sobota, 3 kwietnia 2021

Melanie Moreland "Przeklęty kontrakt"


Richard VanRyan był cholernie dobry w swoim biznesie. Parł do celu jak taran, z całą bezwzględnością. Jeśli po drodze kogoś zniszczył — przyjmował to z obojętnością. Nie miał skrupułów i nie liczył się z nikim. Jeśli pojawiała się przy nim jakaś kobieta, była jego zabawką najwyżej przez kilka nocy. Podobnie postępował ze wszystkimi: pozbywał się każdego, kto okazywał się nieprzydatny w osiągnięciu konkretnego celu. Richard żył, jak chciał, i robił, co chciał. Był zimnym, wyrachowanym i amoralnym typem.


Niebieskooka, drobna Katharine Elliot była osobistą sekretarką Richarda. Nie cierpiała tego zajęcia i nie znosiła swojego szefa — z wzajemnością. Dla Richarda była „pieprzonym ideałem”. Według niej natomiast Richard był wrednym, despotycznym tyranem. Trzymała się jednak tej pracy i pokornie znosiła wszelkie szykany — bardzo potrzebowała pieniędzy.

Niekiedy, aby się odegrać, trzeba zacisnąć zęby i robić to, na co nie ma się najmniejszej ochoty. Ale jeśli dzięki temu uderzy się mocno i boleśnie — warto. Właśnie dlatego któregoś dnia Richard złożył Katharine zadziwiającą propozycję. Po prawdzie nie było w niej niczego szokującego — mężczyzna po prostu potrzebował wiarygodnie wyglądającej narzeczonej, a w pracy miał przecież idealną kandydatkę. Problemem, że oboje się nie znoszą, postanowił chwilowo się nie zajmować.

Czy ta wysmakowana mistyfikacja miała jakiekolwiek szanse powodzenia? Czy ludzie, którzy się nie cierpią, mogą zachowywać się jak zakochana para? A jeśli coś między nimi zaiskrzy? Czy oboje mogą się zmienić dzięki sile miłości? Co się stanie, gdy umowa się skończy?
Dotrzymaj warunków umowy — tak jak obiecałaś!

Takiej Melanie Moreland to jeszcze nie poznałam. Jej najnowsza powieść jest po prostu genialna. Nie spodziewałam się aż tylu wątków w jednej książce. Twórczość autorki poznałam mając możliwość przeczytania Adiena i Bentleya. To właśnie, dlatego skusiłam się na przeczytanie tej publikacji a teraz wiem, że ten czas został bardzo dobrze spożytkowany.

Poznajemy Katy, która pracuje, jako osobista sekretarka Richarda VanRyan. Kobieta znosi bardzo wiele upokorzeń i obelg, lecz zaciska zęby i idzie dalej. Richard wymyśla najróżniejsze zadania tak, aby zniechęcić pannę Elliot i sama się zwolniła. Kiedy awans w firmie zostaje zaproponowany komuś innemu Richard wpada na pomysł jak zrewanżować się swojemu pracodawcy, czyli przejść do konkurencyjnej firmy. Wszystko było by dobrze gdyby nie opinia publiczna mężczyzny. Chcąc przejść do Gavin Group musi mieć nieposzlakowana opinię i najlepiej narzeczoną, z którą wiedzie szczęśliwe życie. Wszystko jest do zrealizowania, lecz gdzie znajdzie taką narzeczoną, która spodobała się Graham’owi i jego rodzinie i żeby uwierzyli w bajeczkę, że ta kobieta odmieniła go. Posadę swojej narzeczonej proponuje jednak Katharine Elliot, za którą sowicie wynagrodzi. Nie spodziewa się tylko, że rozum mówi jedno a serce podpowiada, co innego. Z dnia na dzień Richard zmienia się i swój stosunek do udawanej narzeczonej. Już nie jest takim dupkiem jak kiedyś, lecz czy można komuś przebaczyć jak traktował cie?  Czy tak egocentryczny dupek zapatrzony w siebie zauważy odmienioną Katy? Kiedy ich kontrakt przestanie obowiązywać i zaczną żyć własnym życiem?

Melanie Moreland swoją powieścią na samym początku przeniosła mnie do innego świata, z którego nie miałam najmniejszej ochoty wychodzić. Książkę przeczytałam w jeden dzień, co za tym idzie czyta się szybko i przyjemnie. Ta publikacja to jedna wielka emocjonalna bomba atomowa. Autorka książki w bardzo doby sposób opisywała sytuacje zdarzeń a język i styl, z jakim się czyta jest zrozumiały dla czytelnika. Powieść pod każdym względem jest precyzyjnie dopracowana a bohaterowie przeżywają prawdziwe cierpienia. Z niecierpliwością wyczekuję na następne publikacje autorki.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)