Naomi Lorenz miała zginąć z rąk Mateo Terrona, ale płatny zabójca darował jej życie.
Problemy zaczęły się wtedy, kiedy szef klanu
dowiedział się o zdradzie swojego człowieka. Pogłębiły się jeszcze bardziej,
kiedy Mateo po raz drugi uchronił Naomi przed śmiercią, a stały się naprawdę
poważne, kiedy do gry włączył się Zachar Morozow, bezwzględny boss rosyjskiej
mafii.
Jeśli Naomi do tej pory miała wątpliwości, czy rzeczywiście nikomu nie może ufać, to teraz rozwiały się one bez śladu…
W październiku za pośrednictwem Wydawnictwa Akurat mieliśmy
okazję przeczytać antologię „Grzeszne Święta”. Jedną z autorek jest pani Kinga
Litkowiec z opowieścią „Zabójcza pomyłka”. Już wtedy ta opowieść przykuła moją uwagę,
dlatego gdy dostałam propozycję przeczytania „Naomi” i przeczytałam opis zrozumiałam,
że autorka postanowiła nam przekazać dalsze losy głównych bohaterów.
Kinga Litkowiec to polska
autorka z Lubelszczyzny. Spełniona mama i żona, zakochana w książkach i muzyce.
Zaczęła pisać w marcu 2019 roku, co szybko przerodziło się w jej największą
pasję. W swoim dorobku pisarskim ma jedenaście wydanych książek w tym cztery
antologie i dwie napisane powieści w duecie. Uwielbia niebanalne i odważne
historie, wyróżniające się na tle innych.
Autorka wykreowała bohaterów,
który każdy z nich miał poranioną duszę i cierpiał w swoim naturalnym sposobem. Naomi
Lorenz poznajemy, jako osobę, która nie może poradzić sobie po wiadomościach,
że została adoptowana. Zaczyna się motać i ucieka przed przeszłością, lecz
wtedy wpada w poważne tarapaty. Przez przypadek zostaje jej podrzucony pendrive
z danymi, o których nie powinna nic wiedzieć. Pech chciał, że dziewczyna nie
miała o niczym pojęcia i miała zginąć, jako niewinna osoba.
Mateo Terrona wychowywał się z matką, lecz kiedy zmarła
pojawił się jego ojciec i zabrał go ze sobą do Francji. Tam pokazał mu, czym
się zajmuje i wprowadził syna do tego świata. Mateo stał się najlepszym płatnym
zabójcą, lecz kiedy dostaje następne zlecenie wacha się z jego wykonaniem. Po
raz pierwszy postanawia przeciwstawić się Rogerowi i pomóc Naomi. Choć mówi, że
nie mógłby pokochać nikogo to jednak przywiązuje się do kobiety. A może to
jednak nie miłość?
Poznajemy także Zachara
Morozowa mężczyznę, który niewątpliwie także przykuł uwagę Naomi swoim
zachowaniem a także dobrym sercem (chociaż to może przesadnie powiedziane).
Pomaga rozprawić się Mateo z przeszłością, lecz w oko wpada mu piękna Naomi. Co
tak naprawdę planuje rosyjski boss? Jaki ma ukryty cel pomagając Mateo?
Kinga Litkowiec napisała
powieść, która już od samego początku owija się tajemnicą, na którą musimy
bardzo długo czekać z odpowiedziami. Książkę czytałam z zapartym tchem a
tajemnice, jakie pojawiły się na drodze nie pozwoliły mi odłożyć książkę na
bok. Styl pisarki bardzo mi się podobał. Świetnie
operuje słowem tworząc żywe obrazy i dialogi oraz umiejętnie podtrzymuje
napięcie. Podobało mi się także jak główni bohaterowie opowiedzieli nam
w kilku rozdziałach o ich przeszłości, co wydarzyło się i jak bawili się w
kotka i myszkę. Chyba tak naprawdę każde z nich nie wierzyło w siebie i bali
się odrzucenia.
„Naomi” jest to powieść bardzo mi się spodobała a nawet
mogę powiedzieć, iż pochłonęłam ją. Autorka dbając o czytelnika dostarczają nam
wielu emocji. Niesamowita opowieść, która opowiada o trudnych wyborach, które
muszą podjąć główni bohaterowie, trudnej przeszłości i miłości, która może
naprawić wszystko. Wciąga, fascynuje i pozostawia po sobie ślad. Mam tylko nadzieję,
że autorka pokusi się i napiszę odrębną historię dla Zachara. Ten mężczyzna
zasługuje na to. Jeśli macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości to zapraszam do
przeczytania książki a przekonacie się sami. Naprawdę warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz