Powinienem być mądrzejszy… Powinienem wiedzieć, że ona nigdy nie pokocha takiego mężczyzny jak ja. Ale dość tego! Drugi raz nie popełnię tego samego błędu. I nie obchodzą mnie jej błagania ani to, że pragnę jej bardziej niż czegokolwiek innego na świecie.
Jakiś czas temu mieliśmy okazję
poznacz bliżej twórczość W. Winters. Ja już przeczytałam poprzednie dwie części
z cyklu Merciless. Teraz, kiedy możemy dowiedzieć się dalszej historii Arii i
Cartera gdyż poprzednia zostawia nas w takim kulminacyjnym zakończeniem, że żałowałam,
iż nie mam trzeciej części pod ręką. Kiedy dostałam „Bez tchu” od razu zabrałam
się za czytanie, aby dowiedzieć się, czym tym razem autorka postanowiła nas
zaskoczyć.
W życiu Arii i Cartera dużo się
dzieje a teraz nie ubłagalnie zbliża się wojna. Walka o terytorium przyniesie
wiele szkód, lecz nie każdy zdaje się o tym domyślać. Aria boi się o jej
rodzinę i o Cartera. Choć go kocha nie wyobraża sobie, że mógłby zabić jej najbliższych.
Wie, że znienawidzi go, jeśli to zrobi.
Wszystko wymyka się z pod
kontroli a Carter nie może o niczym myśleć tylko o ukochanej, która go
zdradziła na oczach podwładnych. Mężczyzna nie może zapanować nad gniewem, lecz
Addison postanawia się wtrącić i pomóc Arii. Ich nieoczekiwane odejście wywoła
falę niezwykłych zdarzeń, na którą żadne z nich nie było przygotowane.
Bardzo podobało mi się to, iż
autorka w swojej powieści zastosowała narrację pierwszoosobową. Książka jest
podzielona na rozdziały gdzie poznajemy punkt widzenia Arii i Cartera. Tylko,
dlatego możemy dowiedzieć się, co czują i przeżywają główni bohaterowie.
Książka ma dla mnie bardzo miły
klimat, czyta się lekko, płynnie i przyjemnie. Powieść ta nadaje się najlepiej
na wieczory gdzie mogę usiąść wygodnie i zanurzyć się w książce bez przeszkód.
Styl pisarki bardzo przypadł mi do gustu jest prosty i lekki, co za tym idzie
przyjemny w odbiorze. Znakomite dialogi, fabuła, świetnie zbudowane postacie to
nie tylko to skrywa w sobie ta książka.
„Bez tchu” jest to trzecia
część historii głównych bohaterów, lecz nie koniec ich ścieżki. Zakończenie
powieści znów zwaliło mnie na kolana a ja nie mam przy sobie czwartej części,
czyli „Bez końca”. Już nie mogę się doczekać premiery tej części, aby móc się
cieszyć szczęśliwym zakończeniem tej opowieści ( gdyż innego sobie nie
wyobrażam;))
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Papierówka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz