chwile. Powieść ta porusza bardzo ważne tematy, które możemy zauważyć w życiu codziennym. Jest to skomplikowana historia pełna tajemnic, uczuć i emocji. 

„Sprośne listy” jest to niezwykła opowieść o miłości, trudnej przeszłość i szczęściu, na które trzeba tak naprawdę zawalczyć. Powieść porusza i rozgrzewa te najtwardsze serca i nawet przez najmniejszą chwilę nie przestaję zaskakiwać. Ja już przeczytałam a teraz zapraszam Was do zapoznania się z najnowszą lekturą autorek. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu EditioRed. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)